Powoli wogóle go nierozumiem, chociażby jedna sprawa np. on nalega byśmy mieli wspólne konto. Ale jak tylko powiez ze ja narazie tak niechce, to on... to jest moja a tamto twoje... i co robic???
*38 dzień a6w,
*arms 8min.,
*legs 8min.,
*abs 8 min.,
*buns 8 min.,
*stretch 8min.,
*taniec 30 min.,
*150 brzuszków,
TAK WYGLADA MNIEJ WIECEJ NASZ DZIEŃ OD KILKU DNI:On wstaje idzie z psem robi sobie sniadanie i siedzi na kompie. ja potem wstaje robie sobie sniadanie i potem mowie mu ze chce wejsc na kompa. on idzie lezec i oglada tv a ja siedze na kompie. ptem po 2 godz, ja schodze on idzie na kompa a ja cwicze ok. 2 godz., kompie sie, ide do sklepu, ja wracam a jego niema. potem siedze na kompie lub leze, on wraca robi sobie kolacje i siedzi na kompie potem on schodzi ja siedze on sie kompie i idzie spac. a potem ja ide spac. i tak mniej wiecej wygladaja dni :(
szymonska
21 lutego 2007, 12:56nie mam pojecia co ci poradzic , ty wiesz co czujesz i moze takie rozstanie na jakis czas dobrze ci zrobi ,moze wtedy podejmiesz decyzje co dalej.ja zanim wyszłam za maz byłam z mezem 8 lat w tym roku minie 14 lat , cztery lata po slubie pojawił sie synek i powiem ci ze nigdy w zyciu nie byłam tak pewna swojego wyboru jak to ze wyszłam za niego.U was tak jak u nas była to miłosc młodziencza bo ja meza poznałam w wieku 15 lat , moze poprostu sie pospieszyliscie z tak powazna decyzja jak slub, ktory wedle koscioła jest na cale zycie , chociaz w tych czasach jest wszystko normalne i nic mnie nie zdziwi.A moze powinniscie szczerze porozmawiac i wywalic z siebie wszystko ,moze wtedy obydwoje cos ustalicie. nie mam pojecia w kazdym razie zycze zeby ci sie udało i wszystko sie ułozyło . jestem z toba .pozdrawiam.
moniczkastach
21 lutego 2007, 12:55...na lewo i prawo. zycie stawia nas pzred trudnymi wyborami - musimy wybierac to co dla nas najlepsze, nie krzywdząc przy tym innych. może odseparowanie sie pomoże związkowi?? może jednak dojdziesz do wniosku - ten albo żaden inny? tyle wokól rozwodów, rozstań, ze nalezy zadać sobie pytanie - w czym tkwi problem?? a z teściami popieram - na bliższą metę moze nie być ciekawie.... pozdrawiam
soten
21 lutego 2007, 12:51jak czujesz ze nie powinnas mniec wspólnego konta to pewnie masz rację, do tesciów tez sie nie przeprowadzaj bo to tylko moze popsuc dobre stos. A ile lat jestescie po ślubie, moze pomógłby psycholog rodzinny?
zlaNaWszystko
21 lutego 2007, 12:40wiesz z wlasnego doswiadczenia to nie zakladalabym wspolnego kata i do tesciow tez bym sie nie wprowadzila nawet do tych najfajniejszych mam tez fajnych tesciow ale mieszkalam z nimi niecale dwa miesiace jak szybko sie wprowadzilam tak szybko sie wyprowadzilismy. ja juz mam dziecko i nie sa to latwe decyzje byc albo nie byc choc zawsze myslalam ze sie zmieni to po slubie to po dziecku a teraz to moze ... jak umre bo nie licze na wczesniej zycze jak najlepiej powodzenia kochanie :**
gaja21
21 lutego 2007, 12:36Kochana Ty najlepiej wiesz co czujesz i co jest dla Was najlepsze. Jesli jest co ratowac zrob to, jesli natomiast nie widzisz szans na przetrwanie nie mecz sie... Bo rozstanie w takiej sytuacji jest nieuniknione.. Ale pomysl, ze koncu strasznie musialas go kochac skoro zgodzilas sie zostac jego zona. Trzymam kciuki, kazda decyzja bedzie sluszna, bo to bedzie Twoja decyzja. Buziaki
evi26
21 lutego 2007, 12:35Może akurat wszystko się jakoś ułoży i nie będziesz musiała podejmować żadnych przykrych decyzji...
troosky
21 lutego 2007, 12:35on nie widzi problemu, to powiedz mu co czujesz, ze cos sie nie uklada itd, bo jesli bedziesz chciala separacji a on dalej nie bedzie wiedzial dalczego, to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Najwazniejsza jest rozmowa. Wierze, ze Ci sie wsyzstko powiedzie i ulozy!Badz silna!
nitusia
21 lutego 2007, 12:27kochan widze ze u cibie jednak kolorowo nie jeste, z tym to ja juz nie moge ci pomóc w podjeciu tej decyzji sama musisz wiedziec czeo chcesz i co bedzie dla ciebie dobre. Kiedy bedziesz szczesliwa. muszisz pomyslec o sobie faktycznie moze wczesniej niz póxniej , tym bardziej ze nie macie dzieci. Ale ecyzja mui byc podjecta tylko i wylącznie przez ciebie. Najleoeij jak bys gdzies wyjechała a pare dni gdzie bedziesz sam..pomyslała...moze to sie da jakoś naprawic moz nie......kochana trzyamj się jakos pozdrawiam ciebie bardzo serdecznie i okronie mocano ściskam..pzodrawiam i buziolek :-*
margarethe
21 lutego 2007, 12:20ale mam jeszcze rposbe jakbys miala te strony z tymi cwiczeniami to bym chetnie chciala zebys mi je podala bo ja szukam i znalezc nie moge jakies same poradniki mi ksiazkowe wyskakuja(jestem denna w kompie):) wiec bardzo bym byla jeszcze wdzieczna za linki tych stron z cwiczeniami
HaniaT
21 lutego 2007, 12:14No to szkoda, że żaden bank nie chce wam kredytu udzielić , to faktycznie jest problem...... :-( Ale z drugiej strony jateż myślałam, że nie dostanę kredytu, a jednak się udało. Polecam usługi Open Finance, może jednak coś dla was znajdą. Przykro mi, że postanowiłaś się rozstać, może jednak jest jeszcze co ratować?
Tygrrrrrrysek
21 lutego 2007, 12:09SZkoda...SZkoda bo ja nawet z popiolu zbieram swoj zwiazek, a ktos nie potrafi pozbierac swojego malzenstwa(np twoj maz):( To jest cholernie smutna sprawa...mam nadzieje ze moze go nagle olsni i zobaczy jaka ma wspaniala zone. Tylko mnie zmartwilas, bo moj facet jest podobny...CZasem przypomina male dziecko i jak cos powiem co mu nie pasuje to od razu jest: no dobra to skoro tak to juz wogole nie bedziemy tego robic, albo cos w tym stylu, wiesz foch malego dziecka. Ostatnio robi to rzedziej, ale jak potem nasz malzenstwo zrobi sie podobne do Waszego?????? Oj dobra chyba sama sie zdolowalam. Powodzenia mimo wszystko:*
evi26
21 lutego 2007, 12:02Widać, że podjęłaś już decyzję, ale skoro ma byc to dla Ciebie najlepsze wyjście to przecież doskonale wiesz, co robisz. A druga rzecz skoro będziesz z mężem w separacji to nie ma sensu wprowadzka do teściów. Dziękuję za wspaniały wpis i pamiętaj, że tak jak ty mi pomogłaś, to może i ja mogę się na cos przydać.
lalka1980
21 lutego 2007, 11:47Niestety czasem trudno jest się "dograć" i mimo staran to nie wychodzi musisz postarac sie brac wszystko na dystans i powaznie sie zastanowic nad wszystkim poki jeszcze to podjecie decyzji jest latwiejsze (mam na mysli tak jak ty nie posiadanie dzieci) a co do przeprowadzki do tesciow to mimo ze sa wspaniali to uwazam ze moze to jeszce bardziej skomplikowac ci zycie tak czy siak jestem z toba myslami i mam nadzieje ze wszystko ci sie ulozy
daphne
21 lutego 2007, 11:40takie decyzje nigdy nie są łatwe, więc się naprawdę dobrze zastanów. Jeśli ma się poukładać to warto spróbować, ale jeśli tak ma trwać, to się wykończysz Słonko. <img src="http://img183.imageshack.us/img183/3623/chopzadrzwizt8.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> Nie bierz sobie tego obrazeczka do serca, to tylko taki żarcik. Jestem z Tobą, bądź szczęśliwa:) buziaczki
troosky
21 lutego 2007, 11:38to szybko:)Ja mam 23 lata a Jarek 25,ale dopiero za rok zamierzamy sie pobrac, ale nie mysl, ze Cie krytykuje czy cos, bo to kazdego indywidualna sprawa:)Wlasciwie to nie wiem co Ci doradzic, jesli go kochasz to staraj sie ratowac to malzenstwo i przede wsyzstkim rozmiawaj z nim o tym co sie dzieje, bo moze on nie widzi problemu?Przykro mi, ze przechodzisz ciezkie chwile...mam pytanko odnosnie tych cwiczen, bo ja Ci nagralam plytke i zbieram sie tylko by pojsc na poczte, ale widze, ze Ty juz cwiczysz to wsyzstko co ja Ci nagralam, wiec nie wiem czy mam Ci wyslac te plytke czy nie?Czy masz te cwiczenia czy tez nie?:)przytulam mocno!
lmatejko67
21 lutego 2007, 11:33Nawet nie wiesz jak bardzo cie rozumeim, bo jestem w 2gim nieudanym zwiazku.Wczorajszy dzien chcialabym wymazac z pamiei, a dzisiaj ledwozyje tak mnie fizycznie wykanczaja takie sytuacje. Czasem mysle: Czy to ze mna jest cos nie tak czy to faceci sa tacy beznadziejnie podobni do siebie?? Jestem z Toba w myslach. Trzymaj sie kochana.Nie jestes sama.
szymonska
21 lutego 2007, 11:29a powiedz mi ile ty jestes po slubie i co spowodowało , ze za niego wyszłas ?? skoro teraz nie potraficie sie dogadac. pozdrawiam .