Jestem pełna podziwu nad swoją mobilizacją, dni mijają a ja się nie poddaję, zacinam na rowerku aż miło:) Już naprawdę nie mogę doczekać się ważenia:D
Wczoraj urządziłyśmy sobie inprezkę z dziewczynami- grill z chudziutkim mięsem plus surówki:)
Dostaję masę przemiłych wiadomości i komentarzy, że gratulujecie mi przyjaciółek i naszego wspólnego odchudzania:) Jestem szczęściarą, ale to nie zmienia faktu, że to otyłość nas do siebie zbliżyła. 3 odrzucone przez społeczeństwo, Grube Berty. Na szczęście postanowiłyśmy zamienić te wszelkie negatywne emocje na walkę z kilosami!
One jakoś też sobie radzą z dietkowaniem- widać wspólna waga jest dużo prostsza.:)
Dzisiaj byłam na chwilę w Łódzkiej Galerii ( rzadko pojawiam się w takich miejscach, już pomijam fakt, że nie ma tam ciuchów dla mnie), bo miałam się tam spotkać z mamą i zrobić zakupy w Smyku dla dziecka z rodziny, ale że jej się przedłużyło troszkę, to usiadłam na ławce. Nie było osoby, która nie spojrzała się na mnie, nie było. Spojrzenia pełne współczucia albo obrzydzenia. Grupki chłopaków którzy coś tam powiedzieli jak mnie zobaczyli i parsknęli śmiechem. Druga grupka, w której koleś ( wielki maczo kasanowa) jak mnie zobaczył powiedział O KURWA. A oni w śmiech ( haha bo to takie śmieszne, obrazić kogoś, pośmiac i iść bez wyrzutów sumienia spać, kij z tym że ja zanim zasnę albo się popłaczę, albo będę długo myśleć nad moją beznadziejną sytuacją. I jak ja mam nie wstydzić się wyjść z domu, skoro przy pierwszej lepszej okazji ludzie dają mi znać " Co Ty tutaj robisz, jesteś gruba i wstydzimy sięCiebie". No cóż, tacy są ludzie. Ale ja dalej walczę o swoje, mimo wszelkich wrogo nastawionych do mnie ludzi..
Dziewczyny, te chudsze i te grubsze, kiedy zrzucimy nasz zbędny balast mniejszy liub większy, nie bądźmy takie, jak Ci wszyscy wredni ludzie. Nie patrzmy się z odrazą na innych. Pamiętam wpis jednej z użytkowniczek ( bo zanim stworzyłam konto czytałam troszkę Vitalię) o tym jak to trzeba grubasom mówić że są grubi i coś tam patrzeć się z obrzydzeniem i takie.
Nie róbmy tego. Ja wiem, że jestem gruba i nikt nie musi mi tego przypominać..
Quarika
22 sierpnia 2010, 21:07ważne by sie nie poddać. Nie lubie ludzi, ktorzy poprzez to ze sami chudna(zapominajac czasem jacy byli) są wredni dla tych z wiekszym balastrem. Tak sie nie robi. A ty jestes na najlepszej drodze by osiągnąc swój cel i przede wszystkim, na pewno nie bedziesz wtedy innych, grubszych osob wytykac ;) Kolezanki super tylko pozazdroscic ze razem tak dobrze sie rozumiecie( choc szkoda ze tyle bolu was to kosztuje) ale pięknie na pewno dacie rade :)) pozdrawiam!
Telimenaa2
22 sierpnia 2010, 21:01ahhh, wiem co czujesz, to jest naprawdę okropne dla takich wrażliwych osób, ale już jakiś czas temu zrozumialam, że świata nie zmienię, tobie też się to pewnie nie uda. Ale masz rację, patrzmy na siebie! Bądźmy naprawdę dobrymi ludźmi, nie zmieniajmy naszych wnętrz:) Gratuluję, że się nie poddałaś, dla mnie w takiej sytuacji normalne jest to, że zaraz się tak zasmucę, że idę się objeść jakimiś smieciami, ale teraz z tym koniec! Jesteś wspaniałą, wartościową osobą, damy rade i już! Nie ma innego wyjścia!
slodziutka19
22 sierpnia 2010, 21:01Naprawde masz super kolezanki i naprawde wspanaily poysl zeby razem dietkowac razem to zawsze latwiej :) wierze w Ciebie ze CI sie uda i jestem pelna podziwu masz super optymistyczne nastawienie i tak trzymaj :) a co do tych ludzi.. nie ma co sie nimi przejmowac.. latwo jest kogos wysmiac i obgadac nie zdajac sobe co ten ktos czuje.. to jest po prostu swinstwo ale niestety nic sie nie da zrobic.. na takie ""swienie"" nie trzeba zwracac uwagi.. oceniaja po wygladzie nawet wnetrza nie znajac..
Punkie
22 sierpnia 2010, 21:00Pewnie większość osób, które przeczytały Twój wpis, przypomniała sobie tamten drugi, nawołujący do swoistego linczu grubasów. Może teraz komuś, kto go popierał, zrobi się choć trochę głupio. Bo tu już nie ma anonimowej grubaski, tu jest żywa osoba, którą rani okazywanie jej obrzydzenia i naśmiewanie się tylko dlatego, że wygląda inaczej i odbiega od tak zwanej normy. Trzymam za Ciebie kciuki, nie poddawaj się!
sylciaaa
22 sierpnia 2010, 20:58Jeśli komuś cos nie pasuje to juz jego problem hehe nie musze sie wszystkim poodobac :) chociasz fajnie by bylo:)
vitafit1985
22 sierpnia 2010, 20:53Ludzie są okrutni i trzeba się na nich uodpornić. A Ty dalej spokojnie odchudzaj się i będzie dobrze. Z czasem zrzucisz zbędne kilogramy, a oni raczej prostackiego charakterku nie zmienia.
SweetRose
22 sierpnia 2010, 20:50Werka, wiem co czułaś czekając na mamę w Łódzkiej Galerii. Jak ja to dobrze znam!! Takie sytuacje osobiście zdarzały mi się nagminnie. Ludzie są podli :/ Trzymam cały czas za Ciebie kciuki!! :**
jabluszko1994
22 sierpnia 2010, 20:49no i wlasnie tego nie lubię w ludziach ... patrzą i wytykaja palcami :( Ale nie poddawaj sie :* damy rade :)