Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam żeglować, spacery i czarno-białe filmy

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1951
Komentarzy: 40
Założony: 13 listopada 2016
Ostatni wpis: 23 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mojamalamotywacja

kobieta, 28 lat, elbląg

184 cm, 115.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 września 2018 , Komentarze (8)

Dziękuję wam ślicznie za tak pozytywny odzew pod moim ostatnim wpisem i za słowa wsparcia dotyczące mojej "kochanej" teściowej ;)

Dzisiaj dzień 3 już za mną, dzisiaj miałam mały kryzys. Zjadłam dzisiaj kawałek sernika ale kaloryczności którą sobie założyłam nie przekroczyłam ;)

Śniadanie godzina 9.30 - sałatka ( ta którą miałam 2 dni temu na kolację ) i kawałek pumpernikla z szynką gotowaną

II Śniadanie godzina 12.30 - 2 małe nektarynki 

Obiad godzina 15.00 - wczorajsze leczo + surówka z białek kapusty i marchewki 

Podwieczorek godzina 16.30 - o zgrozo -  kawałek sernika

Kolacja godzina 19.00 - kawałek pumpernikla z metką łososiową

Tak więc mam dzisiaj na koncie mały grzech, absolutnie się nie usprawiedliwiam. Standardowo ponad 2 litry wody. Musiałam dzisiaj polecieć do sklepu bo nie miałam totalnie żadnych warzyw w lodówce - pomijając pomidorów - które niestety w ostatnim czasie dodaje do wszystkiego i po prostu nie chcę żeby mi się przejadły.

Nie wiem czy to sprawa tego, że od 3 dni nie spożywam takiej ilości cukrów jak zawsze ale chodzę po prostu zmulona i mogłabym całą tą dietę po prostu...... przespać :P

Jutro poniedziałek i tak jak obiecałam zaczynam wdrążać ćwiczenia. Tak samo jutro do  mojego wpisu dodam zdjęcia jak wyglądałam przed całą dietą i mam zamiar co 30 dni wrzucać aktualne ;) 

Trzymajcie mocno kciuki żeby moje grzeszki tak często się nie powtarzały 

Miłego wieczoru !

22 września 2018 , Komentarze (15)

Oficjalnie mogę powiedzieć, że przeżyłam drugi dzień diety. Zrobiło mi się dzisiaj trochę przykro, ponieważ dzisiaj odwiedzili mnie i mojego K. jego rodzice. Mój K. z dumą ogłosił, że jestem na diecie i idę w środę do dietetyka. Na co jego mama zaczęła śmiać się  i mamrotać pod nosem, że " To przecież strata pieniędzy" oraz " I tak nie schudnę". 

Nie powiem trochę demotywujące ale ja i tak jestem z siebie dumna ponieważ nie zjadłam nic spoza mojego przygotowanego  jedzonka - a pokusa była duża ponieważ zrobiłam dla lubego sernik kakaowy ;)

O dziwo wczoraj mimo, że zjadłam kolację o 18.30 a położyłam się spać o 3 nad ranem i tak nie czułam głodu ;)  Dzisiaj mały kryzys przyszedł podczas obiadu, żeby wziąć sobie dokładkę ale byłam twarda. 

A tu dzisiejszy jadłospis : 

Śniadanie godzina 9.30 - naleśnik bananowy posypany połówką nektarynki ( naleśnik to sam banan + jajko kurze - smażony na "suchej patelni" - czyli bez tłuszczu )

II Śniadanie godzina 12.30 - jogurt naturalny Activia 180g z połową pomidora i 50g gotowanej piersi z kurczaka ( która gdzieś mi się tam w lodówce zapodziała :) ) 

Obiad godzina 15.30 - Leczo 400g ( z cukinii, papryki żółtej, czerwonej papryki, pomidora i gotowanej piersi z kurczaka  - wszystko podduszone czyli znowu bez tłuszczyku ) i do tego 50g sałatki z czerwonej kapusty

Podwieczorek godzina 16.30 - 3 kostki gorzkiej czekolady 70%

Kolacja godzina 18.30 - Serek wiejski lekki 150g + kawałek pumpernikla z serem gouda,

Do tego standardowo ponad 2 litry wody oraz herbata na ruszenie metabolizmu między obiadem a kolacją.  Z aktywności dzisiaj 30 minutowy spacer ;) 

Muszę przyznać, że przy mojej wadze bałam się, że posiłki które sobie teraz przygotowuje nie będą mi wystarczały, jednak jestem pozytywnie zaskoczona. Oczywiście nie najadam się "do syta", ale też nie głoduję. Wszystko spokojnie mi starcza. 

Miłej soboty :)

21 września 2018 , Komentarze (8)

Powiem wam, że to czego się dzisiaj miałam trzymać zostało zrealizowane w 100% ! ;-)

Śniadanie godzina 9.00 - bułka kajzerka + 2 plasterki szynki   ( niestety nie miałam tutaj jeszcze ciemnego pieczywa )

II Śniadanie godzina 12.00 - jogurt naturalny z wkrojonymi 3 śliwkami 

Obiad godzina 15.00 - zupa krem jarzynowa - jedna miseczka - NIE ZABIELANA

Deser godzina 16.30 - 3 kostki gorzkiej czekolady ( 70% kakao )

Kolacja godzina 18.30 - sałatka (  z selera, gotowanej piersi z kurczaka, jajka na twardo, kukurydzy z puszki oraz nektarynki ), jeden kawałek pieczywa pumpernikiel z metką łososiową oraz pół pomidora. - Wszystko doprawione pieprzem, bez soli czy majonezu

Przez cały dzień wypite ponad 2 litry wody oraz herbata wspomagająca metabolizm. Zero gazowanych napoi czy niepotrzebnych kalorii w postaci batoników lub chipsów. Naprawdę jestem z siebie dumna ;) Od jutra oprócz diety mam zamiar wdrążyć ćwiczenia. Trzymajcie kciuki, żeby nie przyszło mi dzisiaj do głowy coś podjadać.

Oby ta walka o lepszą mnie szła tak dobrze jak dzisiaj. 

Miłego wieczoru :)

21 września 2018 , Komentarze (9)

Cześć wszystkim.

Jestem załamana... od mojej ostatniej diety minęło dokładnie 1.5 roku. Mam nadzieję, że ten wpis będzie dla niektórych ostrzeżeniem.

1.5 roku temu moja waga wynosiła 107 kg. miałam ambitny plan zjechać do 70 kg. Po drodze jednak gdzieś ta motywacja znikła. I obudziłam się dzisiaj, 115 kg na liczniku mając 22 lata. 1,5 roku temu nosiłam rozmiar jeansów 42/44 dzisiaj jest to rozmiar 50. 1,5 roku temu mój narzeczony miał wiecznie uśmiechniętą dziewczynę, dziś ma taką która zajada smutek w chipsach i batonach. 

Ale obudziłam się. Mam nadzieję, że nie w ostatniej chwili. Obudziłam się i chcę coś ze sobą zrobić. Chcę stracić prawie połowę siebie. Czy dam radę? Nie mam pojęcia. Ale wiem, że jesteście wy.  Pamiętam,. że za każdym razem kiedy tu wracałam dawałyście mi ogromne wsparcie, już z góry za to dziękuję. 

Za 5 dni mam wizytę u dietetyka, dzisiaj zaczynam już ćwiczyć. Za 3 lata kiedy dostanę już zdjęcia ze ślubu nie mam zamiaru tam widzieć "smutnej grubaski" tylko uśmiechniętą dziewczynę która ma świetną figurę.

Trzymajcie kciuki. Przede mną 45 kg do zrzucenia