Już od trzech tygodni chodzę na ćwiczenia i radzę sobie coraz lepiej.
Każdy dzień spędzony w klubie Fitness sprawia, że czuję się szczęśliwsza.
Pierwszego dnia jeździłam na rowerze przez 30 min. i chodziłam na bieżni przez 40 min., tempo moich ćwiczeń nie było imponujące a byłam tak zmęczona, że miałam ochotę dać sobie z tym wszystkim spokój.
Ale kolejnego dnia miałam spotkanie z trenerem personalnym, przeprowadził ze mną wywiad, m.in. pytał o mój cel i motywacje. Cel to schudnięcie na początek 50 kg, a motywacja ogromna. Jeszcze nigdy nie byłam tak zdeterminowana jak teraz.
Kolejnym krokiem trenera było ważenie i pomiar tkanki tłuszczowej i mięśni, marnie to u mnie wygląda.
Po tych wszystkich wywiadach i pomiarach zrobił mi test wytrzymałościowy na rowerku treningowym. Poszło mi nie najgorzej.
Następnie poszliśmy na siłownię poćwiczyć ręce i brzuch.
Kiedy wróciłam do domu byłam tak szczęśliwa, że przetrwałam to spotkanie, że nie mogłam doczekać się kolejnego spotkania z osobistym trenerem.
Każdy kolejny dzień ćwiczeń sprawiał, że poprawiała się moja bardzo słaba kondycja. Po 2 godzinach ćwiczeń, na które chodzę 5 razy w tygodniu czuję ogromną satysfakcję, chociaż ciało trochę boli to mimo wszystko chcę jeszcze więcej tego wysiłku.
Wiem, że tylko poprzez dietę i ćwiczenia osiągnę swój cel.
Dziś jest 28.06.2010 a ja już schudłam 7,3 kg.