10:50 znowu zaczyna być fajnie :)
czeka mnie fajny łikend :) dziś idę do kina, jutro do szwagierki, która oblewa zdany egazamin inżynierski, a w niedzielę jadę na śnieżnik :)
na wadze malutki spadek :) 0.6 kg - dobre i to jak na cały tydzień bez aerobiku
juz się nie moge doczakać kiedy znowu poskaczę - w poniedziałek idę na 2 godziny :)
miałam taki moment, że zaczęłam się przejmować tym, że nie uda mi się schudnąć do wielkanocy założonych 10 kg - może i 10ciu się nie uda, ale uda się 6-7, a to przecież też jest wielki sukces :)
myślę, że w maju powinno już być około 75 kg, a to jest waga, z którą wygladam w miarę przyzwoicie :)
zaczynam już mysleć o wakacjach - najchętniej pojechałabym nad morze :)