Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam wpływ na swoje życie?


Mam wpływ na swoje życie?

Mam i chociaż może nie na wszystko, ale mam. Ten wpis będzie bardzo osobisty i może dla niektórych nudny, ale cóż nie da się wszystkich zadowolić, a pamiętniczek jest jednak mój i postaram się odpowiedzieć na wiele komentarzy na pytanie "Skąd czerpię energię i  optymizm"

Nie mam wpływu na przemijający czas.  Czas ucieka i jest nieubłagalny.  Ale nie zazdroszczę młodym bo też przed tym nie uciekną. Taka kolej rzeczy. Ale mam wpływ na dzisiejszy dzień. Nad jutrem zastanowię się jutro, a dzisiejszy dzień jeszcze trwa i mam na niego wpływ.  Dzisiejszy dzień dosyć niesie problemów. Pytają mnie koleżanki w komentarzach skąd bierze się mój optymizm i żebym opowiedziała o tym na łamach pamiętnika.  Hm??myślę, że składają się na to lata pracy, mojej  pracy i zaangażowania. Nic nie bierze się z powietrza tak jak to ma miejsce w przypadku ospy wietrznej, hi, hi niezłe porównanie,  które przed chwilą  przyszło  mi do głowy.

 Wiele lat temu koleżanki zabrały mnie na moją pierwszą gimnastykę. Spodobało mi się to. Stwierdziłam, że skoro mam po tym dobre samopoczucie i daje mi tyle dobrego dlaczego nie? I robię to nieprzerwalnie do dzisiaj. Czasem mała przerwa na wakacje, ale wtedy jest rower i pływanie. Byłam po 40 -ce kiedy przeczytałam w książce o możliwości stania na głowie kobiety już nie pierwszej młodości i  powiedziałam sobie " dlaczego nie ja?" Nie zastanawiałam się, że to tylko książka. Poćwiczyłam w tym kierunku i udało się. Widziałyście zdjęcie w moim pamiętniku. Byłam i jestem z tego bardzo dumna. Do życia pewnego dnia zakradły się komputery. Wkurzała mnie nie moc. Prosiłam kiedyś młodszą koleżankę o pomoc i  nie doczekałam się pomocy. Na drugi dzień powiedziała ? ojej zupełnie o pani zapomniałam? .  W trzy dni złożyłam papiery do 2-letniej szkoły pomaturalnej na informatykę. Miałam wtedy 50 lat. Miałam kolegów młodszych od moich dzieci, hi, hi. Byłam najstarszą uczennicą w klasie. Młodzież mogła na mnie liczyć bo zawsze byłam obecna na zajęciach, a oni pomagali mi. Było fajnie. Szkoła i obcowanie z młodymi też bardzo mnie odmłodziła. Zaraziłam się po raz drugi młodością i tak mi zostało. Można mieć lata w dowodzie osobistym, ale można być młodym duchem i niech tak zostanie. Mam teraz dwa zawody. Jestem technikiem  ekonomistą i dyplomowanym technikiem  informatykiem.

Nie zawsze byłam taką optymistka. Po 50-ce zaczęłam pracować nad  " Poczuciem własnej wartości"  i " jak być asertywnym.:" Nigdy nie jest na to za późno. Procentuje to cały czas na moją korzyść. Poświęciłam na to sporo własnego wolnego czasu ale było warto. Chcesz coś zmienić w swoim życiu? Zacznij od siebie.

Młodszy kolega z innej firmy, który  przechodzi przez sekretariat do kuchni po wodę filtrowaną powiedział  kiedyś ? a pani jest wiecznie zadowolona a dzisiaj np. pada deszcz i nie ma się z czego cieszyć. Ja na to mówię, ale ? nie jest pan niewidomy i może pan patrzeć na deszcz  jak pada. Na zieleń która po deszczu jest taka soczysta i piękna. Może pan na poprawę humoru zrobić sobie kawkę i zjeść dobre ciacho, poczytać książkę. Ma pan pracę, jest pan zdrowy. Dzisiaj już nie narzeka. Wchodzi i mówi siemanko lub hejka. Ja odpowiadam mu tak samo, hi, hi. Czy coś w tym stylu. Kiedyś zapytał ?skąd pani czerpie te mądrości..powiedziałam z życia panie Arturze. Bo życie uczy nas, czasem daje po łapach ale daje również sporo radości.

Życie stawia na naszej drodze pytania na które szukamy odpowiedzi bo nie wszystko jest dla nas zrozumiałe.... Miałam kiedyś wypadek samochodowy i zapytałam dlaczego ja skoro przed wyjazdem mówię zawsze modlitwę  św. Krzysztofa dla kierowców. W pierwszej chwili byłam zła i rozżalona. Dlaczego mnie nie uchronił, a ponieważ uważam, że nic w życiu nie dzieje się bez powodu pomyślałam , że  może miało się wydarzyć mniejsze zło, żeby ustrzec mnie przed czymś większym? Może chciał mi coś przekazać? Ucierpiał tylko samochód a ja wyszłam z tego obronną ręką. Nauczyłam się nie myśleć po wejściu za kierownicę o innych problemach dnia jak to miałam w zwyczaju i jeździć  uważniej pomimo mojego roztrzepania. Mam koleżankę sąsiadkę młodszą ode mnie chorą na SM która już wiele lat leży i nie wstaje. I kiedy pytam się jej jak się czuje ona mówi bardzo dobrze. Idę nie raz do niej w różnym nastroju a wychodzę podbudowana. I kto tu komu miał pomóc? 

Bycie optymistą to nieustanna praca nad sobą i nad swoim życiem.

 Mogłabym dzisiaj powiedzieć? jestem stara i nic mi się nie chce. Tak byłoby najprościej. Swoim problemom muszę sprostać  sama bo nikt ich za mnie nie rozwiąże, a mam je jak każdy, bo na tym polega życie. Zmarszczek będzie mi przybywać. Ale nie muszę być otyła, niesprawna i nie zadowolona. Moja mama narzeka  całe życie od zawsze jak tylko sięgnę pamięcią. Ja tak nie chcę. Chcę być pogodną i sprawną starszą panią. Proszę P.B już dziś, żeby byłoby mi to dane. Jako, że jestem katoliczką praktykująca mam taką moją modlitwę, której nie jestem autorką i  którą na co dzień w takich nieciekawych chwilach mojego życie ( też takie mam) się wspieram.

"Panie użycz mi pogody ducha

abym godziła się z tym czego nie mogę zmienić,

Odwagi abym zmieniała to co zmienić mogę,

I mądrości abym odróżniała jedno od drugiego."

Póki co bycie moherowym beretem mi raczej nie grozi, He, He. A przyznacie, że w tych kilku słowach zawarte jest tak wiele. Jak w tym humorystycznym rysunkowym rebusiku z mojego poprzedniego wpisu . Często słyszę życzenia skierowane do mojej osoby "pozostań taka jaka jesteś" , to miłe i nie chcę się zmieniać. Może mi się uda?

Trzeba swoje życie wziąć w swoje ręce.  Mogłabym Wam mnożyć  przykłady, ale nie lubię pisać. Łatwiej mi się mówi. Dziękuję  tym które wytrwały i mam nadzieję, że udzieliłam odpowiedzi tym, które jej oczekiwały.  Kto nie chce niech nie czyta.

A teraz bieżące przyziemnie sprawozdanie. Nakupiłam sobie w sklepie dla biednych, He, He  w Biedronce masło do ciała, balsamy, kremy do twarzy 60+ itp. Hi, hi i będę się trzaskać nimi do oporu. Mam szczotkę gumową z kolcami i rozcieram swoje ciało co by ujędrnić o ile jeszcze się da. Cieszę się swoją wagą i postaram się ją utrzymać. Uczę się zdrowego żywienia ( nigdy nie jest za późno) . I wiecie z czym mam problemy? Z utrzymaniem porządku i za cholerę nie mogę tego przeskoczyć.  No cóż, nie może być wszystko idealne. Ale mam szczęście bo mam fajnego moim zdaniem męża i trójkę fajnych dzieciaków. Bywa różnie jak to w życiu, ale cieszę się z tego co mam bo mogłoby być gorzej, a więc jest, dobrze. Jest fajnie bo Was poznałam i jesteście dla mnie ogromną motywacją.

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Nie odpowiadam ostatnio na wszystkie ale mam problemy w domu z Internetem.

Jednak idąc tokiem mojego myślenia w tym wpisie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo dzięki temu mam więcej czasu dla siebie i bliskich.

Dzisiaj jestem szczęśliwa czego i Wam życzę.

 I pamiętajcie : macie wpływ na swoje życie.

I trzeba nauczyć się tańczyć między kroplami deszczu.

Buziaki


  • agunia1960

    agunia1960

    17 czerwca 2011, 12:23

    zaczytałam się dzisiaj w Twoich wpisach i szczerze Ci gratuluję nie tylko schudnięcia, ale również podejścia do życia. Muszę przyznać, że zazdroszczę Ci tego optymizmu, który masz w sobie, a którym chciałabym się zarazić, bo energii totalnie mi brak, zero kondycji, zero uśmiechu na co dzień, ciągła walka z tuszą i bez efektów. Napisz mi, proszę, czy naprawdę dieta WO tak Pomogła twemu samopoczuciu i czy trudno na niej wytrzymać. Jeśli możesz, poproszę również o jakieś wskazówki. Z góry dziękuję . Agnieszka

  • agunia1960

    agunia1960

    17 czerwca 2011, 12:23

    zaczytałam się dzisiaj w Twoich wpisach i szczerze Ci gratuluję nie tylko schudnięcia, ale również podejścia do życia. Muszę przyznać, że zazdroszczę Ci tego optymizmu, który masz w sobie, a którym chciałabym się zarazić, bo energii totalnie mi brak, zero kondycji, zero uśmiechu na co dzień, ciągła walka z tuszą i bez efektów. Napisz mi, proszę, czy naprawdę dieta WO tak Pomogła twemu samopoczuciu i czy trudno na niej wytrzymać. Jeśli możesz, poproszę również o jakieś wskazówki. Z góry dziękuję . Agnieszka

  • baja1953

    baja1953

    17 czerwca 2011, 10:02

    Dziś mamy okazje potańczyć sobie między kroplami deszczu...jak raz...pada!! Cmok, udanego weekendu:))

  • barbra1976

    barbra1976

    16 czerwca 2011, 14:45

    wpis piekny!

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    16 czerwca 2011, 11:33

    Kochana Mieciu :) U mnie za oknem leje i ja się cieszę , bo ja uwielbiam deszcz , chyba jako jedyna osoba w UK :) Jak jest słońce to tez sie cieszę ... Cieszę się z rożnych rzeczy , nawet z tych najdrobniejszych .<b> Zycie jest piękne i warto to dostrzegać .</b> Warto dbać o siebie , bo wtedy jesteśmy zdrowsze , piękniejsze i mamy kolejny powód do radości :) Dlatego musze zmienić swoje nastawienie do odchudzania , bo mnie ono męczy . Zyczę Ci pięknego i miłego dnia

  • karioka97

    karioka97

    15 czerwca 2011, 20:03

    a ja uwielbiam wstawiane przez Ciebie dowcipy :) Co do dłuższych tekstów, to zostawiam na wolną chwilę, coby sens zrozumiec :):) a ten z monopolowym b. się wszystkim podobał :) sama dzisiaj tam byłam :)

  • moderno

    moderno

    15 czerwca 2011, 19:53

    Dzięki wielkie za ten tekst. Myślę , że to nie przypadek że dane mi było przeczytać tak mądre słowa. teraz moim marzeniem jest rozpocząć ich realizację. To super , że są osoby które całe życie potrafią pracować nad sobą . Pozdrawiam

  • biggestloser

    biggestloser

    15 czerwca 2011, 19:20

    to co napisalas. ja mam dni, ze jestem smutna i przygnebiona, 'ze nic nie mam' a to nie prawda, mam tak wiele, tylko zawsze rozgladam sie za wiekszymi rzeczami, zamiast za tymi malymi i sie nimi cieszyc. Fajne jest Twoje podejscie i mam nadzieje miec takie, jak bede w Twoim wieku. Nie lubie jak kobiety mowia, ze sa za stare na cos, albo, ze im i tak nie wyyjdzie. pozdrawiam

  • baja1953

    baja1953

    15 czerwca 2011, 19:20

    Świetna z Ciebie osóbka... Jaka fajna jest ta Vitalia, że dzięki niej spotykam tutaj takie mądre, pogodne, pozytywnie nakręcone kobitki...:)) Pod całym twoim wpisem mogę podpisać się obiema rekami... ja tez tak staram się żyć, aby cieszyć się życiem i innym dawać radość...nawet z tą szkołą po 50 mamy podobnie...Ja w wieku 55 lat zapisałam się do szkoły językowej na angielski. Koleżanki z klasy mają po 18-30 lat... te trzy lata szkoły będę wspominać bardzo miło..:) Ja nie jestem praktykującą katoliczką , ale Twoją modlitwę( może z trochę inną inwokacją, z odwołaniem się do Losu) tez mogłabym odmawiać codziennie.... Mieciu jesteś fest dziewuszka!! To największy komplement!! A ja ważę się BEZ adidasów...:)) Cmok:))

  • calcjum

    calcjum

    15 czerwca 2011, 17:07

    napisałaś to co i ja bym napisała..tak trzeba trzymac bo inaczej 'wywala " nas do podziemia bo wg młodych jesteśmy stare..odetnę łeb nastepnej osobie co tak powie..chce zyc pełna piersia bez względu na opinie takowych..każdy wiek ma swoje cuda..a moim cudem jest jak wstaje rano i móqwie do siebie : baśka nowy, nowy! dziń nastał i ma byc ok! rozumiesz ma byc ok! i co? jest ok! nie zważam na drobiazgi , one nie musza brac w tym dniu udziału , zielone światło tylko dla optymizmu..Jestem za tym co napisałas ..z ust mi to wyjęłaś! i dzięki za to!

  • Anka19799

    Anka19799

    15 czerwca 2011, 16:21

    Chcialam tylko skromnie i cichutko zauwazyc, ze w Pani wieku obowiazuja kremidla 50+, no w koncu nie ma co sie postarzac, czyz nie? Pozdrawiam serdecznie!

  • sobotka35

    sobotka35

    15 czerwca 2011, 14:18

    ruch, to jedno o czym nie trzeba mi przypominać:))Mam jakąś nadpobudliwość i bez względu na to czy jestem chuda, czy gruba zawsze mam ze sportem do czynienia:) Ale fakt, że kiedy się odchudzam sport jest bardzo regularny.Wczoraj oglądałam program dokumentalny o grubasach.Nie wiem, czy rzecz działa się w Wielkiej Brytanii czy w Stanach, bo nie widziałam od początku.W każdym razie chodziło o kluby dla grubasów podejmujących odchudzanie.Ludzie spotykają się ,motywują wzajemnie.Rokrocznie wybierany jest zwycięzca odchudzania i taka osoba może podjąć tam pracę.Prowadzi wówczas wykłady o odżywianiu, ćwiczeniach itp.Najczęściej są to osoby z wielkim zacięciem,pozytywnie zakręcone,oddające część swojej dobrej energii innym.Od razu pomyślałam o Tobie - byłabyś doskonała w takiej roli:) To tyle - udanego popołudnia:)

  • yourjust

    yourjust

    15 czerwca 2011, 13:55

    piękne !! Ja po przeczytaniu jednego Pani wpisu mam uśmiech na gębie do końca dnia! :)

  • nadusiak19

    nadusiak19

    15 czerwca 2011, 12:48

    takie osoby jak Ty, jeśli mogę tak się do Pani zwracać, :) Nigdy nie komentowałam Twoich wpisów, ale regularnie czytam dla przyjemności. To co dzisiaj napisałaś jest piękne i prawdziwe!! Często nie doceniamy tego co daje nam życie, nie potrafimy cieszyć się drobiazgami. A przecież tak wiele dostajemy zupełnie za darmo. Samo życie jest takim największym darem. Dziękuję za przypomnienie tego, co najważniejsze. Za pokazanie jak wiele możemy osiągnąć dzięki wierze w swoje możliwości, świadomym wyborom i pokonywaniu własnych granic. Pozdrawiam :)

  • Illea

    Illea

    15 czerwca 2011, 11:38

    jesteś absolutnie niezwykła!!! Podziwiam Cię całym sercem i chcę brać z Ciebie przykład. Dzięki, ze jesteś:*

  • Martyna30

    Martyna30

    15 czerwca 2011, 11:23

    za dawkę pozytywnej energii:) Życzę wszystkiego dobrego.

  • mimi69

    mimi69

    15 czerwca 2011, 11:18

    Dawno nie czytałam tak mądrego wpisu. Jak czytam ostatnio o zamykaniu, otwieraniu pamiętnika, o czyszczeniu list znajomych to mnie strzela. A tu taka perełka. Jesteś super. Takich ludzi tu potrzeba. Mam nadzieję, ze mnie przyjmiesz do znajomych.Będzie to dla mnie wyróżnienie. Dzisiaj miałam podobny wpis, ale nie tak rozbudowany jak Twój,pozdrawiam gorąco Grażyna

  • iglaigla

    iglaigla

    15 czerwca 2011, 11:07

    mialam przyklejona w aucie wiec na kazdych swiatlach, na kazdym postoju ja czytalam. Dzis ciesze sie ze zyje, ze przeszlam ten okres bo dzieki temu wiem jak jest dobrze byc poprostu byc. Jestem wdzieczna bogu za kazdego kopa bo potem doceniam to jak nie boli. Ciesze sie ze jest ktos taki jak ty, ludzie czasem nie rozumieja optymizmu , mysla ze narzekanie jest latwiejsze.....pozdrowienia z krainy szczescia :*

  • roza1231963

    roza1231963

    15 czerwca 2011, 11:02

    podbudowalas tym bardzo dobrym wpisem, postaram sie tez popracowac nad moja psychika i cieszyc sie z zycia, cieszyc sie tym co sie ma.

  • benatka1967

    benatka1967

    15 czerwca 2011, 10:37

    tylko przyklasnąć! kochana masz kolejny "fach" w ręku - w takiej Ameryce mogłabyś wykłada naprzykład i "niezłą kasiorę trzepać" :)))