Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I nastal dzien 14


Ciagle dochodze do siebie po srodowym poranku. Humor prawie juz jak moj.
Zalozenia wyrobione. Na wadze mniej (ale o ile dokladnie to sie okaze jutro, na pewno pow 2kg). Co prawda znowu 'teoretycznie' powinno byc wiecej, ale biore poprawki na odchyly osobnicze :P). Dalej zagubione pozostaje kilkadziesiat deko :/   Hehhh...

Nie mam juz pomyslow co jeszcze korygowac i jak (poza tym ze diety nie obnize nawet o 100kcal,a ruchu nie zwieksze bo padne, w tym tygodniu bylo go 1500/dzien). Wiem ze coraz trudniej bedzie trzymac poziom pow 2kg bo
1. zmeczenie
2. zmeczenie
3. mniejsza od wyjsciowej masa, a wiec mniejsze spadki z diety  i z ruchu (no coz, kazdy kij ma dwa konce)

Gdyby nie to ze przede mna troche wolnego, przypuszczam ze padlabym za kilka dni. A tak.... wiecej snu, wiecej czasu na ruch, mozliwosc rozlozenia tego na caly dzien, zamiast ostrych porankow i dlugich wieczorow.
Beda: jeziora (dwa), konie, rower, taniec i (albo przede wszystkim) doborowe towarzystwo
Nie bedzie: komputera (raczej) i  wagi (na pewno)
  • ajaczka

    ajaczka

    20 lipca 2007, 08:39

    20 kg mniej!Gratuluję sukcesu i życzę żebyś jak najszybciej osiągnęła cel.

  • Demonek27

    Demonek27

    20 lipca 2007, 07:50

    Bardzo się cieszę, że czujesz się lepiej i wracasz do formy, gratuluję spadku wagi. Zyczę udanego wypoczynku.