Fajnie jest jesć i tracić wagę.posiłki jem w miarę regularnie, jak nie mam wilczego głodu jest super, kg pomaluuuutku spadają , już czasem nie widzę 77, jest ciut , ciut mniej.Jutro będę sobie folgować , gdyż mamy wesele u znajomych, trochę zjem ale z umiarem, nie chcę stracić tego co zgubiłam,czuję się i wygladam o wiele lepiej. Sukienkę którą kupiłam niedawno muszę zebrać na biodrach i brzuchu,by była dopasowana.W niedzielę kolejne wyzwanie, mam urodziny mamy-70 lat skończyła, z tej okazji szykujemy jej niespodziankę, mamusię zięć zawiezie do kościoła, a my córy i wnuki- w tym czasie ciach pach i przyjęcie na 30 osób zgotujemy .Trzymajcie za mnie kciuki obym zeszła ponizej 75kg. Moją motywacją jest ślub syna we wrześniu i weselicho na dużooooo gości, przyjezdnych z okolic Radomia.