Dziś imieniny mojego synka i czeka mnie przygotowanie jakiś pyszności. Troszke się tego obawiam, ale spoko, nawet gdyby coś mnie skusiło to wieczorkiem mam w planach siłownie więc na pewno to spalę.
Wiedza wchodzi mi do głowy bardzo opornie i najbardziej przeraża fakt, że do najtrudniejszego egzaminu pozostały dwa tygodnie, a ja jeszcze sie uczyć nie zaczęłam bo muszę się skupić na tych co mam jutro i w niedziele.
No nic, jak zwykle wyszło szydło z wora, czyli brak mojej systematyczności.
Idę więc sobie na kolejny dzień a6w, potem sprzątanko, pieczonko i sidam do rozwojowej.
Buziaki i miłego początku weekendu...
Hejho
25 stycznia 2008, 10:33jak bedzie miło po egzaminie...Buziaki i miłego dnia. Uściskaj synka imieninowo.
gosiuniaaa
25 stycznia 2008, 09:59Witaj Kochana zapracowana:)przetrwasz jakos te 2 tygodnie a potem bedziesz miała zasłuzony odpoczynek:) a co do pyszności może jednak Cie nie skusza ehheh a jak nie to trudno czasami warto poprawic sobie nawet tak humor!!!miłego dnia:)