Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Na swoją 30-tkę odmłodziłam się o 24kg :) To było moje pierwsze odchudzanie na taką skalę. Zawodowo muzyk, projektantka wnętrz i florystka, a także przez 3 lata dekorator-cukiernik. No i tu się nazbierało ..., ale teraz zaczynam nową akcję 40kg zaraz po 40tce to dobry plan ;-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 142071
Komentarzy: 2395
Założony: 16 czerwca 2008
Ostatni wpis: 28 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aja79

kobieta, 45 lat, Szczecin

165 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

https://app.vitalia.pl/forum13,680961,0_6-tkowa-odnowa-1-wrzesnia-1-grudnia-2012.html#post_18589631

gdyby ktoś miał ochotę się przyłączyć.

Start 1 września waga... sprawdzę pierwszego.

Cel: 68kg na komunię synka czyli do zrzucenia ok 30kg

Nagoda: rodzinna sesja fotograficzna w formacie A0 :)))) (chyba odmawiając sobie przekąsek i jedzenia poza domem będę tą kasę odkładać na sesję. Może uzbieram potrzebną sumę i bedę miała z tego dwie korzyści)

buziaki

22 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

Spróbować znaleźć sposób na jojo?

Ci, którzy mnie znają wiedzą, że 3 lata temu znalazłam się w klubie zwycięzców Vitalii po schudnięciu 18 (a nawet potem 25kg) Trzymałam wagę przez 1,5 roku. Kolejne 1,5 roku to wyprawa w górę wagi. Raz 5 kg na plusie potem 10 na minusie a zaraz potem znów 12 na plusie itd... Nawyki wypracowane podczas odchudzania nie okazały się wieczne, niestety... Ważę teraz 8 kg więcej niż przed całym vitaliowym odchudzaniem. Sama to sobie zafundowałam - pobłażaniem, myśleniem że małe odstępstwa nie zaszkodzą, że zjedzenie kolacji po 20ej nie pójdzie w boczki, że pizza raz kiedyś to nie grzech itp. Z jednej strony wiedziałąm że to złudne myślenie, z drugiej chciałam się tak łudzić. Takie rozdwojenie jest we mnie cały czas, ale mam teraz (tak jak 3 lata temu) dużą motywację i chcę ją wykorzystać do rozprawienia się z kilogramami.

Od trzech, może czterech lat działają moje akcje 6-tkowe, ale dziewczyny pięknie pochudły i ważą w większości ok. 60kg a ja potrzebuję teraz najbardziej towarzystwa duuużych osób ważących od 85-100kg, by mieli podobne trudności fizyczno-psychiczne i byśmy razem zrzucali sadełko.

Dlatego waham się jak pogodzić tradycyjną akcję szóstkową z akcją dla tych, którzy mają zrzucić więcej niż kilka kilogramów.

Macie jakieś pomysły?

buziaki

12 lipca 2012 , Komentarze (10)

Nie mogłąm się w sobie zebrać. Nie miałam motywacji, ba nawet zaczęłąm przyzwyczajać się do tego że jestem gruba. Jestem jaka jestem i tyle! Tak myślałam, ale od 10 dni pilnuję tego kiedy i co jem i mam 2,5kg mniej. Prowadzę nawet rodzinną mini rywalizację, bo odchudzam się z synkiem i z tatą.

Ciągle pochłaniają mnie działania artystyczne w temacie florystyki. Wkleję Wam kilka ostatnich prac.

Pozdrawiam choć nie obiecuję tu zaglądać zbyt często. Do końca wakacji planuję zrzucić jakieś 12kg a do urodzin w paździeniku jakieś kolejne 8 - czas pokaże czy się uda.

Pa

 

 

16 grudnia 2011 , Komentarze (6)

Witam

Dietetycznie konstans artystycznie do przodu - rezultaty poniżej a to tylko połowa prac :) oj wpadłam po uszy w dekoracje świąteczne, ale dobrze mi z tym, bo i na jedzenie nie ma czasu ;)))))

 

 

Pozdrawiam i życzę owocnych przygotowań do świąt papa

 

1 grudnia 2011 , Komentarze (7)

mnie tu nie ma a tu tyle nowości

dziś odebrałam świadectwo czeladnicze i mam czarno na białym napisane że mam kwalifikacje zawodowe czeladnicze w zawodzie FLORYSTA - hurrra!

a to moje świąteczno - adwentowe prace :))

w sprawach dietowych niestety kilogramy wracają... ale nie mam czasu o tym teraz myśleć.

Miłego dnia i dzięki że jeszcze tu zaglądacie. 

2 listopada 2011 , Komentarze (7)

Cześć

pisałam Wam jakiś czas temu, że poszerzam swoje kwalifikacje i uczę się na florystę.

To bardzo pasjonujące twórcze, ale i fizycznie ciężkie zajęcie. Poniżej zamieszczam moją pierwszą kompozycję na grób - wymiary 150x50cm, do tego bukiet w wazonie i dekoracja krzyża i co Wy na to? :)))) (kompozycja mieszana - sztuczne i żywe galązki i żywe kwiaty)

pozdrawiam a co do chudnięcia to chudnie się powolutku a w zasadzie na razie utrzymuję swoją utraconą dychę :)

buziaki i chudnijcie z uśmiechem!!!

22 października 2011 , Komentarze (9)

 

zapraszam na wirtualnego nietuczącego torcika :)

tak, przybył mi kolejny rok ale ubyło 10kg więc ogólny bilans jest super!

 

jutro imprezka rodzinna więc dieta zostanie zawieszona ale od nowego tygodnia lecę dalej z nadzieją na kolejne 10kg :)))

 

buziaki dla wszystkich podczytujących :))))

13 października 2011 , Komentarze (9)

Oznajmiam wszystkim czytacielkom :)

że dziś w piękny jesienny dzionek 13go października

stuknęło mi 10kg na minusie!!!!

Nie ma co się jeszcze zachwycać

choć ten wynik już cieszy :))

ale jak to zwykle mówię:

- Lecę dalej :)))

 

dziękuję za wsparcie i doping i proszę o jeszcze :) 

17 września 2011 , Komentarze (6)

Witam Was - ja okropnie zakatarzona odchudzaczka :) Dziś rano waga pokazała 87kg, mam więc równiutkie 7kg na minusie :)))

Wszystko idzie pięknie. Nie katuję się dietą, jadam za każdym razem gdy jestem głodna, biegam po dzieciaki do szkoły i przedszkola, łapię zlecenia i chodzę na kurs.

Spełniam się pod każdym względem i cieszy mnie to, bo ostatnio już mi się nic nie chciało i miałam kiepski humor. Teraz gdy wreszcie zaczęłam działać, zamiast czekać aż ktoś weźmie się za moje odchudzanie poczułam się o niebo lepiej. No i mężuś zauważył że brzuch mi zniknął :) (zjechałam rozmiar w dół z ciuchami i 10cm w talii)

 

Start i decyzja o podjęciu diety nie są łatwe, ale zachęcam - po trzech dniach nabierzecie siły, a spadki kilogramów nakręcą Was pozytywnie, więc WARTO spróbować :))

11 września 2011 , Komentarze (4)

Dieta przebiega spokojnie i spadki też są spokojne ale systematyczne a to mnie bardzo cieszy. Dziś dokopałam się do mojej wagi sprzed 3lat kiedy zaczynałam się odchudzać po raz pierwszy. I paradoks - po zrzuceniu 6kg na chwilę obecną czuje się dużo bardziej atrakcyjna niż wtedy :)))

Od poniedziałku do połowy listopada bedę cierpiała na brak czasu :))) rozpoczynam kurs florystyczny (marzenia się spełniają) w celu zwiększenia wachlarza swoich umiejętności. Tak więc za dwa miesiące jeśli wszystko pójdzie dobrze będę miała egzamin czeladniczy i tytuł bukieciarza - florysty :))) To jeszcze bardziej mnie motywuje by o siebie zadbać i pięknieć :)

Chudnijcie z uśmiechem - to odmładza podwójnie :))))