Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 53217 |
Komentarzy: | 367 |
Założony: | 27 lutego 2007 |
Ostatni wpis: | 27 stycznia 2018 |
kobieta, 54 lat, Częstochowa
164 cm, 96.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
W nocy odszedł na zawsze . Najukochańszy , oddany i wierny . Przyjaciel nad przyjaciele . Miał 11 lat . Żegnam cię kochany psiaczku .....
Umarł godnie , w domu , na swoim legowisku pod stolem .
Mam nadzieję ,że w śnie... tak umerają najlepsi ...
W NASZYCH SERCACH POZOSTANIESZ NA ZAWSZE !
Mój pies umiera .......................
Był z nami 11 lat. Z dziećmi od zawsze. Oddany , piękny , błyszczący. Kachał nas wszystkich , a my jego.........Teraz biedny nie umie już ustać na nogach. A jeszcze zimą szalał w zaspach śniegowych. Od miesiąca jest z nim źle . Ma chorą wątrobę , od kilku dni nic nie je. Słania się na nogach , nawet po schodach nie umie wejść. Nie wiem czy dożyje rana. Mama i ja płaczemy z bezsilności ,że nie można mu pomóc. A on się łasi... chudy jak anorektyczka, umiera śmiercią głodową . Nie pozwoliłam go uśpić, nie mogę ......On jest nasz , jak mogłabym.....
To fascynujące !
Mój organizm zgłupiał !
Nie liczę kalorii , nie ćwiczę ,
a waga świruje w dół jak strzała !
Dzisiaj nie mogłam sie oprzec i po dwóch dniach znów weszłam na wagę ..... i 70 gram mniej !
Już siebie widzę za dwa miesiące ......... :)))))
Jestem cała happy !!!!
Mam tyle energi w sobie i nadwyżkę endorfin .
Dawno nie czułam się taka szczęśliwa.
Podjęłam dzisiaj dietkę kapuścianą !!!! Rano 2 jabłuszka , potem ugotowalam 5 l tej kapuścianki . Wyszła nieżle , chociaż słodkawa... pomimo tego że dołożyłam kostkę rosołową i łyżkę kucharka ziolowego. Przyznam , że ciężko wchodzi :( , chociaż szybko zapycha.... Po zupce dolożyłam do brzuszka pomarańczę .
Na razie jestem wypełniona . Synek pojechał do sklepu i dokupił jescze jabłek. Będzie dobrze. Przynajmniej tydzień muszę wytrzymać na tych dziwadłach , cel ---- oczyszczenie organizmu z toksyn. Muszę coś zrobić , bo wczoraj na kolację zjadłam porządną (!) jajecznicę na parówkach ( dzieciom nie smakowało ! )W nocy miałam wzdęcia , w brzuchu tysiące igiełek. Nie mogłam spać . W dodatku córcia od rana gorączkowała, więc budziła sie równiez w nocy... Teraz kręci mi się w głowie - nie wiem czy to juz toksyny wychodzą ,czy to efekt niewyspania.