Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wrzesień super czasem w diecie :D


Dziewczyny, przepraszam, że się nie odzywałam. Nie wchodziłam nawet na Vitalię- co nie oznacza przerwania diety. Wręcz przeciwnie, jestem niezwykle dumna z tego, jak pięknie udało mi się dietować we wrześniu. Na wadze od ostatniego ważenia na Vitalii - 3,3 kg. Cieszę się, bo te 3 kilo naprawdę widać. Mam luźno w spodniach, które kupiłam trochę ponad miesiąc temu   Już nie wspomnę o tym, że chciałabym za miesiąc zobaczyć 6 z przodu
Kochane, co u mnie..
Jest OK, mieliśmy pierwsze poważne spięcie z Marcelem. Którejś soboty poszłyśmy z kumpelkami z grupy na studiach pochodzić po klubach. Wiadomo, grupka samotnych dziewczyn przyciąga jak magnez grupkę samotnych chłopaków. W sumie łaziłyśmy z nimi po tych klubach później, bo byli naprawdę sympatyczni, śmieszni i w ogóle. Jednemu z tych chłopaków spodobałam się, no czuje się takie rzeczy, chciał mi stawiać drinki, ciągle mnie zagadywał, ciągle starał się chodzić, tańczyć, siedzieć obok mnie. Schlebiało mi to, a jak, to bardzo miło się komuś spodobać. Oczywiście kiedy zapytał się, czy kogoś mam, nie ukrywałam, że mam. Nazwał go szczęściarzem i powiedział, że on nie pozwolił by takiej ładnej dziewczynie chodzić samej po klubach. oj ujęło mnie to Ale dla mnie jest jasne, mam chłopaka którego kocham, który jest dla mnie ideałem pod każdym względem, więc nie potrzebuję, nie chcę i nie mogę wyrywać innych. Byłam miła, normalna, taka jak dla wszystkich ludzi, tyle. Było miło itd, super się bawiłyśmy wszystkie i szczerze, czułyśmy się bezpiecznie, że nie łazimy same w nocy po mieście.
Ale któraś z nich nawstawiała zdjęć na facebooka, jak z nimi siedzimy, tańczymy, albo ten chłopak kładzie mi rękę na ramieniu, do zdjęcia, albo ja gdzieś na drugim planie z tym chłopakiem gadamy. Zobaczył to mój M., zezłościł się na mnie, bo miałyśmy iść w babskim gronie, że co to za gach itd. Na początku to ja byłam na niego zła, bo nic przed nim nie ukrywałam, chłopaków poznałyśmy przypadkowo i nigdy, ale to nigdy nie zdradziłabym mojego M!! Ale on swoje.. W końcu pożarliśmy się o to, że on mi nie ufa. Później zrozumiałam, że pewnie gdybym ja zobaczyła go na zdjęciach, jak bawi się z laskami, mi również byłoby przykro.. On nie zdradzałby mnie, ufam mu, ale samie wiecie, jak wyobraźnia może podkoloryzować obraz sytuacji :D
Już jest OK, wszystko wyjaśnione, postanowiliśmy, że bez zaufania nie pociągniemy długo :) I jest jeszcze lepiej niż przed tą całą sytuacją, bo stara się o mnie w tej chwili na maxa, na wszelki wypadek, żeby nikt go w tym staraniu się o mnie, go nie przebił :D
Buziaki kochane, nie wiem, kiedy tutaj wpadnę.. Zaraz studia. Cieszę się w sumie, bo te wakacje już mi się nudzą. No i zawsze łatwiej przy diecie wytrwać jak ma się dużo zajęć :D Bo wrzesień mimo że mi poszedł super, miałam ochotę najeść się jak świnka, szczególnie wieczorami ^^ :D

  • Cometa

    Cometa

    29 października 2011, 21:31

    Dzisiaj pierwszy raz odwidziłam twój pamiętnik i zaskoczyła mnie twoja historia. Udało ci się tyle schudnać, bravo ; ) Dajesz mi nadzieje i motywacje że i mi się uda, dzięki ^^

  • DolceeVitaa

    DolceeVitaa

    27 października 2011, 06:01

    Gdzie jesteś? Odezwij się :)

  • Faithfull

    Faithfull

    15 października 2011, 14:47

    halo! jak tam dieta?;>

  • grubaala

    grubaala

    3 października 2011, 13:08

    nie pozwól żeby zaczął decydować z kim się spotykasz i żeby nie zaczął robić ci za ogon który wszędzie wlecze się za właścicielem....

  • Shikamaru

    Shikamaru

    2 października 2011, 20:20

    szkoda,że tylko bajka

  • GrubaDziewczynka

    GrubaDziewczynka

    1 października 2011, 20:33

    Gratuluję wszystkich zrzuconych kilogramów. To niesamowite co osiągnęłaś. Wspaniale jest patrzeć na coś takiego!

  • KluskaSlaska1984

    KluskaSlaska1984

    1 października 2011, 18:33

    Ale spektakularny efekt na pasku :)

  • EgriBikaver

    EgriBikaver

    1 października 2011, 17:00

    i wrzuc jakies zdjecia moze;)

  • EgriBikaver

    EgriBikaver

    1 października 2011, 17:00

    fajnie ze nie siedzisz cale dnie na V tylko masz ciekawe zycie w realu. Ja tez ograniczam korzystanie bo nic konstruktywnego z tego nie wynika.

  • moniq1989

    moniq1989

    1 października 2011, 10:13

    Gratuluje kolejnych kg w dół! tak trzymać! buźka;*

  • pyzia1980

    pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)

    1 października 2011, 09:41

    A może jakaś fotka porównawczo-motywacyjna dla innych ? W końcu sporo schudłaś więc trzeba się chwalić.Przecież nie musisz pozować w bieliźnie i odkrytą twarzą.....

  • Gabryska27

    Gabryska27

    1 października 2011, 09:23

    gratulacje.zycze Ci osiagniecia Twojego celu.

  • grucha81

    grucha81

    1 października 2011, 08:04

    kiedyś dziewczyny pisały o tym że nie wierzą w to że tyle schudłaś...nie dajesz żadnych zdjęć porównań. Ja mam mieszane uczucia, niby wierzę ale dziwne to że pokazujesz tylko pasek...dodaj jakieś zdjęcia choćby z zakrytą twarzą....

  • ..KiaRa..

    ..KiaRa..

    1 października 2011, 00:17

    No widzisz na jakiego pięknego łabędzia wyrosłaś, skoro faceci się przystawiają na dyskotekach, a chłopak tak drży o Ciebie, że aż się wścieka z zazdrości??;) Gratuluję ogromnego osiągnięcia w odchudzaniu. Nie mogę wyjść z podziwu z jaką konsekwencją podążasz po wymarzoną figurę. A czy nie mogłabyś wstawić jakichś zdjęć? Na pewno nie ja jedna umieram z ciekawości na jakim wizualnie (czyt.: rzeczywiście) jesteś etapie, bo kiedy pokazałaś nam kilka zdjęć jakiś czas temu (to było chyba na pierwszą randkę), to już wyglądałaś naprawdę bardzo bardzo fajnie:)

  • Deesis

    Deesis

    1 października 2011, 00:02

    czytam Cię 'od zarania dziejów' (^^) i od Twojego ostatniego wpisu prawie co 2-3dni sprawdzałam czy coś dodałaś (w ostatnim tyg chyba już codziennie:D) Dzisiaj wchodzę i od razu patrze na Twój pasek i co? Aż głośno krzyknęłam 'KU*R*WA!':D nie wierze! Ty idziesz jak burza:O jesteś niesamowita, tym głośniej krzyknęłam, bo uswiadomiłam sobie że Ty odchudzasz sie już ponad rok, zrzuciłaś PONAD 60kg (prawie polowę siebie!!) a mimo to Twoja waga pędzi (!) w dół! (a ja mimo ze miałam o wiele mniejszy balast niż Ty stoję w miejscu:[) Gratuluję Ci spadku i tego co zrobiłaś ze swoim metabolizmem!:D kurczę pisz częściej, żebym miała motywację i 'konkurencję'^^ i proszę wrzuć jakieś obecne zdjęcie, bo na 70kg to Ty wyglądałaś, ale na tym zdjęciu w niebieskiej sukience:P no nie zasnę teraz!:D i można zdrowo schudnąć? MOŻNA!:D

  • agatep

    agatep

    30 września 2011, 22:23

    o rany julek!!!!!!!!!! jesteś mistrzynią! jak dokonałaś tego cudu?! 60kg!! wielkie ŁAŁ kobieto! jesteś genialna. co do chłopaka-nie dziwię mu się. pewnie zareagowałabym podobnie. jestem cholernie zazdrosną istotą, ale to dlatego, że wiem do czego zdolne są dziewczyny... z resztą faceci nielepsi. trzeba dbać o to co się ma a nie później płakać nad rozlanym mlekiem... dlatego nie dziw się mu :) będzie dobrze :*

  • YunShi

    YunShi

    30 września 2011, 21:00

    no w sumie nic dziwnego, że był zazdrosny, też bym była :) dobrze, że wyjaśnione. i fajnie, że jakaśnotka w końcu, już myślałam, że poległaś :)))

  • panacottaa

    panacottaa

    30 września 2011, 20:34

    Twoj chlopak mial racje, flirtowalas z innym chlopem, obejmowal Cie na zdjeciach i nie odstepowal na krok? jak masz faceta to mowisz ze nie zyczysz sobie towarzystwa i tyle i ze ma sie odczepic - jesli jest juz nachalny. no chyba ze w zwiazku mozecie na imprezach nawiazywac sobie takie relacje damsko-meskie, to ok.

  • dusza

    dusza

    30 września 2011, 20:23

    Koleżanko, zaraz dogonisz mnie z wagą i..przegonisz!! tego życzę z całego serca. Z chłopakiem trzeba dobrze życ ;) i "gitarrrra" jak mawia mój sąsiad,pozdrawiam;)

  • duszka189

    duszka189

    30 września 2011, 19:17

    oj brakowało mi tu twojej obecności, nie da się ukryć, ale świetnie że wróciłaś i to jeszcze z mniejszą wagą:))) gratulacje Kochana a z facetami to tak już jest raz z górki raz pod górkę, u mnie podbnie czasem muszą byc zgrzyty by potem mogło byc miodzio:))) a ja myślałam że już masz dawno za sobą te wieczorne chcice na jedzenie, u mnie mija dwa miesiące jak dietkuje ale ogranizm tak przyzwyczaiłam że ostatnie jedzonko kolację jem o 19tej i potem siedzę nawet do połnocy na komputerze i zero burczenia w brzuszku, zero zachcianek:)))