Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś, no właśnie kiedyś - dokładnie 4 lata temu udało mi się zrzucić prawie 20 kg za pomocą MM, Waga startowa 91 - najmniej ważyłam 71,6, więc wyglądałam, czułam się o niebo lepiej, Motylem byłam...ale niestety, człowiek istota pyszna, zagubiłam się po drodze i znów napotkałam na swojej drodze utracone kilogramy, mam nadzieje, że teraz uda mi się ich pozbyć na zawsze...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 81849
Komentarzy: 1135
Założony: 7 lutego 2010
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beteczka

kobieta, 47 lat, Raj

158 cm, 92.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: być kobietą....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 lutego 2010 , Komentarze (1)

że tak to się skończy.
Moja waga na początek tygodnia  to 84,2 :((( Wiem, że to nie tragedia, ale tego się można było spodziewać po takich pysznych lodach. Przez weekend nie miałam czasu na basen ale za to ostatni egzamin zepchnięty - ciekawe czy zaliczony??? Tuptałam solidnie, nawet zdarzyło mi się okrągłą godzinę. Pijam teraz czerwoną herbatkę, może będzie skuteczniejsza od zielonej..
@ zniknęła, pojawiła się wczoraj a dzisiaj znów nic... Może to przez to całe moje odchudzanie?
Chłopek też mnie zostawił na tydzień albo i dwa...
Znów o wszystkim muszę myśleć sama:(( Sama na zakupy, sama z dziećmi do dentysty, sama, sama, sama...:((
Dzieci jeszcze maja ferie i same nie wiedza co ze sobą zrobić, planów tysiąc gorzej z czasem na ich realizację..
Świetny początek tygodnia...chce pod kołderkę i spokoju dwa dni:((
Zmykam do pracy niestety, nie wszyscy mają ferie.
No to pomarudziłam.




20 lutego 2010 , Komentarze (3)

moje pyszne kanapeczki:)

20 lutego 2010 , Komentarze (4)

zaszalałam wczoraj:((
Zjadłam 2 kubeczki loda - waniliowo - karmelowy i mascarpone:((((
Pyszne były, oj pyszne,ale potem strasznie źle spałam, a o 6.30 nie wstrzymałam i  poszłam się zważyć - efektów podwójnego złamania diety na razie nie widać, ale co będzie w połowie tygodnia?????
wszystko przez mężusia, nie dość że przyniósł, to jeszcze podpuszczał a ja uległam niestety...
Czas wziąć się w garść. Lekkie śniadanko - chlebek orkiszowy 2 kanapeczki z serkiem białym chudym ze szczypiorkiem, pomidorek, rzodkiewka. Herbata zielona - poczytałam o czerwonej muszę się zaopatrzyć. Zielona mi smakuje, zobaczymy jak się sprawdzi czerwona.

19 lutego 2010 , Komentarze (1)

Wiecie co?? wczoraj - 85,4 dzisiaj rano 83,5!!!!!!!!jak się cieszę a @@ dała fałszywy alarm i zniknęła, wystraszyła sie męża czy, czy co? ja tam się cieszę, każde deczko w dół się liczy!!!

No własnie, zapomniałabym napisać ze wczoraj zgrzeszyłam - sałatka premium w McD. Pycha!! mogłoby być ok, gdyby nie grzanki i kotlet w panierce, ale toż to smaku by nie miało wtedy żadnego! Ale od dzisiaj zaciskam pasa i nadrabiam pomidorkami...

Tiruś zauważył, a jakże, ale się napierw droczył i droczył, że nic nie widać po mnie. Ale wieczorkiem późnym dopiero mu przeszło przez gardło że wyszczuplałam:)))) musiał dotknąć i dopiero się wypowiedział:)

Dziękuję wam za miłe komentarze i wsparcie, wiem że razem damy radę!

 Miłego dnia kochane!

18 lutego 2010 , Komentarze (2)

Wrócił, wrócił a ja sie tak  starałam przez te dwa tygodnie zrzucić więcej, żeby zauważył  a dzisiaj niespodzianka - cały kg w górę:(((((((( Strasznnie jestem napuchnięta na buzi i brzuch ogrooomny mam, porażka na całej linii:((  myślałam, że nadrobimy walentynki a tu się zbliża potop szwedzki niestety, Tiruś będzie niepocieszony, ale poradzimy sobie :))Mam nadzieję, że też się za mną stęsknił... może jak już spłynę to chociaż kilo będzie mniej.

Tymczasem zmykam dobry obiadek dokończyć dla mężusia:))

miłego wieczorku papa  

17 lutego 2010 , Komentarze (1)

Śniadanko
na 30 min przed śniadaniem  - Jabłko
3 klepki pokruszone i zalane mlekiem, 3 suszone morele pokrojone do tego.
Pomidor, 1/2 papryki

Obiadek
Rybka duszona z cebulką, sałatka z kiszonej kapusty bez cukru. Herbata zielona

Kolacja
Makaron spaghetti al dente z truskawkami - bez cukru

pomiędzy posiłkami mnóstwo zielonej herbaty.
 A teraz zmykam do przedszkola
Pa pa

17 lutego 2010 , Komentarze (2)

Moja nowa motywacja - sukienka w rozmiarze 44 wyszperana wczoraj w sklepiku!!!
Vitalijki trzymajcie kciuki, coby mi się udało w nią zmieścić z luzami:)))
Wczoraj był basenik i 30 min dreptania.
Miłego dnia wszystkim!!

14 lutego 2010 , Komentarze (4)

Pycha jabłecznik :)

Składniki:
3 białka
1/2 szklanki fruktozy

1/2szklanki mleka
1 szklanka mąki pp
1/2 łyżeczki proszku
1/2 łyżeczki sody
3 - 4 jabłuszka pokrojone w 8 lub 16
1/2 łyżeczki cynamonu


Białka ubić z fruktozą. Dodać mleko i mąkę wymieszaną z proszkiem i sodą. wylać ciasto do niedużej foremki lub tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia, ułożyć jabłka i posypać cynamonem.
Piec ok pół godziny.

Smacznego:)

14 lutego 2010 , Komentarze (2)

Pomimo że trochę lżejsza, to tak smutaśno dzisiaj...
wokół tylko walentynki i walentynki, nie żebym miała coś przeciwko, ale jak samemu spędza się taki dzień to odrobinkę przykro się robi na serduszku
Ale mmsik poszedł do mężusia i odpowiedź była też:))
Ciężkie jest życie tirowca, i jego żony też....
Ale na osłodę upiekłam sobie dzisiaj jabłecznik PYCHOTKA oczywiście zgodnie z zasadami montignac. Jak ktoś zechce chętnie podam przepis:))

A tym czasem zmykam zakuwać na ostatni egzaminek. Życzę udanych walentynek  wszystkim odchudzonym i wszystkim walczącym tak jak ja!!!

13 lutego 2010 , Skomentuj

dzisiejsza waga 84,4 :)))))))))))
już myślałam że stanę w miejscu, były pączki, nie ćwiczyłam w środę i wczoraj, bo brakło sił i czasu. a tu taka niespodzianka.. Jak się cieszę
super humorek na sobotę, pomimo innych przeciwności losu - sama przez weekend walentynkowy, bo mój tirowiec został w trasie niestety.
Może jednak trzeba ćwiczyć co drugi dzień? gdzieś o tym czytałam, że mięśnie też potrzebują odpoczynku.
Muszę pomyśleć o basenie chociaż 1 raz w tygodniu, tylko od nas to cała wyprawa. No i samej to tak smutno.. zwłaszcza że nie umiem pływać.
Życzę wszystkim udanego i gorrącego  weekendu, ja idę się cieszyć dalej przy jajecznicy z cebulką, papryką i zielonej herbatce, Montignac jesteś wielki!!!