Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Kotka wezmiesz, meza wypuscisz. Nie odwrotnie" *


Dziekuje za wszystkie glosy w sprawie. Dumam dalej... a szanse kota na zadomowienie sie rosna. Kot(ka) ma zostac mi dzis podrzucona w celu zapoznania sie, a raczej oswojenia. Nie wiem tylko czy mnie czy kota oswajac trzeba bardziej :) Bronilam sie przed tym jak moglam. Tworzylam bardzo malownicze wymowki. A jednak poleglam. I ja i Sis wiemy doskonale ze jak kot juz przyjdzie... to nie oddam. No chyba ze okaze sie diableciem wcielonym co przy moim szczesciu jest nad wyraz prawdopodobne. Dodatkowo zadeklarowala sie ze moge podrzucac jej futrzaka na weekendy przez pierwszy rok zycia kota jesli bede gdzies wyjezdzala (a pierwszy taki weekend juz za 2 tygodnie). Poratuje tez z wakacjami jesli tylko bedzie mogla. Jak widac rzeczniczka kociej sprawy jest sklonna  sama poniesc ofiare w sprawie :)
Pozostalo sie tylko upewnic ze to male czarne jest kotka. Bo niestety kota musialabym wykastrowac, a facet bez jaj to nie facet dla mnie (w tym jednym przyznala mi racje :)) - nawet jesli mowa o kocie.

Cala calutka noc snil mi sie przepiekny ogromnym bernardyn. Chodzil za mna, lezal przy mnie, bawil sie, cudnie aportowal kasztany ...

* cytat u gory to jeden z wielu sms'ow z instrukcja procedury przejecia i pozniejszej obslugi kota :))
  • Jolkapl

    Jolkapl

    17 listopada 2007, 23:58

    ZWIERZAK W DOMU TO PIEKNA SPRAWA .JA MAM PSA ( CHOC KOTA TEZ MIAŁAM )I TO DUZEGO CO PRAWDA KUNDEL -MIESZANIE WILKA Z OWCZARKIERKIEM.CHOWANY OD SZCZENIACZKA KUPIŁAM W DZIEŃ 35 URODZIN JEST TAK SŁODKI I JUZ 7 LAT JEST Z NAMI .I NIE MOZESZ MEZA WYPUSZCZAC BO KTO ZAJMIE SIE ZWIERZATKIEM JAK CIEBIE NIE BEDZIE .POZDRAWIAM PA!

  • puszek77

    puszek77

    17 listopada 2007, 19:14

    ja mam 2 koty w bardzo malym mieszkanku.najpierw byla kotka a jakies 6 mcy temu przzygarnelam jeszcze kota.kotka ma juz 2 lata a kotek ok. 8 mcy.kotka jest wysterylizowana a kot wykastrowany.nie wyobrazam sobie nawet zeby ich nie bylo.wiekszosc dnia przesypiaja co prawda. ale za to noca urzadzaja harce.wiedza dobrze o jakiej porze ktory z domownikow wraca do domu.kotka wie nawet kiedy idzie do nas listonosz,szkoda tyko ze nie potrafi przynosic listow w pysku.kiedy byly male troche broily a szczegolnie kot.nagminnie wydrapywal mi ziemie z doniczek i obgryzal kwiatki ale na szczescie juz wyrosl z tego.ale kazdego wieczoru kiedy juz usadowie sie wygodnie na kanapie moje kotki klada sie obok mnie i czekaja na pieszczotki mruczac cichutko.nigdy zaden z nich nie narobil na podloge.kozystaja z kuwety.zadne z nich nie ruszy tez jedzenia nie przeznaczzonego dla nich.sa cudne,kochane i nie wyobrazam sobie zycia bez nich.

  • tygrysekwpaski

    tygrysekwpaski

    17 listopada 2007, 17:20

    a mój kot jak był młodszy to aportował małe maskotki...

  • Desperatka75

    Desperatka75

    16 listopada 2007, 21:05

    to moja mama od razu powiedziałaby , że sni się na odwrót? A jak zinterpretować na odwrót bernardyna? Jako kota, który nie będzie chodził za Toba bo ma swoje sprawy, uwali się na szafie lub jeszcze bardziej oryginalnym miejscu, oleje zabawy i na pewno, podkreślam, na pewno nie będzie aportował kasztanów....ani w ogóle niczego......na bank! ;-) Buźka!

  • Survine

    Survine

    16 listopada 2007, 20:57

    ja bym tez tego kota wziela:)

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    16 listopada 2007, 17:33

    kota bierz.

  • shpd01

    shpd01

    16 listopada 2007, 17:23

    jak ciężko brać przykład z tak dziarskiej staruszki? Mimo ponad dwóch lat regularnych ćwiczeń kondycja wciąż nie taka... ;) Co do drugiej kwestii - skoro ja taka mała i jakoś daję radę, to czego Ty byś się miała bać? ;) :*

  • wiesinka

    wiesinka

    16 listopada 2007, 15:35

    No, jak przyczepisz kotu do szyi do ozdoby małą beczółeczkę to będziesz miała bernardyna........he he he he ..Chau..

  • kilarka2

    kilarka2

    16 listopada 2007, 15:24

    myślisz, że jak się odezwę to zepsuję dobre wrażenie?:D to jak do Ciebie przyjadę to mam sie nie odzywać cały pobyt czy jak?:D :*

  • MachalaB

    MachalaB

    16 listopada 2007, 14:39

    Ja mam bernardyna i kotkę:)) Ze szczeniakiem (15 grudnia skończy rok - mamy urodziny tego samego dnia!!) było sporo kłopotów, bo rósł straszliwie szybko i jego zabawy były nieco bolesne! dzieci przewracał ogonem. Teraz robi się stateczny, ale trochę przeraża mnie jego siła! Poza tym jest kochany i jako przyjaciel wprost wspaniały! Kotkę mamy od lipca. Nie przepadałam za kotami. Mieliśmy kilka i strasznego pecha do nich (zaginęły w sumie 3 kocury!Wszystkie w marcu - kochasie!)! Nigdy nie brałam ich na ręce i wydawały mi sie....wredne! Teraz mamy kotke i pozwalam jej spać nawet we własnym łóżku (wcześniej nie do pomyślenia!!!)Rozwala mnie dotykiem mokrego nosa w policzek! pewnie, że były małe problemy (ogryzała, odrapywała kwiatki, próbowała załatwiać się w donice), ale jest bardzo pojętna. No to sie rozpisałam i jeszcze bym mogła:)) Kotkę polecam. Barnardyna w małym mieszkaniu zdecydowanie odradzam:))) Zadepcze cię:)))

  • issa79

    issa79

    16 listopada 2007, 14:30

    albo przyjaciółkę... Może o kot(kę) chodzi :) Fajnie mieć zwierzaka... Ja mam za maleńkie mieszkanko... Pozdrawiam:)

  • basian65

    basian65

    16 listopada 2007, 12:52

    Koty są fajne. Mieliśmy kiedyś dwa, ale ze względu na zmianę mieszkania, musieliśmy się rozstać. Ale były super! To prawda, że chadzają własnymi ścieżkami, ale też potrafią przyjść i się przytulić. Pozdrawiam

  • aganarczu

    aganarczu

    16 listopada 2007, 12:27

    Kot, nie jest przeciwwskazaniem do posiadania psa. Moja znajoma miala owczarka niemieckiego i 2 koty (pozniej bylo ich 7). Generalnie nie ma problemu, ale kotke tez lepiej wykastrowac no chyba, ze nie bedzie nigdzie wychodzic...

  • Sirithre

    Sirithre

    16 listopada 2007, 12:26

    Widze ze szala przewazyla troszke na strone kotki:) Musisz sie dobrze zastanowic. Z pieskiem co prawda trzeba wychodzic na spacery, a kotek moze calymi dniami lezec na kanapce, ale potrafi tez niezle nabalaganic jak jest malutki:)Oczywiscie jesli sie na niego zdecydujesz, to zycze zeby nalezal do tych spokojnych kocikow:)

  • moniaf15

    moniaf15

    16 listopada 2007, 12:14

    a skad zastrzezenie ze przez pierwsy rok zycia kota?? a co z pozostalymi latami??? spiszecie umowe na pismie?? :O) ciekawska jestem, co?? ja ostatnio widzialam takowego pieska... rewelacja... osobiscie marze o nowofunlandzie... ehhh moze kiedys.... buziaczki jak nazwiesz kota?? moze mietka?? :O)

  • dropsyowocowe

    dropsyowocowe

    16 listopada 2007, 12:12

    Koty miewaja charaktery. Moga byc przeslodkie i kochane albo wyjatkowo wredne, tobie oczywiscie zycze tego pierwszego

  • bober024

    bober024

    16 listopada 2007, 12:05

    nio kochana malo dietetycznie ale za to o wiele mniej niz zykle dlatego mysle ze malymi kroczkami wypracyje swoj plan dzialania pozdrawiam

  • bojza

    bojza

    16 listopada 2007, 11:49

    tz. i kota( rzaczej kotkę w liczbie sztuk 2) i bernardyna(pies stwierdzone naocznie) i czasem zastanawiam się na co mi to było?

  • kilarka2

    kilarka2

    16 listopada 2007, 11:31

    ja też jakbym miała wybór, to wzięłabym sobie psa - ale to dopiero obowiązek... buźka

  • satyna

    satyna

    16 listopada 2007, 11:28

    to bierzesz sobie obowiązek do domu i to jeszcze taki, który potrafi się upomnieć o swoje - psy w tym względzie są zdecydowanie bardziej powściągliwe. Ale cóż - masz jeszcze drogę ewakuacji ;) Pozdrowienia!