Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czuję że żyję!!!


Witajcie kochane:*
Jeśli chodzi o dietkę i ćwiczenia idzie mi bardzo dobrze. Sama zastanawiam się jak to jest, że zawsze moje próby odchudzania kończyły się niczym po kilku dniach, albo chociażby dnia pierwszego, a tym razem radzę sobie rewelacyjnie.. Ćwiczę codziennie, doszłam do godziny jeżdżenia na rowerku, oprócz tego słodyczy nie zjadłam od.. nie pamiętam nawet kiedy, ale od założenia tego pamietnika chyba ;o o matko ;o
Dorośłam chyba do tej decyzji, poza tym Wy każdym swoim komentarzem i wiadomością, mobilizujecie mnie do walki. Piszecie, że we mnie wierzycie, że trzymacie kciuki a ja tak bardzo nie chcę Was zawieść:)
To niesamowite uczucie, gdy postanawiasz w końcu zrobić z sobą porządek. Gdy wstajesz rano, patrzysz w lustro i uśmiechasz się do siebie, bo widzisz silną osobę. Wieczorem kładziesz się dumna, że nie zjadłaś ciastka/ kawałka pizzy/ dodatkowej kanapki. To jest takie wspaniałe.. Chyba rozpoczęłam naprawdę nowy etap życia..
Zachciało mi się dbać o siebie, nie tylko pod względem diety. Włosy zawsze miałam związane w kitkę, długie, mysie.. Postanowiłam coś z tym zrobić... Koleżanka mojej mamy skróciła mi włosy, mam teraz takie za ramiona, troszkę wycieniowane. Nic specjalnego, a już wyglądam o niebo lepiej, usłyszałam że ta fryzurka dodała mi dziewczęcości.. A wiadomo, jak nowa fryzura, to odrazu do sklepu. Zakupiłam sobie odżywkę, jedwab, wsuwki, dwie opaski.. Wiecie co to dla mnie znaczy? Dużo.. Moje dbanie o włosy zazwyczaj wyglądało tak, że je myłam, podsuszałam, albo całkowicie do wyschnięcia zostawiałam i od razu związywałam, nawet nie zwracałam na nie uwagi! Chyba że wychodziłam do dziewczyn to trochę podprostowałam końcówki, ale i tak kitka i kitka:) A teraz mam fajną długość i mogę sobie pozwolić na fajne upięcie :) Trochę mi było szkoda na początku bo miałam b. długie włosy, ale jak zobaczyłam siebie po wysuszeniu i wyprostowaniu to kamień spadł mi z serca:)
A jeszcze dostałam od rodziców przepiękne perfumy Lacoste różowe, w których się zakochałam.. Kiedyś używałam podróbek Larive czy coś takiego, ale jednak oryginał to oryginał:)
DZIEWCZYNY! Ja czuję że żyje.
Szkoda że nie mogę iść do odzieżowego normalnego sklepu i kupić sobie czegoś, ale jeszcze trochę czasu, jeszcze trochę:)

Myślicie że to że nie jadłam słodkiego oznacza że nie mam chęci na chipsy czy coś?? Nie nie moje kochane.. pewnie że mam w końcu jestem człowiekiem ( może nie wyglądam, ale jestem:)). Ale myślę sobie, że nie warto..
W ogóle dzisiaj ok 20 schodzę do kuchni a tam stos zakupów, bo tata był w markecie i zrobił zapasy. Znalazły się tam chipsy ( nie dla mnie, ale mój tata to obżarciuch i kocha Lay's Fromage, zresztą ja też, a dzisiaj był jakiś mecz i musiał pozagryzać) no i w ogóle ptasie mleczko, napoje, świeże bułeczki.. ehh.. na początku pomyślałam że go zabiję.. wiedział że się odchudzam..
Ale z drugiej strony, dlaczego on ma nie jeść tego co lubi, jeśli może, tylko dlatego że ja się odchudzam? pomyślałam też o Was, że przecież to że się odchudzacie, nie oznacza, że cały dom się z Wami odchudza. Ile czytam u Was, że mama ciasto zrobiła albo słodycze leżą pod nosem. To w naszym interesie jest, żeby tego nie zjadać.
Może będzie mi trudniej odchudzać się ze świadomością że w szafce leżą jakieś galaretki w czekoladzie, ale poćwicze swoją silną wolę:)
A faceci tak już chyba mają, że o pewnych rzeczach zwyczajnie zapominają:)
  • madziakasia

    madziakasia

    27 sierpnia 2010, 15:16

    taka motywacja to dopiero motywacja! nie moglam oderwac sie od twoich notek, naprawde daja pozytywne nastawienie do zmiany siebie! jestem z Toba:) bede tu zagladac :) motywacja gora!

  • updown

    updown

    27 sierpnia 2010, 15:15

    O tak w pełni sie zgadzam. Odchudzanie daje nam szansę by odrodzić się na nowo:) A czytając Twoje posty widzę, ze z wielkim entuzjazmem do tego zmierzasz:) Podziwiam Twą odwagą i zapał:) Czytając Twoje posty sama się mobilizuję:) I nabieram Powera, ktorym tak tryskasz:) Powodzenia;) Wierzę w Ciebie:) A teraz będzie Ciebie tylko mniej i mniej:) a Ci złośliwi dopiero zobacza jaka z Ciebie świetna laseczka:) :*

  • josie61

    josie61

    27 sierpnia 2010, 14:10

    Brawo Kochana, tak trzymaj ! PS.Podeślij mi troszkę swojej Silnej Woli, bo u mnie kruuucho ! Ale zawsze zostaje "od jutra" :) Buziaczki !

  • girl.interrupted

    girl.interrupted

    27 sierpnia 2010, 14:03

    wiem, co to znaczy mieć masę pysznych rzeczy pod nosem... tyle że ja sama je robię! co drugi dzień jakieś ciasto, poza tym codziennie przepyszne obiady... paradoksalnie dzięki gotowaniu zapominam o jedzeniu i wcale mnie nie ciągnie :) Tobie też minie na pewno ochota na słodycze :) jesteś bardzo silna, to sobie z tym poradzisz :) pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki! :)

  • CCSakura

    CCSakura

    27 sierpnia 2010, 13:50

    nad jakąś zmianą.Chodzę tak od jakiś 25 lat :) Tylko że nie lubię jak mi wpadają włosy do oczu a całkiem skrócić nie chce.Muszę pomyśleć. Co do słodyczy kup sobie może chrom ogranicza chęć na słodycze.Nie ciągnie tak człowieka.Skoro ćwiczysz to by nie brakło magnezu może magnez np w pluszzz.No i można błonnik co by nie mieć kłopotów w ubikacji. Pozdrawiam

  • paulinka58

    paulinka58

    27 sierpnia 2010, 13:15

    Podziwiam Cie bardzo. A Twój pamiętnik zapisałam sobie nawet w zakładce by codziennie a nawet kilka razy dziennie do niego zajrzeć i zmotywować do odchudzania. A co do rowerku to jeździsz codziennie? Mojej koleżanki mama była u lekarza czy dietetyka i on jej powiedział żeby nie jeździła codziennie tylko 3-4 razy w tygodniu. Nie wiem dlaczego. Chyba chodziło o to, że zaczną Ci się robić mięśnie jak za dużo będziesz jeździć. A i najmniej 35 minut bo po 30 minutach dopiero zaczynasz spalać. No to tyle. Życzę dalszych sukcesów. Pozdrawiam.

  • dagma

    dagma

    27 sierpnia 2010, 12:14

    Uwielbiam czytać twój pamiętnik mimo że nie zostawiam wpisów codziennie do ciebie zaglądam. Super że trzymasz dietę , zobaczysz już za niedługo i ty wejdziesz do sklepu i kupisz sobie ciuchy o których zawsze marzyłaś. Ja też niedawno podcięłam włosy i czuję się w nowej fryzurce o wiele lepiej niż przed . Miałam włosy do pasa i podcięłam za łopatki. Łatwiej mi o nie teraz dbać i wogóle troszkę lżej. Mam proste włosy i średniej grubości więc od razu poczułam ulgę tym bardziej ze ostatnio znów było gorąco. pozdrawiam

  • alnap

    alnap

    27 sierpnia 2010, 12:04

    się ciesze ,że masz w sobie zaparcie ,bo jeśli czujesz wewnętrznie ,że ci tym razem wyjdzie,że schudniesz to na pewno to osiągniesz!! wiem po sobie , że przyszedł taki dzień ,że powiedziałam ,że dzisiaj mi się uda , i jak na razie nieźle mi idzie i mam nadzieję , że......NIE JA TO WIEM ,ŻE CI SIĘ UDA!! pozdrawiam

  • tylkomnieniezjedz

    tylkomnieniezjedz

    27 sierpnia 2010, 11:54

    Twój pamiętnik jest super :) trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki:) nie daj się tym galaretkom w czekoladzie :):):) pozdrawiam

  • Aubergine91

    Aubergine91

    27 sierpnia 2010, 11:40

    ja wczoraj padłam i zjadłam pizzę :( Ale masz rację, nie będą mną rządzić jakieś słodycze :D Od dzisiaj koniec. A Ty już tyle czasu się trzymasz, gratuluję :) Od początku Cię czytam i czekamy na dalsze wpisy! :) Trzymaj się!

  • Carmellek

    Carmellek

    27 sierpnia 2010, 11:40

    Fajnie, że w końcu patrzysz na to pozytywnie. Zmiana fryzury to również zmiana czegoś w sobie, przejście tak jakby metamorfozy. Najważniejsze, że wytrzymujesz, a jak nie będziesz dawała rady z tymi słodyczami w domu to poproś rodziców aby je schowali. Ja zawsze gdy dostaje coś słodkiego chowam to w swojej szafce i zazwyczaj tam nie zaglądam :P Trzymaj się ;]

  • OlgaSSS

    OlgaSSS

    27 sierpnia 2010, 11:37

    Twoje wpisy są cudowne , takie niby zwycajne ale taki poukładane i dodaja motywacji;) Naprawde uwielbiam czytac każdy twój wpis czytam z duzą uwagą;) Ciesze sie , że tak Ci dobrze idzie i oby tak jak najdłużej...:) Pozdrawiam i cąłuski:*

  • Precelekk

    Precelekk

    27 sierpnia 2010, 11:34

    Mój ojciec pracuje w Niemczech i jak przyjeżdża do kraju to zawsze przywozi mase słodyczy. Teraz mam nimi zawaloną całą szafkę i walczę z sobą. Nawet nie kocham jakoś specjalnie słodkości, ale jednak czekolady Kinder itp. zawsze robią swoje. Ale nie damy się kochana! Słodycze i inne przekąski z nami nie wygrają|!

  • Peggy.brown

    Peggy.brown

    27 sierpnia 2010, 11:27

    Nie będę oryginalna, bo i ja Ci zazdroszczę tych przyjaciółek. ;) Fajnie, że macie ten sam problem, mobilizujecie się nawzajem.. Moja przyjaciółka jest krągła, ale mimo to cały czas szczupła i pozwala sobie dosłownie na wszystko. Ostatnio często się spotykamy, jest dla mnie bardzo ważną osobą, ale męczy mnie trochę ta różnica między nami. Ona lubi jeść i tego nie ukrywa, bo nie ma po co, ma bardzo fajną figurkę. Co do niej przychodzę to na stole są chipsy, jakieś ciastka i słodkie napoje.. Już ostatnio parę razy jej odmówiłam, powiedziałam, że nie jem już słodyczy, ale przedwczoraj np. dałam nakłonić się na ciastka.. Głupia sytuacja, nie chcę się jej przyznać, że się odchudzam, i to dosłownie, bo nie lubię się tym chwalić. Chociaż z drugiej strony może byłoby lepiej, bo by mnie tak nie kusiła..? Sama nie wiem. W każdym razie życzę Ci powodzenia w dalszej walce z kilogramami. :) A fryzurka pewnie jest boska. Super, że ją zmieniłaś, to kolejny krok w stronę nowej Weroniki. ;)) :*

  • MalaPerelka

    MalaPerelka

    27 sierpnia 2010, 11:22

    Skoro każdy komentarz cię motywuje i dodaje ci sił to ja też coś napiszę. Cieszę się, że ci dobrze idzie. Oby tak dalej !!! Z takim nastawieniem na pewno uda ci się osiągnąć cel.

  • agilka2387

    agilka2387

    27 sierpnia 2010, 11:17

    wlosy super ja odzylam po hym ... pewnych traumatycznych przezyciach zwiazanych z waga zmienilam fryzure a teraz postanowilam zapuszczac do grudnia i jak schdne bede miala sie w co ubrac pojde do wryzjera i powiem "do twarzy" poprosze i to bedzie moja metamorfoza tak moze nie bede miala wymazonej wagi ale bedzie mnie mniej i zaskocze swoja zmiana rodzine ;p pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow :*

  • maidanka

    maidanka

    27 sierpnia 2010, 10:49

    Pomysł z włoskami był bardzo dobry, od razu poczułaś się piękniejsza,a to da Ci siłę by dalej walczyć:) A faceci są tak skonstruowani, że na słowo dieta popadają w stan amnezji... :) ale jak się zaprzesz to nawet najlepsze czekoladki nie staną Ci na drodze do ładnej figury:) Pozdrowienia

  • margeritta5

    margeritta5

    27 sierpnia 2010, 10:37

    Gratuluje podjęcia słusznej decyzji :) jak będziesz miała gorszy dzień i chęć rzucenia tego wszystkiego to BROŃ BOŻE NIE RÓB TEGO !!! dla Twojego zdrowia :D A wiesz mi uczucie mierzenia coraz mniejszych ubrań albo wiszących na Tobie starych jest bezcenne :D Sama też walczę z łakociami w szafkach bo moja mam zawsze coś ma i daje na stół jak przychodzą goście a potem to wszystko leży i " trzeba " zjeść :/ Może poproś rodziców żeby nie kupowali tych słodkich rzeczy albo nie w takiej ilości a za jakiś czas z powrotem będą w szafkach :) Dbanie o siebie to początek zmian :) lepsze samopoczucie z tym związane daje kolejnego kopa ku lepszemu, lżejszemu jutru ;) Trzymam kciuki za Ciebie i koleżanki :)

  • yoaannaa

    yoaannaa

    27 sierpnia 2010, 10:31

    Fajnie, że postanowiłaś zmienić coś więcej niż tylko swoje ciało :) przecież trzeba wyglądać ładnie w każdym calu ;) u mnie w domu też ostatnio spor słodyczy, bo rodzice wrócili z wczasów i trochę łakoci przywieźli, ale się dzielnie trzymam i nic z nich nie zjadłam :) tak jak piszesz - teraz nie mam ani wyrzutów sumienia, ani nie jestem na siebie zła - tylko jestem z siebie dumna i zadowolona :D po prostu trzeba stopniowo nad sobą pracować i wtedy jeszcze bardziej siebie polubisz :D trzymam kciuki za naszą wytrwałość bez słodyczy :D

  • malaczarnazuzanna

    malaczarnazuzanna

    27 sierpnia 2010, 10:21

    Czuję dokładnie to samo, to wsparcie, która daje pamiętnik i tą dumę każdego wieczoru, która daje kopa by wytrzymać następny i kolejny dzień :) :*:*:*