Od tygodnia siedzę przywalona próbnymi maturami (to dlatego tu nie zaglądam). Odczytywanie jednego powalająco pasjonującego hieroglifu zajmuje mi średnio 20 minut, uwierzcie. Mam do sprawdzenia 67 prac. Który hydraulik pracowałby po godzinach przez tydzień za darmo? 20 lat temu, gdy zaczynałam, istniało coś takiego jak "dodatek polonistyczny" do pensji. Był śmiesznie niski, ale ociupinę niwelował poczucie życiowego frajerstwa i mogłam z godnością spojrzeć w oczy WF-iście. Dziś moje dzieci, widząc, że po raz kolejny zawalam weekend, bo po raz kolejny czytam pieprzone "Przedwiośnie" Żeromskiego, śmieją się, że jestem wafel.
- No, popatrz - zżymam się, gdy stężenie gamonia w arkuszu maturalnym zbliża się do ekstremum - dla tej niuni postać fikcyjna i fantastyczna to dokładnie to samo!
Mąż-fizyk patrzy mi głęboko w oczy:
- Postać fikcyjna to wymyślona, a fantastyczna ... to taka jak ty.
archibald
10 grudnia 2011, 11:24nie mogło zabraknąć pozytywnego akcentu na koniec :) niedość, że hyraulik za darmo by po godzinach nie pracował, do tego pewnie więcej zarabia i na pytanie o podwyżki nauczycieli odpowiedziałby, że i tak za dużo już zarabiają... no tak tu jest potworna niesprawiedliwość... byłam zatrudniona z karty nauczyciela i wkurzało mnie podejście ludzi do pensji nauczycieli... brałam 900 zł na miesiąc i z każdej strony słyszałam, że nauczyciele podwyżek mieć nie powinni, bo mało godzin mają... pięknie.. najlepiej by zarabiali najniższą podzieloną przez pół, wtedy społeczeństwo byłoby zadowolone..
Nimma
10 grudnia 2011, 11:10Zgadzam się z mężem :D
robaczek853
10 grudnia 2011, 10:53współczuję ci z tymi pracami a mąż ma rację :)
Arnodike
10 grudnia 2011, 10:32Kumpel tez belfruje i sobie to bardzo chwali, bo zasuwa w roku, fakt, ciezko, ale i wolnego ma wiecej niz gdzie indziej na etacie. Dasz rade :-)
blykawica62
10 grudnia 2011, 10:26brawo dla meza
agnes315
10 grudnia 2011, 10:17super mąż :)) fantastyczny! no bo nie fikcyjny...... :))))
Nattina
10 grudnia 2011, 10:04witaj. Wiem jak smakuje ten chcleb. Mnie to samo czeka w styczniu, bo piszemy próbną okręgowej komisji. W maju zarobiłabym 1500 zl za taka liczbę arkuszy. To czysty wyzysk. Dopóki pensum i/lub pensj polonisty i wuefisty bedzie taka sama nie będzie sprawiedliwości...Ps. nie wiem jak ty, ale ja tak siedzę co weekend :) mam 6 klas, w tym 2 maturalne i 1 fakultet rozszerzony...pozdrawiam
luckaaa
10 grudnia 2011, 09:56eh, jaki dobry maz - weekend uratowany :)
konnaczynka
10 grudnia 2011, 09:54nie wiem dlaczego nie dostajesz pieniędzy za swoją ciężką pracę. Mogę tylko powiedzieć, co Ja, jako była uczennica czuję. Pamiętam moich wspaniałych nauczycieli z LO: od polskiego, matmy, angielskiego, niemieckiego, historii. Są dla mnie nie tylko nauczycielami, ale ludźmi, którzy pokazali mi świat: podrzucali książki, polecali filmy, płyty, wystawy. Nie zmuszali, ale zachęcali. Pokazywali jaki świat jest piękny, jak czerpać przyjemność z małych rzeczy. Byliśmy traktowani jak partnerzy, a nie smarkacze. I za wszystko czego mnie nauczyli jestem im bardzo wdzięczna, jestem taka jaka jestem dzięki nim - mam otwartą głowę i umiem myśleć, analizować, wyciągać wnioski. Stawiali nam wysoko poprzeczkę, ale zawsze pomagali tą poprzeczkę przeskoczyć. Gdy spotykam moich wspaniałych nauczycieli na ulicy kłaniam się do samej ziemi i uśmiecham najpiękniej jak potrafię. Wiem, że od tego zer na koncie im nie przybywa, ale wychowali całe stado baranów i zrobili z nas porządnych ludzi.
beti110278
10 grudnia 2011, 09:51wytrwaj! następne prace spłyną w maju! będzie dobrze!!! pogratulować męża!!!
ewakatarzyna
10 grudnia 2011, 09:38Mąż jest cudowny. Jeżeli Cię to pocieszy, to ja w pokoju na górze mam tonę akt, które muszę przeczytać przez weekend i róże decyzje stworzyć.