Mam nadzieje, że ślimaczek poczuł wiosne i ostro przyspieszy bo na końcu suwaczka czeka go nagroda......:)
A jaka to na razie cicho -sza:))) bo droga jeszcze daleka...
Ide teraz pobuszować u Was i sprawdzić efekty czwartkowego szaleństwa:))
A co najwżniejsze juz nie jestem na "+" tylko tyci tyci "-"
No i wielka d..... po tych ostatnich vitalijskich zmaianch nie chce sie zmienic waga na moim suwaku.....nie pomaga wciskanie ctrl i F5 ;( na jednym sie zmieniło a na drugim ani drgnie...
No udało sie ....trzeba aktualizować kazdy z suwaczkow osobno....
greenka
17 lutego 2007, 20:41ciezko sie bedzie w letniej sukience pokazac... Jejku, no... jak ja nie lubie wygladac, jak sznurowany baleron :((( Buuuuu... ja chce znow wazyc 65, hlip, hlip...
ewikab
17 lutego 2007, 20:32Ślimaczek poczuł wiosnę, bo w Krakowie juz wiosna :)) u mnie jeszcze mrożna zima, więc wszystko w uśpieniu, ale pewnie wiosną poczuję zew odchudzania :)
greenka
17 lutego 2007, 20:25ze jak poczujemy wiosne, to pojdzie duzo latwiej :) ja jak widze slonce, to od razu mi sie zyc chce :))) <BR>Pocwiczylam dzisiaj w domu, co mi sie rzadko zdarza, bo poprostu czulam, ze MUSZE ;)</BR> A fitneskluby u mnie na weekendy pozamykane :(
turkus
17 lutego 2007, 20:22Najważniejsze, że waga spada. Oczywiście gratuluję :) Pozdrawiam.
karenina
17 lutego 2007, 19:30Gratuluję. Może faktycznie ślimak poczuł wiosnę i ruszy teraz z "kopyta"...Pogoń go bo strasznie jestem ciekawa tej nagrody, którą mu szykujesz na końcu. <br>U mnie moje serducho ma chyba uczuciową stabilizację, bo coś nie rusza z miejsca. A może go też czymś przekupię...?
aniulciab
17 lutego 2007, 18:32to wspaniale, że waga spadła :) przesyłam pozdrowionka :) ... ja też ma swojego elektronicznego potwora... który dziś na dodatek oszalał... :( z mojej winy...