Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To ja


Ciężko czasem mi wytrzymać, ze samą sobą, tak jak dziś czuję się smutna, przybita przygnębiona.Czasem czuję, że jestem po prostu kiepska i nie mówię tu o odchudzaniu tylko o tym, że rzadko coś mi się udaje, więc na wiele rzeczy, które mam nie zasługuję bo nie potrafię się o nie dobrze zatroszczyć. Nie wygląda to wszystko tak jakbym chciała, a moje marzenia są zbyt nie realne, chyba nawet nie są moje bo należą do mądrzejszych, sprytniejszych i bardziej asertywnych ludzi. Pozostaje mi tylko tkwienie w mojej roli, której nienawidzę człowieka bez własnej woli, skrzywdzonego, zamkniętego w sobie, żyjącego w ciągłym strachu i nie wyobrażalnym poczuciu winy, które mnie w tym wszystkim zatrzymuje,wszystko w sobie dusze nawet łzy zachowuję dla siebie, często nawet w samotności nie potrafię uronić ani jednej. Nie chce być pocieszana, żałowana ani kopnięta w tyłek, tak po prostu muszę to wyrzucić z siebie tutaj bo gdzie indziej nie mogę...