Wczoraj caly dzien bieganina a to lekarz z malutkim a to zakupy potem biegiem na fitnes.Fajnie sie zaczelo ale 40 minut cwiczen za szybkie tempo za duzy wysilek i jakies mroczki przed oczami,brakowalo mi powietrza i jak cwiczylam na podlodze tak mi sie w glowie krecilo i zaslablam.Slaba kondycja brak cwiczen i jestem zla bardzo zla ze tak duzo waze i ciezko mi sie ruszac.Zaczynam jesc mniejsze porcje i nie jadlam ciasta choc cos tam slodkiego zjem wczoraj 2 pierniczki do kawy.Dzis rano pilnowalam siostrzenicy bo kuzynka miala lekarza i wracajac kupila paczuszki wiedenskie i u nie byla kawka i paczusie 3 male zjadlam.Sniadanko dzis mialam male 2 kanapki z serkiem bialym a na obiad kotlet mielony z surowka.Robilam wczoraj kotleciki wieczorem dla Tomcia choc tak super pachnialy to nie jadlam.Teraz zmykam bo malutki wstal.Wieczorem pocwicze przy plycie cd.