Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rozwód- niestety!




PRZECZYTAJCIE TĄ NOTKĘ BARDZO UWAŻNIE PROSZE!!!



Niestety, już niema wyjścia. Czytałam wase piękne komentarze, rady itp. DZIEKUJĘ WAM Z CAŁEOG SERCA!


Postanowiłam z nim porozmawiać, on odpowiedział że nie ma o czym. To wszystko wyjaśnia. Już od kilku dni mi mówił że zobacze co mnie jeszcze czeka i że się zdziwie.



wszystko zaczeło się od tego że złożył aplikację o awans. Pracujemy w tej samej firmie, i od dwóch lat mu mówiłam że jak będzie taka możliwość to ja chce iść. On powiedział że nie pójdzie. a tu nagle?? Odwidziało mu się. Więc oki mimo bólu oddałam mu miejsce. Zobaczymy czy wygra. Najlepsze jest to że niepodejmował decyzji ze Mną. Jak zapytałam skąd ta zmiana zdania, to powiedział że jego kierownik powiedział mu że się nadaje. A ja do niego: Przecież ja zawsze mówiłam Ci że się nadajesz. A maż: Ale w tej kwesti twoje zdanie jest mało ważne. Zdębiałam jak to usłyszałam.



Teraz mieliśmy jechac do Zakopanego odpocząć. Sam MĄŻ to proponował, namawiał mnie. Ja się zgodziłam a on mówi że nie pojedziemy bo teraz mam ważniejsze sprawy na głowie.Jeśli coś nie robię to co on chce to się wyżywa po mnie. Nagle zrobił się kochany, chciał się kochać, ale ja niemogłam, tak nagle ?? dopiero co mnie szmacił a teraz co mam oddać mu się powiedziała nie, a on nagle wkurwiwony.Wczoraj jak wyszedł to wrócił o 21 śmierdział piwskiem, wydzierał się po mnie, bluźnił na mnie... Powiedziałam mu to żeby się wyprowadził że ja sobie sama poradze a on do mnie:... Poradzisz.. a tak znów dasz dupy!... Zamarła bo nigdy tego w życiu nie robiłam..... A awantura zaczęła się przez to że zaświeciłam jego lampkę. Jego!! Powiedział że jak będę płacić rachunki to wtedy mogę sobie palić. Tylko dziwne bo ja kupuję za swoją wypłatę jedzenie.Potem wyłączył mi komputer bo to jego. Wiec ja się wkurzyła i wyłączyłam telewizor.I wzieła moje kołdry i poduszki. Ale było mi go żal i dałam mu kołdre bo było mu zimno... rano wstał i mówi do Mnie że... będzie wieczorem... i beszczelnie podchodzi i całuje mnie w policzek jak nigdy nic. A wiecie gdzie poszedł ??? do pracy a ma urlop, kierownik był dla niego ważniejszy...


....
Dziś będę ćwiczyć:


*39 dzień a6w,
*arms 8min.,
*legs 8min.,
*abs 8 min.,
*buns 8 min.,
*stretch 8min.,
*taniec 30 min.,
*150 brzuszków,




Już niemam siły walczyć!


Doradzcie mi jedno, czy powinna powiedzieć o tym teściowi ???? To co on wyprawia ???


  • HaniaT

    HaniaT

    22 lutego 2007, 15:16

    Zrób to co Ci rozum podpowiada, bo serce nie jest obiektywne...............

  • Agnie24

    Agnie24

    22 lutego 2007, 15:12

    Moim zdaniem to Ty, nikt inny wie co najlepiej zrobić. Męczysz się w małżeństwie, facet nie szanuje Ciebie, nie możecie się dogadać a Tobie z tym źle...masz wyjście. Jesteś mądrą i wartościową osobą, nie musisz cierpieć przez faceta. Zastanów się czy chcesz mieszać teścia do tego, bo z tego co ja widziałam to ingerencja rodziców (znajomych, rodziny) nie jest w stanie uratować małżeństwa. Jeżeli prosić już kogoś o radę to profesjonalistę, są terpie dla małżeństw, itp. może warto się nad tym zastanowić. Przekonasz się czy Twojemu mężowi zależy na Tobie. Pozdrawiam i życzę jak najlepiej, każda decyzja jaką podejmiesz musi być przede wszystkim TWOJĄ DECYZJĄ!!

  • siisi

    siisi

    22 lutego 2007, 15:11

    długo jeseście razem, szkoda, że tak sie porobiło :o( życzę suuużo siły :o)

  • sreberkonh

    sreberkonh

    22 lutego 2007, 15:04

    arms 8min., *legs 8min., *abs 8 min., *buns 8 min., *stretch 8min., moge wiedziec jakie to sa cwiczenia i na co???/

  • Dzamila

    Dzamila

    22 lutego 2007, 14:34

    powinnaś powiedzieć jak najszybciej teściowej bo jak synuś pierwszy poleci do mamusi to Ty wyjdziesz na tą złą! A jak tam efekty a6w? Nie jest Ci ciężko? Pozdrawiam :)

  • ibiza65

    ibiza65

    22 lutego 2007, 14:22

    powinnaś o tym powiedzieć bo jak zacznie się obwinianie i publiczne pranie brudów ( co jak sądzę jest nieuniknione) to okaże się, że jedyną winną za tą sytuację osobą jesteś Ty bo z doświadczenia zawodowego, które mam nie liczyłabym na polubowne załatwienie sprawy. Rozwiązań jest kilka - nie pora mówić o tym publicznie. Musisz jednak odpowiedzieć sobie na pytanie: co dalej?? chcę z nim być czy nie?? chcę ratować ten związek czy nie?? jak odpowiesz sobie na te podstawowe pytania to dopiero wtedy będziesz mogła podjąć dalsze działania. Jeśli będziesz coś potrzebować odezwij się na e-maila ibiza65@poczta.fm lub na gg 2002945 - jestem dość często ukryta ale można mnie złapać. Głowa do góry - nie daj się.

  • 94martucha

    94martucha

    22 lutego 2007, 14:17

    Cizko mi radzic, bo nie wiem dokladnie co i jak bylo i jak jest. Chcialas z nim porozmawiac, a jego odp tez mnie sparalizowala, wyglada to tak, ze mu nie zalezy... Powinnas z kims o tym porozmawiac kto zna Was oboje i jest obiektywny, nie stoi po zadnej stronie. Pomysl czy zycie w takim zwiazku ma sens, jestes mloda wiec ulozysz sobie jeszcze zycie. Jesli Cie poniza to jest straszny bol. Bol psychiczny jest bardziej bolesny niz fizyczny... Ja mono sciskam :*

  • zlaNaWszystko

    zlaNaWszystko

    22 lutego 2007, 14:14

    a jeszcze tesciowej swojej mowilam co jest grane bo mam fajnych tesciow to ona z pretensja do syna co wyprawia itp.... a potem kolko sie zamknelo on do mnie co juz mamusi lecisz skarzyc juz ci zle wiec nie wiem jak jest u ciebie u mnie nie maja wplywu rodzice na niego pozdro:**

  • zlaNaWszystko

    zlaNaWszystko

    22 lutego 2007, 14:12

    jakbym czytala o niektorych swoich sytuacjach ja nie bede doradzala ale powiem ze walczylam i probowalam za wszelka cene zatrzymac swoje malzenstwo a teraz zaluje nie bylo sensu teraz cale zycie bede trzymala to w kupie ze wzgledu na kochane dziecko kosztem oczywiscie swoim ale nie zmarnuje zycia dziecku bo znajac jego to by byla tragedia jeszcze gorsza ty jeszcze masz szanse na uratowanie siebie ja niestety juz nie powodzenia i buziaki :** dasz rade i bedzie dobrze ;**

  • lmatejko67

    lmatejko67

    22 lutego 2007, 14:10

    Ile jestescie malzenstwem? Moj byly po prawie 10 latach powiedzial,ze nie dorosl do zwiazku.Jestem z Toba myslami.Badz dzielna!

  • gaja21

    gaja21

    22 lutego 2007, 14:03

    jakto czytam to sama nie wiem co Ci poradzic. Nie jestem mezatka i tak naprawde nie wiem co to malzenstwo wiec chyba nie jestem odpowiednia osoba do porad. Jednakze mam 22 lata i troche juz w zyciu przezylam. Malzenstwo rzecz swieta tak mowi wiele osob, ale czy Twoj zwiazek to malzenstwo? Myszko czujesz sie przez niego osaczona, ten czlowiek predzej czy pozniej Cie zniszczy psychicznie, upodli. Jesli teraz dzieje sie zle a on mowi ze nie ma o czym gadac, przy czym dzieli wszystko na moje , twoje i doprowaqdza Cie do stanu zalamania, warto odpowiedziec sobie na pytanie: Czy warto tak zyc, ile czasu jeszcze dasz rade tak zyc. Jestes mloda, wiec jesli czujesz ze nic juz z tgeo nie bedzie odejdz od niego poki masz odwage. Ulozysz sobie zycie z kims kto Cie doceni i przy ktorego boku bedzie naprawde szczesliwa. Nie ogladaj sie na jego czy Twoich rodzicow bo w tej sytuacji ich zdanie jest zbedne... Zrob tak jak podpowiada Ci serce. Trzymam kciuki za Ciebie.

  • hanuta5

    hanuta5

    22 lutego 2007, 13:57

    no po prostu brak słów.Może on jeszcze nie dorósł do tego by założyć rodzinę.W końcu nie macie dzieci ale we dwoje już tworzycie rodzinę.Myślę że powinnaś nakreślić delikatnie sprawę teściom może oni dojdą do jego mózgownicy wreszcie.A jeśli to nie pomoże to chyba twój wybór okaże się trafny.On jeszcze nie rozumie powagi pewnych sytuacji i może myśli że jest ok.Ale gołym okiem widać że nie jest.A może jak postawisz sprawę jasno i powiesz rozwód to oczka mu się otworzą.Nie wiem już sama.Trudny przypadek z tego twojego ślubnego.Pozdrawiam.Przemyśl każdą decyzję ale słuchaj także serca nie tylko rozumu.

  • aneczkakk

    aneczkakk

    22 lutego 2007, 13:55

    jestem jeszcze za mloda na to wszystko ale wydaje mi sie ze moglabys porozmawiac z tesciami...wlasciwie nic nie tracisz, gorzej nie bedzie wiec moze byc tylko lepiej... i pamietaj ze masz nas, jestesmy z toba:*

  • 4dRen4lin4

    4dRen4lin4

    22 lutego 2007, 13:50

    Koszmar... Jednym slowem koszmar :( Strasznie ci wspolczuje. Nie moge jednak przyjac do wiadomosci ze maz zachowuje sie w taki chamski sposob ;/;/;/ Nie mam pojecia co mam Ci doradzic :( Ehh trzymaj się ;*;*

  • Pysiamod

    Pysiamod

    22 lutego 2007, 13:41

    skoro ma dobry kontakt z rodzicami to moim zdaniem analizuja to wszystko to powinnas z nimi porozmawiac - bo kto inny bedzie mogl na niego wplynac, wytlumaczyc , pogadac szczerze jak nie rodzice, ktorzy znaja go badz co badz najlepiej !!! ja bym tak zrobila - poraozmawiaj szczerze i powiedz im jak Ci jest przykro, jak sie czujesz i jeszcze jedna rada - podczas rozmowy nie oceniaj go !!! nie mow co myslisz o jego postepowaniu - tylko podaj fakty a rodzice jesli sa madrzy i jesli popatrza na cala sytuacje obiektywnie sami wysuna wnioski !!! mow raczej o wlasnych uczuciach ! Zycze Ci powodzenia - i mam nadzieje, ze to pomoze. Pozdrawiam serdecznie.

  • margarethe

    margarethe

    22 lutego 2007, 13:34

    no wlansie jestem jeszcze moim zdaniem za mloda zeby radzic komus takiemu jak ty co to 16 lat no ale mysle ze powinnas zrobic tak jak radza ci inne dziewczyny.Malzenstwo moim zdaniem nie powinno tak wygladac jak ty mowisz ze on wrzeszczy przychodzi pijany czepia sie o wszystko .Moim zdaniem powinnas powiedziec komus z rodziny nawet tesciowi ze tak sie zachowuje a wiecej to nie umiem poradzic

  • daphne

    daphne

    22 lutego 2007, 13:26

    sobie przeczytać wpis Patrycji do Ciebie z wczoraj.Pati ma absolutną rację i świetnie Ci poradziła z kolacją i ewentualnym potrząśnięciem facetem. Walcz Gosiu o związek,ale jak to ma być walka jednostronna, to się zupełnie nie opłaca i skrzywdzi Cię na długo. Tym bardziej,że możesz uciekać z niego,bo jesteś młodziutka i nie związana dziećmi.Skarbie,bądź silna.Buźka

  • agnessa4

    agnessa4

    22 lutego 2007, 13:24

    Trudno jest radzić komuś innemu, ale mogę Ci powiedzieć, bo mam większe doświadczenie w tej kwestii, że nie będzie lepiej skoro tak sie sprawy potoczyły. Widocznie on sie dla Ciebie po prostu nie nadaje i marnuj czasu,aż on sie zmieni. Mężczyźni nie zmieniają się, jeżeli już to na gorsze. Wiem, jest w tym dużo gorzkich słóoow, ale uważam,że najlepsze, co możesz w tej sytuacji zrobić, to konsekwentnie się wycofać. Zobaczysz, jak szybko znajdziesz kogoś, kto Cię doceni i dla kogo będziesz najważniejsza na świecie.

  • 20dziestka

    20dziestka

    22 lutego 2007, 13:22

    Wiekszosc chyba dziewczyn mowi zebys uciekala..kurcze ja nie wiem..dla mnie malzenstwo rzeczywiscie nie powinno wygladac tak jak opisalas ze u Ciebie .jest nie ma byc podzialu na twoje moje ma byc wpspolne wszytsko i ma zma cie darzyc milosci masz czuc sie przy nim bezpieczna i kochana i on cie zastrasza..nie ciekawie ;( Ale powiem ci cos waznego ..nie poddawaj sie nie plac zprzynim nie pokazuj ze jestes zalamana,.. walcz!!

  • klaudia00

    klaudia00

    22 lutego 2007, 13:10

    GDYBYM MOGŁA CI SŁONECZKO W JAKIŚ SPODÓB POMUC NAPEWNO BYM POMOGŁA... SZKODA , ŻE NIE MOGE NO CÓŻ TRZYMAJ SIE DZIELNIE I NIE DAJ SIE !!! JESZCZE BEDZIE DOBRZE...MIEJ NADZIEJE. WIEM , ŻE MÓJ KOMENTARZ NIC NIE DA , ALE PODNIESIE CIE NA DUCHU I BD WIEDZIAŁA , ŻE NIE JESTEŚ SAMA BO NIGDY NIE BD . POZDRAWIAM I MOCNO CAŁUJE:*