czas biegnie nieubłaganie- już 2 dni nie bylam na stronce. Od ostatniego razu poczyniłam pewne odkrycia- spadly mi klapki z oczu... tak na dobre- to nie mam nikogo kto by mi kibicowal rodzice nie zyja, jestem jedynaczka mam malzonka i 3 dzieciaczkow kolezanke z galopującą anoreksją i przyjaciółkę która rozwiodła się z mezem po raz 3 taaaka zabawa- i tak doszło do mnie ze mi nikt nie kibicuje- mało tego-mój małżonek lubi utuczone baby- bo jak wpsomnialam o jakiejkolwiek diecie to kupil mi 2 llitry lodow i pudelko ptasiego mleczka. Nazywalo się to ze tata dba o rodzine bo podzielil pomiędzy wszystkich sprawiedliwie- ale on wazy 60 kg a ja 130... mam wrazenie ze on jest wypasaczem, dokarmiaczem lub innym zbokiem jeśli zechcecie ze mna jeszcze pisać to zapraszam