Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43379
Komentarzy: 476
Założony: 2 listopada 2009
Ostatni wpis: 31 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monteki

kobieta, 34 lat, Oświęcim

162 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Poprawa Sylwetki

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

                                                      Helow Kochani !!!

Ale się za wami stęskniłam. Dawno mnie tu nie było bo miałam ostatnio napięty kalendarz;* min. remont mieszkania i bieganie po lekarzach nie miałam czasu nawet puścić bąka. 

A z najnowszych newsów, mogę się pochwalić, że  DOSTAŁAM PRACĘ!!!! byłam tam dziś pierwszy raz i szczerze mówiąc zanim się wdrożę  we wszystko trochę  potrwa, a tempo, w którym tam kobiety zapierdalają - bo nie można tego inaczej nazwać, jest kosmiczne, jak weszłam na halę i to zobaczyłam to kopara mi opadła normalnie, jak Chińskie roboty.  Boję się, że za nimi nie nadążę.

Natomiast z weselszych wiadomości - dietkowo super ważę już 78.7kg, czyli cele numer 4 i 5 osiągnięte teraz już tylko  będzie lepiej mam 7 z przodu i ważę już mniej niż po urodzeniu mojej córci;*, a jeszcze 700 gram mniej i będzie 6 cel - nadwaga i koniec otyłości;*

12 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

Z przyjacielem wszystko się już ułożyło dziękuję za rady i wsparcie;*

11 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Sprawiłam wczoraj w złości komuś przykrość, komuś kto na to sobie nie zasłużył, kto wiele dla mnie znaczy i był przy mnie kiedy tego potrzebowałam, sprawił że czułam się lepsza, ważniejsza, piękniejsza i bardziej wartościowa, poczułam że mnie też coś od życia się należy. Jest mi teraz przykro bardzo z tego powodu, przeprosiłam ale on nie reaguje co mam zrobić proszę pomóżcie;*, nie jest żadną moją miłością ale zależy mi żeby nie myślał o mnie, jak o czymś złym co go w życiu spotkało;( wystarczająco wiele już przeszedł;(

10 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

Poranna kawa, pyszne śniadanie, czyli dobrze zaczęty dzień, tylko co będzie dalej.......

9 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Nie łudźcie się, że uczynicie dziewczynę piękną, jeśli nie uczynicie jej wpierw szczęśliwą
                                                                                                                John Ruskin 

     Taki cytat na dziś;*

5 sierpnia 2010 , Komentarze (17)

No i wreszcie odnalazłam moje ulubione zdjęcie co prawda chciałabym, żeby było teraźniejsze ale niestety tak nie jest. Trzaśnięto mi je kiedy ważyłam 68 kg, choć miałam jeszcze wtedy za dużo kilogramów to świetnie się wtedy ze sobą czułam, po prostu lubiłam siebie, kocham je bo przypomina mi, że można schudnąć i można cieszyć się życiem mimo wszystko . Dlatego to mój pośredni własny motywator, a pośredni dla tego, że zamierzam go przebić;*


Porównajcie z fotami w galerii - co otyłość robi z człowiekiem sama siebie nie poznaje;*

5 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

No to pokutowanie za weekend się skończyło mogę z czystym sumieniem paseczek przesunąć;*
05.08.10r. - 80.07 kg

3 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Tak tak za grzechy się płaci Monteki w sobotę odwiedziła swojego Tatusia i tam zanocowała, i trochę za balowała no fakt trzeba przyznać było fajnie tylko, jest też tak, że po alkoholowej i żarełkowej imprezie trzeba pokutować i powoli wracać do wagi z paska, a trochę dłużej poczekać, żeby paseczek przesunąć. Czasem zastanawia mnie, czy jedzenie pyszności i picie na imprezach, jest warte tego zachodu, który trzeba przedsięwziąć aby wagowo wszystko odkręcić;*

30 lipca 2010 , Komentarze (10)

Ha, ha, ha 30.07.10r. - 81.1 kg - czyli cel numer 3 osiągnięty udało mi się wygrać z samą sobą, pobiłam własny rekord. 13.4 kg mniej chciałam ucałować wagę ale to nie jej zasługa tylko moja;*. Metoda małych kroczków, jest świetna, więcej radości i nie przejmuję się tak odległością celu ostatecznego, bo myślę tylko o najbliższym.

29 lipca 2010 , Komentarze (7)

29.07.10r. - waga 81,6 kg po gramiku ale jest coraz mniej, nie przytyłam tyle w jeden miesiąc to i w jeden miesiąc nie schudnę wszystkiego. Trochę nie mam ostatnio czasu się rozpisywać, więc krótki raport musi wystarczyć. Przynajmniej mam nad sobą kontrolę;*. Jak to jest z tym okresem w pierwszym dniu miesiączki, czyli w poniedziałek waga pokazała mi 85,5 kg myślałam ,że zawału dostanę ale na szczęście w środę wróciła już do stanu sprzed niej 81,8 kg ufff.... odetchnęłam z ulgą;* czy wy też tak macie? Buziaczki pozdrawiam wszystkich;*