Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś, no właśnie kiedyś - dokładnie 4 lata temu udało mi się zrzucić prawie 20 kg za pomocą MM, Waga startowa 91 - najmniej ważyłam 71,6, więc wyglądałam, czułam się o niebo lepiej, Motylem byłam...ale niestety, człowiek istota pyszna, zagubiłam się po drodze i znów napotkałam na swojej drodze utracone kilogramy, mam nadzieje, że teraz uda mi się ich pozbyć na zawsze...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 81761
Komentarzy: 1135
Założony: 7 lutego 2010
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beteczka

kobieta, 47 lat, Raj

158 cm, 92.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: być kobietą....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2010 , Komentarze (1)

no i dzisiaj pierwszy raz od 25 stycznia od uległam pokusie, oj, żeby to tylko jednej, ale może spalę przy łopacie (czytaj: odśnieżaniu) Przedszkolne  pączuszki palce lizać, mniam
waga pokazała rano 85,4, nie wiem skąd te wahania...to idę pa:)

9 lutego 2010 , Komentarze (1)


To chyba nie za dobrze,że tak szybko spadło to 5 kg, bo mimo tego, że nie popełniłam ŻADNEGO grzeszku, waga stoi w miejscu, wieczorem ok 1 - 1,5 kg więcej a rano tyle samo 85,8........ i tak już od niedzieli:((
Nie mam ochoty na słodycze ani napadów apetytu,  ćwiczę po pół godzinki na stepperku, potem brzuszki i skłony  i nic...
 to już 3 dzień...
Może powinnam się przestać ważyć codziennie, albo może jem za mało warzyw? Bo w Montignac mówią, że do każdego posiłku trzeba jeść warzywa i to tyle, ile waży cały posiłek.
Ale.. no jak zjeść płatki z 5 zbóż z mlekiem i morelkami suszonymi , z pomidorem lub ogórkiem???
A jak już zjem to "surowe ciasto", w którym najlepsze sa te morele, to jestem najedzona i wystarcza mi to do obiadku w przedszkolu (którego niestety nie zjadam), czyli do 12:))
No ale nic trwam, najważniejsze, że nie jestem głodna i czuję się super, martwi mnie tylko ze nic na razie w dól, chociaż deczko...

7 lutego 2010 , Komentarze (5)

No i dojrzałam do pierwszego wpisu, może dlatego, że mam się czym pochwalić na początek..
Przymierzam się do odchudzania od Nowego Roku, takie małe postanowienie...tylko jakoś tak ten czas mijał i mijał... Stanęłam pewnego styczniowego poranka na wagę i co widzę??? 91 kg no to się zmotywowałam i pojechałam po stepper, a w drodze do domu już żałowałam, że go kupiłam, no bo kto będzie na nim tuptał? Ja??? ale na przekór sobie  zaprzyjaźniliśmy się i jutro minie dwa tygodnie jak się znamy.....Pomyślałam sam stepperek może nie wystarczy i wyszperałam w necie sporo o Montignac zupełnie przypadkiem no i dzisiaj waga wieczorkiem pokazała 85,8:)))) oj dawno tyle na niej nie widziałam:))) Trzymajcie kciuki Vitalijki!