Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43383
Komentarzy: 476
Założony: 2 listopada 2009
Ostatni wpis: 31 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monteki

kobieta, 34 lat, Oświęcim

162 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Poprawa Sylwetki

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 lipca 2010 , Komentarze (9)

81,8 kg ufff..... nareszcie jakiś spadek;*

No ale moja wina, że tak zwolnił za często ostatnio zdarzało mi się oszukiwać, a to lodzik, a to chipsy, a to czekolada. Łudziłam się, że to małe oszustwa i waga da się nabrać ale ona jest nie ubłaganym wskaźnikiem naszych postępków wszystko wyjdzie na jaw;* cud, że w ogóle ruszyła;*

200 gram przez tydzień, aż śmiać mi się chce z mojej naiwności;*

21 lipca 2010 , Skomentuj

Ciężko czasem mi wytrzymać, ze samą sobą, tak jak dziś czuję się smutna, przybita przygnębiona.Czasem czuję, że jestem po prostu kiepska i nie mówię tu o odchudzaniu tylko o tym, że rzadko coś mi się udaje, więc na wiele rzeczy, które mam nie zasługuję bo nie potrafię się o nie dobrze zatroszczyć. Nie wygląda to wszystko tak jakbym chciała, a moje marzenia są zbyt nie realne, chyba nawet nie są moje bo należą do mądrzejszych, sprytniejszych i bardziej asertywnych ludzi. Pozostaje mi tylko tkwienie w mojej roli, której nienawidzę człowieka bez własnej woli, skrzywdzonego, zamkniętego w sobie, żyjącego w ciągłym strachu i nie wyobrażalnym poczuciu winy, które mnie w tym wszystkim zatrzymuje,wszystko w sobie dusze nawet łzy zachowuję dla siebie, często nawet w samotności nie potrafię uronić ani jednej. Nie chce być pocieszana, żałowana ani kopnięta w tyłek, tak po prostu muszę to wyrzucić z siebie tutaj bo gdzie indziej nie mogę...

20 lipca 2010 , Komentarze (2)

Postanowiłam sobie, że w miarę możliwości codziennie będę wpisywać wagę, żeby się potem lepiej orientować, a przynajmniej w dniach spadkowych;* Dziś jest 20.07.10.r waga 82kg;* bo jak zmieniam sobie paseczek wagi jak coś tylko waga drgnie, a nie raz w tygodniu, jak planowałam wcześniej to potem nie umiem sobie przypomnieć ile dokładnie straciłam w danych tygodniach czy miesiącu;*

17 lipca 2010 , Komentarze (9)

Sporządziłam sobie właśnie punktową listę 12 etapów, które zaprowadzą mnie do wymarzonej wagi;* małymi kroczkami;*

LISTA CELÓW DO OSIĄGNIĘCIA;*
1. Z otyłości 2 do 1 stopnia: waga 91,1kg 
2. 10 kg mniej: waga 84,5 kg
3. Rekord spadku wagi, minus 13 kg: waga 81,5 kg
4. Ważyć tyle co po urodzeniu dziecka: waga 80 kg
5. 7 z przodu na wadze
6. Dojście z otyłości do nadwagi: waga 78 kg
7. Połowa drogi do osiągnięcia celu, czyli minus 17,25 kg: waga 77,25 kg
8. 20kg mniej: waga 74,5 kg
9. 6 z przodu na wadze
10. Koniec z nadwagą: waga 68 kg
11. 30kg mniej: waga 64.5kg
12. Pełen sukces: waga 60 kg

17 lipca 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj, jest ważny dzień bo znów stanęłam oko w oko z moim rekordem spadku wagi 12kg . Mam nadzieję, że już nie długo będzie nie aktualny i z każdym następnym zrzuconym kilogramem będę pobijać nowy rekord;* Pozdrawiam was Kochani trzymajcie się i gubcie kilosy razem ze mną;*

16 lipca 2010 , Komentarze (3)

Dupa zbita nie mogę się połapać w tych zmianach na Vitali;* ale jest 82,6kg. Mój model sylwetki wygląda tragicznie;*;*

11 lipca 2010 , Komentarze (13)

Oj wczorajszy dzień nie sprzyjał odchudzaniu byłam ze znajomymi na imprezce, reaktywacja paczki z czasów liceum i sporo piwek wystąpiło. Za to dzisiaj cierpię kac straszliwy ale było tak fajnie, że chyba nie żałuje. Dawno się tak dobrze nie bawiłam, a i powspominać miło. Najgorsze jest to, że koleżanki widziały mnie ostatnio, jak ważyłam 68kg, a one wszystkie takie piękne szczuplutkie;* im to nie przeszkadzało lecz mi było trochę nieswojo  do czasu, aż się porządnie z alkoholizowałam ile to pustych kalorii poszło uhu hu.....

Mogę sobie to wybaczyć?????

8 lipca 2010 , Komentarze (10)

Dobranoc Kochani fajnie, że jesteście;*

7 lipca 2010 , Komentarze (11)

Po pierwsze jeszcze raz wam Dziękuję, tak mnie podbudowałyście tymi komentarzami, że nie wiem jak się odwdzięczyć, jesteście super;*

Specjalnie dla jednej z was moja dietka w kilku punktach;*:

1.Nie używam cukru do niczego i słodyczy też nie jem chyba, że gorzką czekoladę 
2.Nie jem niczego co ma coś wspólnego ze zbożami, czyli chleba, makaronów, żadnych rzeczy które są zrobione z mąki itp.,itd. 
- zamiast chleba jem wafle ryżowe i smaruje je normalnie tak jak chleb i obkładam tym co zazwyczaj kładło się na chlebek 
3. Nie jem ziemniaków, ale jak jest ich troszkę w zupie to wogóle się tym nie przejmuję i ze śmietaną wbrew temu co się jej przypisuje 
4. Jem zarówno gotowane jak i smażone rzeczy (mięsa, kiełbaski i takie tam) ale jak kotlecik to bez bułki tartej bo wiadomo z czego bułki się robi 
5. Jedyny problem ma z tym, że za mało pije bo prostu o tym zapominam ale oczywiście nie słodzone i nie gazowane
6. Troszkę ćwiczę w domku (orbitrek, ab – space) i staram się mieć dużo ruchu na świeżym powietrzu głównie spacery w ciągu dnia
7. Jem trzy główne posiłki i w ciągu dnia jeśli zgłodnieje też sobie coś wrzucę ale bez przesady tylko tak żebym nie była głodna pod warunkiem, że nie są to rzeczy powyżej napisane zakazane. 
8. Nie zawracam wcale uwagi na liczenie kalorii, zawartości tłuszczu itp.itd., i tylko jak coś mi się wydaje podejrzane  patrzę na węglowodany, żeby produkt nie miał ich za dużo i cukru możliwie wcale. 
9. Wszystkie inne produkty jem czyli warzywka, owoce(ale nie te tuczące np. banan, winogrona itp. ale owoce  jem sporadycznie wole warzywa), wędlinki, mięska i tak dalej 
10. Czasem troszkę oszukuję jeśli chodzi o te 9 wcześniejszych punktów ale cóż wpadki chyba wszystkim się zdarzają;* tak ma wyglądać moja dieta,  jeśli jest idealnie no ale nikt ideałem niestety nie jest. Ostatnio po części z wafli przerzuciłam się na omlety bo troszkę już mi zbrzydły są to jednak takie omlety z przewagą żółtka.

Za najważniejsze uważam: odrzucić słodycze, rzucić w kąt mąka pod wszelaką postacią i zażywać świeżego powietrza;*


6 lipca 2010 , Komentarze (8)

Kolejny mały kroczek w długie wędrówce do celu za mną i już dzisiaj wyznaczam sobie następny, który już nie jest tak odległy. Mianowicie ważyć 81,50kg dlaczego akurat tyle? A no bo to będzie mój życiowy rekord, bo nigdy nie udało mi się schudnąć więcej niż 12kg