Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo by pisać...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 454
Komentarzy: 50
Założony: 26 maja 2012
Ostatni wpis: 13 maja 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
doraah

kobieta, 40 lat, Międzyrzec Podlaski

172 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 października 2015 , Komentarze (2)

Cześć wszystkim, jutro organizuję dziecku imprezę urodzinową i nie bardzo mam pomysł co zrobić na obiad dla gości. 

Dodam, że synek ma 3 latka, a gośćmi będą dziadkowie i dwie ciocie które są w ciąży. Nie chcę typowych schabowych, ale myślałam raczej o jakimś pieczonym mięsku z sosikiem i ziemniaczkami. Tylko co do tego? Nie będę miała zbyt wiele czasu, bo syn będzie mi "pomagał" w domu przy sprzątaniu, gotowaniu i Bóg wie czym jeszcze. Mąż jutro zastąpi mnie w pracy więc będę miała czas od rana do 16.00 na wszystkie przygotowania. 

Zakupy muszę zrobić dzisiaj.

Muszę jeszcze odebrać tort, posprzątać klatkę królikowi, naszykować akwarium (bo mąż dzisiaj kupił małemu na prezent) i znając życie wszystko będzie na mojej głowie. Nie wiem jak ja to wszystko ogarnę, zwłaszcza, że należę do ludzi powolnych i dokładnych w tym co robią.  

Wczoraj upiekłam ciasto na karpatkę, dzisiaj zrobię masę. Uwielbiam to ciasto i nie wiem jak się oprę pokusie spróbowania.  

Myślałam o jakichś sałatkach lub innych przekąskach, myślałam najpierw o pomidorach z mozarellą, ale teraz nie wiem czy nie lepsze będą koreczki? 

Mam oliwki, ser feta i mozarellę, pomidorki koktajlowe. jeszcze jakaś papryczka lub inny dodatek. Jeśli macie jakieś pomysły chętnie poczytam i zastosuję.

29 października 2015 , Komentarze (3)

Jestem szczęśliwa, mimo prawie miesięcznego zastoju waga okazała się łaskawa i na koniec tego pięknego miesiąca pojawiła się "1" za 6 z przodu. Super, zrzuciłam już więcej niż połowę. 

21 października 2015 , Komentarze (1)

Ten miesiąc nie należy do udanych. Waga stoi około 62 kg i ani myśli pokazać mniej. 

Wiem że to nie jej wina tylko moja, bo pozwalałam sobie na małe odstępstwa od planu. Jak widać organizm wie lepiej niż ja co jest dla mnie zdrowe a co nie. Kilka kęsów pizzy, dwa naleśniki z parówką i waga ani myśli spadać. Więc koniec gderania, zabieram się znów ostro do pracy nad sobą. 

Wczoraj czytałam w VitaMotywacji o medytacji i wizualizacji własnej osoby, chyba trochę mi to pomogło bo już nie czuję blokady przed osiągnięciem niższej wagi. Chcę tego jeszcze bardziej niż dotychczas.

8 października 2015 , Komentarze (3)

Mija blisko miesiąc od rozpoczęcia diety a u mnie nadal motywacja i silna wola na wysokim poziomie.

Pewnie przez to że widzę efekty łatwiej mi wytrwać w postanowieniu. Wiem jednak że z chwilą gdy osiągnę swój wymarzony cel nie skończy się moja walka, wręcz przeciwnie - wtedy będzie jeszcze trudniej - bo będzie trzeba utrzymać to nad czym tak ciężko pracuję. Te nawyki żywieniowe muszą mi towarzyszyć przez resztę mojego żywota.

Piszę już o tym co będzie, ale wiem że jeśli nadal będę silna i nieugięta - cel jest do osiągnięcia a ja tym razem nie poddam się tak łatwo i tym razem nie odpuszczę.

Kopnijcie mnie mocno w tyłek jeśli zacznę myśleć i robić inaczej.

18 września 2015 , Komentarze (2)

Zapierałam się, że po raz pierwszy i ostatni wykupiłam dietę Vitalii, bo czasochłonna, bo mało urozmaicona smakowo, bo mało przypraw, bo muszę kilka obiadów gotować dla siebie i rodziny. Dużo było tych przeciw, ale gdy waga znowu zaczęła delikatnie wzrastać, a ja już nie pamiętam kiedy ostatnio gotowałam w domu postanowiłam że dłużej tak nie można.

 Wykupiłam dietę i zapowiedziałam mężowi że od poniedziałku jestem na diecie z Vitalią.

Tym razem kupiłam też wagę kuchenną, bo co to za pilnowanie wielkości posiłków gdy tak na prawdę nie wiem ile zjadłam.

Od poniedziałku jem tylko to co w diecie, staram się nie wymieniać przygotowanych potraw, chyba że nie uda mi się kupić wszystkich składników. Przy biurku postawiłam sobie butelkę wody i kubek by jak najczęściej po nią sięgać.

Codziennie po pracy zabieram syna na spacer lub rower, nie ćwiczę na razie.

Waga bardzo ładnie zaczęła mi spadać, zastanawiam się nawet czy ciut nie za szybko. Boję się że organizm zacznie się buntować i przypłacę to bólem głowy lub zawrotami. 

Mam jakieś zdjęcia z przed pół roku, ważyłam wtedy 65,5 kg - wkleję je dla większej jeszcze motywacji ćwiczeniowej.

25 lutego 2015 , Komentarze (3)

Niewiarygodne, że dzięki tygodniowym ćwiczeniom udało mi się już delikatnie wymodelować talię. Udo też o 1 cm. mniej. 

To dla mnie wielka motywacja, mimo że waga raczej stoi. 

W sumie cieszę się że stoi a nie rośnie bo ostatnio miałam tendencję wzrostową.

Piję więcej wody, staram się jeść regularnie. 

Nie chcę się przechwalać, bo to zalewie jeden mały kroczek, a do osiągnięcia celu zostało mi bardzo wiele. 

Dziękuję za miłe komentarze, w wolnej chwili poczytam Wasze wpisy.

Pozdrawiam Vitalijkowo i dietkowo. 

Myśl na dzisiaj: "Jeśli chcesz coś mieć, musisz po to sięgnąć"

21 lutego 2015 , Komentarze (8)

Już nie pamiętam kiedy tu byłam, chyba w ubiegłym roku, gdy wykupiłam dietę Vitalii. Schudłam wtedy 4 kilogramy, które odzyskałam przez zaprzestanie diety. Wtedy nie ćwiczyłam bo brakowało mi motywacji.

Teraz jest odwrotnie, mam zapał do ćwiczeń lecz nie wykupuję diety.

Przykro mi to stwierdzić, ale jak dla mnie te posiłki były po prostu nudne i mało smaczne.

Brakowało mi w nich przypraw.

Musiałam gotować dwa lub nawet trzy obiady, jeden dla siebie, jeden dla męża a czasami jeszcze coś innego dla dziecka.

Od wtorku ćwiczę po min. 30 minut.

Zobaczymy ile czasu wytrwam.