Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
radość


dzisiejsza waga 84,4 :)))))))))))
już myślałam że stanę w miejscu, były pączki, nie ćwiczyłam w środę i wczoraj, bo brakło sił i czasu. a tu taka niespodzianka.. Jak się cieszę
super humorek na sobotę, pomimo innych przeciwności losu - sama przez weekend walentynkowy, bo mój tirowiec został w trasie niestety.
Może jednak trzeba ćwiczyć co drugi dzień? gdzieś o tym czytałam, że mięśnie też potrzebują odpoczynku.
Muszę pomyśleć o basenie chociaż 1 raz w tygodniu, tylko od nas to cała wyprawa. No i samej to tak smutno.. zwłaszcza że nie umiem pływać.
Życzę wszystkim udanego i gorrącego  weekendu, ja idę się cieszyć dalej przy jajecznicy z cebulką, papryką i zielonej herbatce, Montignac jesteś wielki!!!