Cześć Kochane moje Vitalijki:) Tak jak myślałam, zaczęłam się szykować i energia powróciła do mnie:) Mama mnie umalowała, ona tak ładnie maluje, ja bym się spokojnie mogła sama umalować, bo chciałam mieć dość delikatny makijaż- brązy, beże + mocno wytuszowane rzęsy, ale mama umie tak mi ładnie twarz pomalować, z taką precyzją nakłada korektor, fluid, bronzer, żadnych niedociągnięć, jak czeka mnie większe wyjście, to tylko do niej z tym idę :) W sukience czułam się bardzo dobrze:) Jak się ubrałam, spojrzałam w lustro umalowana, to naprawdę, poczułam się cudownie, szczególnie, że przez cały dzień sprzątania wyglądałam jak miotła:) Mama nawet zrobiła mi zdjęcie na komórce, żeby jak pójdzie w gości pokazać swoim przyjaciółkom :D Jedna tylko wie, że schudłam, a widziała mnie ostatnio jak ważyłam ponad 130 kg, więc różnica jest :)
A grill no cóż, bardziej to była domówka z grillem na tarasie, ale było naprawdę fajnie:) M. spóźnił się godzinę, przyjechał z dwoma kolegami, jednego znałam wcześniej z grilla u nich. I właśnie taka prześmieszna sytuacja była, którą tylko sobie z mamą przypomnimy i nam się śmiać chce. Mama umówiła się ze mną, że otworzy drzwi M., żeby mieć okazję żeby dokładniej mu się przyjrzeć. To ja do M., że jak będzie pod domem to niech mi da znać. M. mi sygnał, ja do mamy sygnał, mama otwiera drzwi. Wchodzi M. z dwoma kolegami, i do mojej mamy wszyscy " Cześć! Sorry za spóźnienie" i ręka i się każdy przedstawia. Moja mama też im się przedstawia, a kolega M., się dziwi, bo " myślał, że to Weronika". Moja mama rozbawiona i mówi " Wchodzcie chłopaki do środka". Później już siedzimy wszyscy i rodzice schodzą na dół, moja mama się odwaliła, w sukienkę, no fantastycznie wyglądała. Ja coś do niej mówię " Mamo.." a jeden kolega pił akurat i się popluł, M. tak samo oczy jak 5-złotówki.. Słuchajcie, oni nie domyślili się że to moja mama:D Później mi mówili, że głupio wyszło, że myśleli że to jakaś moja koleżanka, że się przedstawili i do niej na "TY" :) Tez się uśmiałam, to co piszę, nie odda nigdy tej sytuacji :D Coś im mówię, że moja mama niedługo rodzi i kolejny szok " Twoja mama jest w ciąży??!!". Faktycznie, nie widać po niej żeby była, szczególnie gdy założy sukienkę, która jej nogi odsłania, automatycznie każdy na nogi, bo ma naprawdę mega zgrabne nogi, szczupłe :) Mama chodzi teraz dumna jak paw, bo jakby nie było, dla niej cała ta sytuacja jest komplementem:)
Tak w skrócie, ogólnie wyszła duża imprezka, ja też wypiłam więcej niż planowałam,może nawet byłam wcięta, ale oczywiście z rozsądkiem U siebie można, a kalorie, spalę :)
I wiecie co, M. to chyba 'ten', jest fantastyczny :) Powiedział mi, że cudownie wyglądam i z dnia na dzień pięknieję i jestem... najpiękniejszą dziewczyną jaką miał okazję spotkać.. Czujecie? Ja do tej pory nie czuję, dobrze, że zdążyłam coś wypić, bo chyba wylądowałabym w karetce.. Później powiedział mi, że jak mnie poznał, zrobiłam na nim wrażenie mimo tego, że nie byłam ubrana w tę sukienkę, bo był grill, byłam w dżinsach, ale wyróżniałam się na tle moich koleżanek, mimo że dopiero się poznaliśmy, przegadaliśmy tyle czasu.. Czułam się jak w 7. niebie po prostu.
Wiecie, co? Tak czekałam na ten pierwszy pocałunek w moim życiu, była już idealna ku temu sytuacja, ale przyszedł jego kolega z tekstem " Co tam robaczki?" i czar prysł.. ale może to i lepiej? Czekałam tyle lat, poczekam i jeszcze na pocałunek z moim ideałem;) A wtedy będzie to najcudowniejszy pierwszy pocałunek wśród łódzkiej młodzieży :)
Cały czas czułam się przez niego adorowana, a to mi poprawił włosy, a to wziął mnie za rękę, a to coś. Fajnie, w brzuchu mam stado motyli :) Zaprosił mnie dzisiaj do kina, ja już nie myślę o niczym innym:)
_____________________________________________
Dziewczynki, dostałam wiadomość od Vitalijki, w której zarzuca mi, że się chwalę tym że schudłam i uważam za lepszą.. Chciałam Wam powiedzieć, że nigdy nie uważałam się za lepszą od kogokolwiek!!! Naprawdę, nie myślcie o mnie tak!
A to, że się chwalę, to i owszem, chwalę się.. Ale nie zakazujcie mi tego, ja tak się cieszę, że schudłam, że zaczęłam nowe życie, odcięłam się od tych 134 kilo.. Każdy komplement, przeżywam 1000 razy mocniej niż powinnam, bo nigdy wcześniej ich nie słyszałam. Moje życie było udręką, liceum to najgorszy czas w moim życiu, byłam nieakceptowana przez siebie, przez znajomych, przez nieznajomych. Siedziałam w domu i zajadałam każdą porażkę, i sukces, 5 z klasówki zasługiwało na niebywałą nagrodę w postaci pizzy. Jestem wdzięczna wszystkim Vitalijkom, które komentowały moje pierwsze wpisy, mówiły " Dasz radę, na początku będzie trudno, ale niedługo zejdziesz poniżej 100 kg". Na mnie to 100 kg działało bardziej, niż na wiele z Was, zdjęcia modelek, bo ja wiedziałam, że modelką nigdy nie będę. Moim marzeniem było 80 kg, a okazało się, że walczę o dużo więcej. Jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi, zmienił się mój wygląd, ale i wnętrze, nie wstydzę się siebie, nie boję się ludzi. Zaczęłam wychodzić na zakupy robię to z przyjemnością. Na początku sukcesem było dla mnie to, że przechodzę niezauważona, wiecie? Poważnie, ludzie już nie gapili się na mnie jak na jakieś zjawisko, albo przestrogę. Szłam i nikt nie zwracał na mnie uwagi. Dzisiaj zwracają, ale tłumaczę to sobie tak, że oni nie patrzą, bo jestem okrągła, ale że ładnie wyglądam i żyje mi się z tym cudownie. Zmieniło się wszystko i ja przepraszam jeśli Was wkurzam moim " chwaleniem się", ale ja muszę... :)jeśli któraś z Was kolejny dzień przejadła i mówi sobie "od jutra", to ja Wam mówię: wstańcie i bez wymówek zaczynajcie się odchudzać, bo spadające kilogramy to piękna rzecz:) i tak jak kiedyś mi mówiono, tak ja Wam mówię, na początku może nie być łatwo, ale kilka miesięcy i nie poznacie samych siebie:*
Buziaki kochane, życzę Wam udanej niedzieli, ja o 20 spotkam się z M i jedziemy do kina:)
aglex25
3 lipca 2011, 11:42Ja gdybym osiągnęła wymarzoną wagę to bym normalnie piała z zachwytu:P:) Nic dziwnego, że strasznie chcesz o tym mówić:) powodzenia w dalszej walce:)
koralina1987
3 lipca 2011, 11:37Kochana, jesteś niesamowitą kobietą, nie dziewczyną, nie nastolatką, KOBIETĄ, która ma w sercu tyle dobra i pozytywnej energii, że obdzieliłaby nimi pół Łodzi :) Uwielbiam Twoje wpisy i cieszę się, że możemy być świadkami tego, jak zmieniłaś się z zakompleksionej nastolatki, na piękną, pewną siebie (wiem z tym musimy pracować wszystkie!) Kobietę:) Gratuluję Ci rodziców, szczególnie Mamy, która jak widać jest wielką ostoją dla Ciebie i traktuje Cię jak przyjaciółkę. To skarb mieć taką Mamę! Gratuluję Ci każdego zrzconego grama!!! Pamiętaj, że na prawdziwe V takie z tłuszczykiem na brzuchu i fałdką na boku zawsze możesz liczyć, bo wiemy co to znaczy patrzeć w lustro i nie wierzyć własnym oczom...że tak się zmieniłyśmy, to jest powód do dumy i jak najbardziej do chwalenia się! Żadna z nas nie jest gorsza ani lepsza, każda walczy o lepsze JA, o pewność siebie i o szczęście które jest niezrozumiałe do osób szczupłych....POZDRAWIAM!
GrubaOptymistka
3 lipca 2011, 11:37Masz czym to się chwal:) Ludzie sa poprostu zawistni i zazdroszcza, nie przejmuj się. W taka deszczowa niedziele bardzo fajnie sie czyta o tym, że ktoś jest szczesliwy:) Tak trzymaj, milego wieczoru:*
92nonsense
3 lipca 2011, 11:35zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał nam podciąć skrzydła ... :)) a tu mały prezent ode mnie: http://imageshack.us/photo/my-images/685/umiechh.jpg/ :))
astor1993
3 lipca 2011, 11:30Moim zdaniem masz prawo się chwalić a nawet powinnaś bo masz czym!Schudnięcie 54kg to ogromnym wysiłek i zasługuje on na to abyś byś była szczęśliwa i tym szczęściem dzieliła się z nami :*miłego wieczorku z M.
Katarzynkaa89
3 lipca 2011, 11:29jejuu uwielbiam Cię za to co piszesz, za to co robisz za wszystkoo ;d dajesz nadzieje że wszystko da się zmienić;) hmmm a my zobaczymy jak pięknie wyglądałaś? a taki komentarz mogła napisać tylko jakaś zazdrosna baba, wiec nie ma się czym przejmować;d powodzenia :***
katharina93
3 lipca 2011, 11:22zamiast inspiracje...motywacje:):):)
katharina93
3 lipca 2011, 11:21Kochana....masz mega wielkie prawo aby sie chwalic..niby czemu nie , jesli sie ma czym...przeciez osiagnelas twoja ciezka praca to do czego kazda znas tutaj dazy..do tego aby stac sie ,,piekna,, zrzucic zbedne kilogramy oraz aby zaakceptowac sama siebie:):):).....ja tam uwazam twoje osiagniecie za moja wieeeelka inspiracje......Gratulacje:):):!!!!!...Wielkie megaaaa BRAWO!!!!!
olga490
3 lipca 2011, 11:18uwielbiam Cię czytać, dużo mam z tego przyjemności :) Trzymaj cię cieplutko! :) ps. właśnie czytam Cię od samego początku :)
malutka1812
3 lipca 2011, 11:16Grli widzę naprawdę był udany a Twoja mam pewnie z parę metrów nad ziemią się unosi z dumy hi hi :) A ty się chwal ile wlezie i nie przejmuj się głupim gadaniem jak się komuś nie podoba że się "chwalisz" to niech poprostu tu nie wchodzi nie czyta nie ogląda jesteś naprawdę dużą chodzącą motywacją i przykładem że jak się chce to można dużo a nawet jeszcze więcej buziaki trzymaj się i miłego seansu kinowego wiesz tam też się może dziać hi hi :** :* :* :*: :*
Bradiaga
3 lipca 2011, 11:12Czytam twoj pamietnik praktycznie od poczatku twojego odchudzania i podziwiam cie za to, ze zebralas sily i dokonalas takiej rewolucji w swoim zyciu. Nagle, z dziewczyny, ktora byla zamknieta w sobie i cierpiala z powodu swojej nadwagi przeobrazilas sie w osobe wesola, przyjacielska.. Odmienilo sie wszystko wraz ze spadajacymi kilogramami i naprawde cie za to podziwiam. Masz sie czym chwalic - masz prawo sie chwalic! Schudlas przeciez ponad 50 kg i znalazlas wspanialego chlopaka! Zlosliwosciami niektorych vitalijek sie nie przejmuj - tak jest na kazdym portalu spolecznosciowym - wsrod milych osob przewijaja sie zwykle mendy. Ciesze sie, ze ci sie udalo i mam nadzieje, ze stworzycie udany zwiazek :) Powodzenia!
vitafit1985
3 lipca 2011, 11:03Bardzo pozytywny wpis:)
creative92
3 lipca 2011, 11:02Chwal się kochana ile wlezie w końcu masz czym. Jesteś moją motywacją tyle osiągnęłaś dzięki silnej woli i wytrwałości :) A głupimi komentarzami się nie przejmuj , po prostu Ci zazdroszczą ,a jest czego !!!!
TakBardzoChce
3 lipca 2011, 10:46jejku, ja pamiętam jeszcze taki stary wpis, kiedy mówiłaś że nie lubisz zakupów itp. a teraz? Boże, nie poznaję Cię! taka szczęśliwa, otwarta na ludzi..zmiana przeogromna, nawet nie wiesz jak ja Cię podziwiam. masz klasę i z każdym wpisem tak to subtelnie udowadniasz! ;)
Mariannaaaa
3 lipca 2011, 10:40Nie zamartwiaj się tym co inni piszą, wiesz mi sie wydaje że to poprostu wynika z tego że ktoś ci zazdrości żę osiągnełaś tak dużo. I pewnie ciesz sie bo to naprawdę olbrzymi sukces. Przeczytałam twój pamiętnik i odniosłam wrażenie że jestes miłą, sympatyczna i życzliwą osobą. Osiągnełaś sukces i ciesze się że pisząc ten pamiętnik chcesz się z nami podzielić doświadczeniami. Dziękuje że pomimo osiągniętej wagi nie rezygnujesz z pisania ponieważ takie historie jak twoja są nadzieja na to że może się udać. Pozdrawiam gorąco!!!
czakira
3 lipca 2011, 10:39znam to skądś... na mnie zawsze patrzą na wariatkę jak mama się odstawi i powiem do niej przy ludziach "mamo..." hehehe btw mam dziwne wrażenie, że ktoś wchodzi na profile osób, które dużo schudły i pisze do nich obraźliwe prywatne wiadomości bo nie jesteś pierwszą osobą, która napisała w ostatnim czasie, że miała taką wiadomość i nawet podobne śmieszne oskarżenia, że schudłaś i czujesz się lepsza. tej osobie albo się nudzi albo ma wielkie kompleksy.... nie warto się tym przejmować ! i nie zmieniaj stylu pisania ani nic z tych rzeczy bo kto będzie mnie motywował ?;>
izulka710
3 lipca 2011, 10:38ale totalnie się nie przejmuj!!!!!!!!Ja nie jestem z Tobą od początku,ale nigdy nie odniosłam wrażenia,że się chwalisz:)To raczej entuzjazm w dążeniu do lepszej siebie:))Pozdrawiam i udanej randki!!!!!!! Idziecie do kina czy na film????? :))