... wczorajsze pół dnia (straconego) na rynku :) kupiłam buciki - takie z jednym paluszkiem odkrytym :) trzy bluzeczki z krótkim rękawkiem i biustonosz :)
... dzisiaj z rana myślałam, że coś mnie strzeli, bo normalnie nie miałam w co się ubrać... rzeczy kupione w ubiegłym roku wyglądają na mnie jak worek... a te sprzed dwóch lat jeszcze są zbyt opięte, żeby je założyć... zwłaszcza do pracy... teraz mam przynajmniej dwie bluzeczki w odpowiednim rozmiarze, które mogę nosić na zmianę... dobre i to... a jedna jest super zgodna z poradami z mojej książki "Jak się nie ubierać" :) na górze na skośne paski, na dole poprzeczne... i kopertowa jest ta góra, ale odcinana pod biustem... naplątałam, ale mam nadzieję, że zrozumiałyście ten mój bełkot :)
... cóż... jestem właśnie po szkoleniu "Optymistyczny nauczyciel"... ;)
gebus
17 kwietnia 2007, 22:03Dzieki za zyczenia.Pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow.Buziaki.Pa.
Piraniaaa
17 kwietnia 2007, 22:03to chyba nie tylko twoj problem .... nakupimy ciuchow a jak przyjdzie co do czego to nie ma sie w co ubrac :) ... pozdrawiam
monkan2
17 kwietnia 2007, 20:22pozdrawiam wiosennie
izabelka555
17 kwietnia 2007, 18:36ale slicznie wygladasz:D:) pozdrawiam
gosiasek
17 kwietnia 2007, 17:23aciebie jak dzieci spostrzegaja w szkole jako jaka nauczycielke ? miła i kochana czy raczej stroga? a moze twarda i stanowcza?? jakbys siebie w tej roli opisała ??
20dziestka
17 kwietnia 2007, 17:05nom my tez mmay pewne 3 wesela a jeszcze moze byc 2 lub czy wiec policz ile razem..masakra..uwielbiam chodzic na wesela gorzej z kasa jako prezent i sukenkami..na jedno moge isc w sukience kupione na sylwestra no i jeszcze mam suknie z swoich poprawin ale na wesele meza brata to juz nie wiem co wloze..nie mam pojecia hehe..najgorsze ze mamy wesele 2 czerwca i wtedy mam zjazd w szkole i maz ma zaliczenia wypada byc ale jakos to zorganizujemy..buziaki
majklokjes
17 kwietnia 2007, 15:25ale do teraz zjadlam tylko pare tych suchych wafli(udlawic sie tym idzie!)i jablko i wcale nie odczuwam glodu,moze to przez ten upal,nie wiem,albo moj organizm ma po prostu dosc po wczorajszym obzarstwie!Wow,widze ze mialas udane zakupki,ja tez dzis troche latalam po miescie i nic nie znalazlam,jakos mi wszystkie bluzeczki byly za duze,buuh,kurdupel ze mnie!
dove76
17 kwietnia 2007, 13:51i tu jest problem bo nie wiadomo czy kupowac, czy cos kombinowac ze starymi. Ale juz nie dlugo :)
kilarka2
17 kwietnia 2007, 13:49ja jestem po szkoleniu "fundusze europejskie w oświacie":) wychodzi na to, że pieniądze leżą na ulicy, tylko je brać ;)
chlebus4
17 kwietnia 2007, 12:59pozytywne nastawienie to złoty srodek w trakcie /i nie tylko/odchudzania,tylko ,że czasami mi sie traci i przychodzi zniechecenie.....ale u Ciebie widze ze jest the best.........a najlepsza nagroda sa ciuchy ,które dobrze leża-myślę,że te opięte możesz spokojnie z szafy powyciągac bo lada chwila zaczniesz je nosić ...pozdrawiam
asej3
17 kwietnia 2007, 12:50Milego dnia i powodzenia.
ako5
17 kwietnia 2007, 11:32zmiany garderoby na mniejsza , to cieszy. ja kupie sobie cos nowego najwczesniej za jakies 5 kg.....mam nadzieje ,że bedemogła to zrobic na przyjecie mojegop synka....pozdrawiam:)
siisi
17 kwietnia 2007, 11:19oj, ale ja na ten wyjazd to półtora roku czekałam :O) dlatego mam podwójną radość :O) a te dwa miesiące szybko zlecą :O) i będziesz 2 miesiące odpoczywać :O)
joasia33
17 kwietnia 2007, 10:49masz problemy takie jak i ja hihi....pozdrawiam serdecznie i życzę milutkiego dnia.....buziaki....
gocha1982
17 kwietnia 2007, 10:05Pozdrawiam i ślę buziaki!!!!!!
Liwia1984
17 kwietnia 2007, 10:04dokładnie wiem o jaką bluzke Ci chodzi:) hehehe, pewnie dlatego ze my wszytkie kobitki bełkoczemy, i nie ma problemu ze zrozumieniem:)a takie buciki sama mam zamiar sobie kupić ale na razie mam usztywniona noge i nie ma na co mierzyc:) pozdrawiam!!
motylek74
17 kwietnia 2007, 10:02Wspaniale, że zrobiłaś sobie zakupy. Ja nie mam odwagi jeszcze na wizytę w sklepach. Moze za jakieś 10 kg? Mam nadzieję, że dobry humorek utrzyma Ci sie do konca tygodnia. Pozdrawiam cieplutko
kilarka2
17 kwietnia 2007, 09:1420 km to norma :) w wakacje codziennie tyle jeździłam :) super sprawa :)
gosia2007
17 kwietnia 2007, 09:11no to jednym slowem okupilas sie pozdrawiam i zycze milego dnia
MyszA87
17 kwietnia 2007, 09:02Fajny dzionek;) Miłego dnia życzę;)