Marsz i trochę ćwiczeń pod rurkami.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 59582 |
Komentarzy: | 457 |
Założony: | 26 kwietnia 2021 |
Ostatni wpis: | 14 maja 2025 |
kobieta, 51 lat, Kraków
158 cm, 84.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Codziennie dużo chodzę. Ale mój organizm jest do tego przyzwyczajony.
Wczoraj było tak pięknie i miałam być na działce ale wyszło inaczej. Byłam w Dolinkach i też było cudnie. Przyroda nieustająco pracuje i woda wymywa kolejne tony piachu, kamieni i rzeźbi coraz głębsze wąwozy i kolejne wodospady.
A wieczorem sprawdziłam czy Wawel stoi. No stoi pięknie oświetlony i ma się dobrze. Z każdej strony. Obeszłam cały jak porządny ochroniarz, hihi.
Ta górka, czytaj malutka górka była w planach od bardzo dawna. Miało być łagodnie. Spacerek. Ta mówił. ale podjechaliśmy od innej strony a ja zołza, pierwszy raz świadomie oszukałam. Mieliśmy wejść żółtym szlakiem ale zauważyłam na mapie piękną obwodnicę zielonym i czerwonym szlakiem na 3-4 godziny marszu i z niewinna minką zakomunikowałam, ze to tylko ciutek dłużej niż zaplanowanym szlakiem.
Ale powiem Wam, ze i tak trzeba było wspiąć się niemal pionowo w górę ale za to na potrójnej przełęczy jakie widoki, jaka ścieżka spacerowa!
I w ogóle początek jesieni, pierwsze żółte liści, błękitne niebo i to powietrze czyste!
Rehabilitacja.
Chciałam dopisać, że chodzę na nogach tam i chciałam sprawdzić dystans i ... Nie wiem kiedy wyłączył mi się krokomierz w telefonie. To zainstaluje inny.
Wczoraj byłam w zoo ale generalnie to trzeba wmaszerowć na górę, a spieszaliśmy się, bo już późno było.
A poza tym to zakochałam się w żyrafie i orangutanie. Niestety zaczęło lać i za długo nie mogłam pobyć z małpką, wydawało mi się, że ona ma depresję. Ale może ja już za dużo się wszędzie dopatruję.
Potem trzeba jeszcze było z góry zbiec.
I zapłacić za parking jak za woły. Ale czasy wyzysku. Weekend to opłata 15zł, a nie 3 zł za godzinę,
Za to młoda tak zgłodniała, że pochłonęła skrzydełka z kfc zapominając, że jest veganką, haha
Zanikła u mnie totalnie. Zależy mi w tej chwili na sprawności bez bólu. Coś słabo widzę poprawę, a już połowa rehabilitacji. Zależy mi na ogólnym wewnętrznym spokoju co ogólnie jest trudne do uzyskania, a w moim przypadku szczególnie. Dodatkowo wróciła po 20 latach depresja związana z pracą co jest dodatkowym obciążeniem dla organizmu. Szydełko leży, ja najczęściej siedzę i się zawieszam, a czas leci, ucieka...
Kilka dni temu między Galerią a Ikeą wypadek. Śmiertelny. Zrozumiałabym na Opolskiej, główna ulica ale tutaj? Zginął motocyklista. Ciało leżało za parawanem, kilkadziesiąt metrów dalej wywrócony motocykl... Kto by nie zawinił cierpią 2 rodziny... Teraz pod latarnią palą się znicze a do słupa przypięty jest kask.
Wczoraj pogrzeb. samobójca. Nie oceniam, nie znam szczegółów. Ale kuriozalna sytuacja. W kaplicy przy trumnie żona i dzieci (dorosłe), a kobieta, z którą był związany na zewnątrz. Już z daleka widać było rozpacz. Jej ból przeszywał moje ciało na wskroś.
To jest właśnie tak jak się nie załatwi pewnych spraw formalnie.
Chociaż Jasna Chrzanowska Cieślak miała wszystko pozałatwiane, a ten dupek, jej były mąż na pogrzebie stał ze swoją nową żona i nowymi dziećmi, a dzieci Jasnej z przy dziadku...
Także powtórzyłam wszystkim wczoraj jeszcze raz, że nie życzę sobie by mój ex przyszedł na mój pogrzeb. Nie wyobrażam sobie też sytuacji, gdyby któreś z naszych dzieci chciało, żebyśmy i ja i on byli na ich weselu.
Może jak się jeszcze trochę zestarzeję, to mi się odmieni.
Na razie myślę o jodze. I na myśleniu się kończy.
I w żyć pocałujcie.
Od dawna tu jestem tylko dla pewnych znajomości, moich ulubionych dziewczyn ale w tej chwili mam ochotę napisać, ze odchodzę od wszystkiego co mi nie służy. To nie fb żeby lajkować czy oceniać.
Nowoczesność to nie tępe małpowanie tego, co się sprawdza w innych miejscach.