Wczoraj poszłam spać głodna i w złym humorze, było mi smutno. Położyłam się wcześniej, bo nie miałam ochotę się bardziej dołować.
Widać sen dobrze mi zrobił, bo wstałam w lepszym humorze. W dużej mierze to zasługo mojego synka, bo zawsze rano wstaje w tak dobrym humorku. Tylko obawiam się, że wieczorem znowu dopadną mnie smuteczki.
Zjedliśmy z synkiem śniadanko, kromeczki z pasztetem.
A na obiadek nie wiem co. Może rozmrożę rosołek, bo mój mały bardzo lubi z makaronem, a ja lubię z ziemniakami.
Dziś chyba sobie zrobię dzień lenia, na pewno nie wychylę nosa z domu, bo jest tak okropne wietrzysko, że nawet patrzeć przez okno nie chce. Muszę napalić w piecu, żeby było ciepełko.
Miłej niedzieli dziewczyny :):*
ssandra2012
22 stycznia 2012, 09:30mnie też wczoraj coś dopadło, ale bardziej nerwy!!! Już dzisiaj jest lepiej!!!Jeszcze do tego waga stoi od kilku dni w miejscu do tego dzisiaj kilo na plusie :( , ale nie poddaje się , bo szkoda mi tych wszystkich dni które były bardzo ciężkie!!! A póżniej co zaczynać wszystko od nowa????
CherryWoman
22 stycznia 2012, 09:20i wzajemnie :) żeby Cie smutki nie dopadały :)
aneczka52
22 stycznia 2012, 09:19oj kochana nie trzeba się tak smucić:)
ewela22.ewelina
22 stycznia 2012, 09:10oj kochan a to czemu taki smutek? nie smuc sie !! masz kochanego synka!!!!:) ja musze z psinka isc ale najcetniej tz bym nie wychodziła al coz:D tez mam okropnie za okne buu:* milego dnia i lenmy sie :D ja tez bede sie elnic:D
1985natalia2
22 stycznia 2012, 09:10U mnie 3 tydzień diety właśnie wczoraj minął:D