Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

...zawsze byłam "większa"...może czas to zmienić?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33366
Komentarzy: 380
Założony: 2 listopada 2011
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mkp1976

kobieta, 48 lat, Police

169 cm, 90.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Biegać, chudnąć...uśmiechać się:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Biegam, skaczę, latam, pływam, a nawet crossfituję :) delikatnie na razie, muszę wyczuć co i ilę mogę :) poza tym wciąż mało czasu doskwiera :( dziś sobota, był plan na poranne bieganko, a tu gardełko boli, katar z nosa cieknie...wiosna pełną gębą. Muszę Was trochę poczytać, nadrobić zaległości i może znów coś kliknę :)

16 września 2013 , Komentarze (2)

Coraz lepiej szło bieganie, półmaraton po drodze zaliczyłam, teraz ćwierćmaraton przede mną, a ja biegać nie mogę:(Zapalenie przyczepu mięśnia biodrowego, k...Wysypałam się na rowerze i pewnie coś naruszyłam, ale nie dam się tak łatwo.

Jeszcze z tydzień się poopierniczam i zacznę się ruszać:)

Waga zaczarowana, ani drgnie:(

17 lipca 2013 , Komentarze (2)

Latam, latam, aż i małżonek dał się nieco wciągnąć:)

 

11 lipca 2013 , Komentarze (1)

Czas ucieka, przez palce przecieka. Dzień do dnia podobny, albo bieganie, albo rowerowanie:)coś do nordiku straciłam serce...szkoda mi czasu na chodzenie jak można pobiegać.

Jakiś czas temu zrobiłam sobie badanie na Tanicie (taka sprytna maszyna, co to waży, mierzy, przelicza itd.). W marcu to była załamka-metabolicznie jestem 44letnią babą, dziś po zaledwie 4 m-cach...odmłodniałam o 10 lat!!!!! Zawartość tłuszczu wciąż jest duża, ale już w normie, tkanki mięśniowej niestety przybyło, ale i nawodnienie się poprawiło. Różnica na wadze tylko 1kg, ale proporcje zdecydowanie lepsze:)

Od razu człowiekowi skrzydła rosną i motywacja większa do działania. Chudnąć specjalnie nie chudnę, ale czuję się lepiej i to jest najważniejsze!!!!

Wciąż twierdzę, że gdzieś musiano mnie zmutować, dlatego taka ciężka ze mnie d...Jeszcze tylko żelazo muszę podnieść...we krwi, znaczy się. Nie mogę spod kreski wyjść...i jak tu krew oddawać???Wziął się za mnie kardiolog, więc będzie dobrze. Mówi, że jak hemoglobinę podniosę to i biegać będzie mi się lżej i szybciej...bez tętna 219, jak to ostatnio miało miejsce.

Trzeba działać, bo pod koniec lipca start w Berlinie na 10km.Uprzejmie proszę o trzymanie kciuczków:)))

7 maja 2013 , Komentarze (4)

Raz sama, raz w grupie, biegam sobie, biegam, bo lubię!!!!!!

Znów wzięłam się za synusia klocusia. Trochę poczłapał z nami, ale niechętnie. W sobotę powtórka:) Za to młoda...istny szogun. Oby jej tak zostało:)

 

 

 

A to nasza zwarta grupa BbLowiczów:)

 

20 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Dziś zaliczyłam pierwszy trening z grupą BbL. Grupa spotyka się zawsze w soboty o 9.30, w całym kraju zresztą. Ja zazwyczaj już o tej porze jestem po treningu, ale tym razem postanowiłam zobaczyć "co i jak". Na stadion, truchcikiem 2km, podczas zajęć jakieś 4,5km i z powrotem znów 2km. Całkiem fajnie wyszło...i sympatycznie także. :)Za tydzień też polecę!!!

Napięty dziś harmonogram, trzeba by jakiś plan przyjąć, bo ciężko będzie się wyrobić. Zakupy zaliczyłam raniutko, chata ogarnięta przez małżonka podczas mojego biegania, teraz czas na przygotowanie obiadku dla rodzinki, no i oddzielnie dla mnie, bo mamusia na diecie. Piękna pogoda, a tu sterta prasowania jak zwykle czeka. Z dziećmi wypadałoby na jakiś spacer pójść...oj mało dnia, mało:)

 

16 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Ciężko mi się było pozbierać, oj ciężko, takie plany weekendowo-biegowe miałam i wszystko wzięło w łeb:(ALERGIA czyt. MASAKRA!!!!

Z każdym rokiem inaczej przechodzę ten pierwszy wiosenny rzut. Teraz jest strasznie, bo...była zima i nagle z dnia na dzień buchnęło wiosną. Nic to, dziś jest lepiej, faszeruję się Zyrtecem i jako tako funkcjonuję.

Wczoraj troszkę pobiegałam, dziś mam za to plan na nieco dalszy niż 3km kursik. Obiegnę dziś szczecińskie Jasne Błonia, popodziwiam dywany krokusów, może i jakąś fotkę wrzucę...a bedę się zatrzymywać...hmhhh...zobaczę.

Miłego dzionka życzę:)

30 marca 2013 , Komentarze (3)

Tak czy siak święta już prawie są, sklepy pustoszeją z towaru i ludzi, wszyscy gdzieś pędzą, latają "czort" wie za czym. Od wtorku znów będą kupować, wyrzucać i znów kupować.

Życzę Wam kochane zdrowia, słońca i pogody, no i żeby święta nie wychodziły z mody!!!!

A tak przy okazji...marzec kończę z całkiem niezłym wynikiem:131km wybieganych i 20km nordikowych:)

WoW!!!!

3 lutego 2013 , Komentarze (3)

Tak, tak, to prawda. Nareszcie z czystym sumieniem zmieniam pasek. Te 0,5kg to tak w zapasie, na w razie "w":) Jest dobrze, coraz lepiej. W czwartek mam zaplanowaną wizytę u dietetyczki. Będę się mierzyć, ważyć i omawiać:)Taka darmowa porada, mam nadzieję, że wniesie coś konkretnego:)

Styczeń przedstawiał się następująco:

bieganko-90,5km

kijkowanko-50,5km

no i jeszcze trochę spinningu, aerobiku i nawet raz pływanie

...jak dla mnie-imponująco:))))

28 stycznia 2013 , Komentarze (3)

...tak sie rozchorowałam...na bieganie...trzyma mnie:)a dziś tylko 4km, ale za to w jakim tempie.Dostaję skrzydeł!!! Dziewczynki, dla mnie do niedawna czas poniżej 8min/km był prawie nieosiągalny. A dziś...średnio 6,4min/km. Jak dla mnie to WOW!!!

Z paskiem wagi jeszcze czekam, chwilkę małą:)

No i na parę dni przed końcem miesiąca mam...UWAGA...90,5km:)i 50km nordikowych:)