Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ania2048

kobieta, 54 lat, Warszawa

162 cm, 81.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: na 2016: nie jeść słodyczy do wielkanocy, wino max 2 lampki tygodniowo do wielkanocy, ćwiczyć co najmniej 0,5 godz/ dzień przez 5 dni/tydz., przez miesiąc pić wodę - co najmniej 1 l/dziennie i zieloną herbatę zamiast kawy

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2012 , Komentarze (2)

Jutro ostatki- będę walczyć, żeby nie jeść pączków i faworków.

20 lutego 2012 , Skomentuj

wydawało mi się, że jestem już białym słoniem - jakiego widzę w lustrze, który nie potrafi się ruszać, a przy odrobinie samozaparcia udało mi się wykonać plan fitness - 54 minuty w tym 20 minut cardio. Hurra!!! Życie jest piękne :)

17 lutego 2012 , Skomentuj

To porażka - zjadłam 8 pączków. Nie możnaby zorganizować dnia chudej marchewki, albo ogórka ?? To straszny demotywator, gdy wszyscy wokół obiadają się pączkami, a Ty musisz zadowolić się patrzeniem. 

Za to teraz będzie post - szkoda, że już prawie nikt nie pości - byłoby raźniej :)

8 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Muszę przyznać, że to działa - ćwiczenia fitness chociaż wyczerpujące super modelują. Udaje mi się powoli mieścić w rzeczy z przed ciąży! To bardzo dodaje otuchy.

Moje maleństwo dobrze znosi ćwiczenia na stepperze (po ok. 8 minutach zasypia:). Szkoda, że inne ćwiczenia fitness nie są przystosowane dla dwóch :) osób. Pozwoliłoby to wykorzystywać czas czuwania maleństwa na zabawę w fitness.

31 maja 2010 , Komentarze (1)

Już 4 kilo za mną (a nawet więcej), bo diete w Vitalii zaczęłam po zrzuceniu 4 kg samodzielnie. Ciągle w lustrze patrzę jednak na hipopotama i to mnie złości, że kilogramy nie schodzą szybciej. Jednak ze względu na karmionego maluszka nie mogą.

Moje maleństwo bardzo dzielnie znosi moją gimnastykę: ćwiczy ze mną na stepperze - na rękach i często wtedy usypia; gdy skaczę na skakance lub jeżdżę na rowerku stacjonarnym uważnie mi się przygląda z fotelika i śmieje się do mnie - to mi dodaje chęci ćwiczenia. Da się ćwiczyć z maluchem :-)  

21 maja 2010 , Skomentuj

Zadowolenie z pierwszego tygodnia spowodowało, że przestałam tak skrupulatnie przestrzegać diety - i już kilogram z powrotem (sam fitness nie pomógł). 

Wracam do skrupulatnego odmierzania posiłków. Musi się udać.

13 maja 2010 , Skomentuj

Efekty są super - jednak moje karmione piersią maleństwo zaczęło protestować. Muszę wybrać ograniczenia diety ze względu na karmienie. Pewnie będzie szło mi gorzej, ale maleństwo jest najważniejsze.

11 maja 2010 , Skomentuj

Wydawało mi się, że trochę asekurancko wybrałam poziom aktywności fizycznej jako najniższy - tak naprawdę chodzę na spacery i uważam, że poza ostatnim pół roku mój poziom aktywności był średni.

Jednak po rozpoczęciu fitness okazało się, że 25 rowerka i 15 minut skakanki wyciska ze mnie ostatnie poty :). Na szczęście ćwiczenia rozciągające sprawiają, że nie mam zakwasów. Efekty są miłe - waga i energia którą się zyskuje :)

5 maja 2010 , Skomentuj

Doszłam do wniosku, że nie mogę patrzeć na tego białego hipopotama w lustrze. Zakupy odzieży sprawiają mi dużą przykrość. To chyba dobry początek, żeby zacząć walczyć z nadwagą :)