Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 24 - kryzys?


Oby nie!! Weszłam dziś na wagę, a ta pokazała tyle samo co w poniedziałek. W innym miejscy jak ją postawiłam to pokazała więcej.. coś ta waga wariuje.
I dziś moje myśli ciągle krążą wokół mojej dietki. Chciałabym chudnąć szybciej, ale nie za szybko. Miałam ochotę już dziś zgrzeszyć. Miałam ochotę już odpuścić, ale nie mogę, nie tym razem.. przecież sobie obiecałam. Obiecałam sobie, że tym razem doprowadzę to do końca, że wreszcie schudnę.
Przecież chcę pokazać mężowi, że potrafię, bo już tyle razy zaczynałam i nie kończyłam, więc on już nie wierzy, że mi się uda, a mi się musi udać, musi !!!
Szkoda tylko, że w takim wolnym tempie :(
A to pewnie przez tabletki anty.

Menu:
I Jogurt FruVita z wsadem wiśniowym + kawa, kawałek kromki
II Troszkę zupy mamy, banan
III 2 gołąbeczki + kawa
IV gruszka + 2 mandarynki
V
3 kromeczki chleba vitalis + rybka w sosie pomidorowym + jabłko

Byłam u mamy więc znowu miałam spacer tam i z powrotem. I siądę na rowerek.
Ps. Już dawno miałam to napisać.. zapuszczam włosy. Bo mój mąż lub długie włosy. Kiedyś miałam dłuższe, ale teraz wolę takie do szyi-ramion. Może znowu się sobie spodobam w długich. I przefarbuję na złoty szatyn, choć to będzie sporo kosztować, bo teraz mam ciemny brąz i będę musiała iść do fryzjera.. zobaczymy co z tych planów wyniknie.
  • joannas1989

    joannas1989

    25 stycznia 2012, 23:15

    kochana moja nie rob tego wszystkiego by pokazac mezowi czy komu kolwiek zrob to dla siebie ze Ty chcesz czuc sie cudownie a potem jak schudniesz zapytaj sie meza "i co a nie mowilam, schudlam ha" i powodzenia

  • Merry

    Merry

    25 stycznia 2012, 22:13

    Ja też tyle razy już zaczynałam i hehe pierwszy raz tak długo się trzymam. Ja sama niewierzyłam że się uda! Ale ja już chcę widzieć liczbę dwucyfrową!!!! ;(

  • samotnapasazerka

    samotnapasazerka

    25 stycznia 2012, 21:18

    Nie kosztuje aż tak sporo jeśli tylko masz kogoś w rodzinie kto potrafi farbować ;) ja z blondu na brąz zafarbowałam się sama. Teraz są takie fajne farby w formie pianek polecam... Co do męża mój dopiero teraz zaczyna wierzyć.

  • maares

    maares

    25 stycznia 2012, 21:07

    u mnie tez jakis lekki spadek motywacji, ale zwalam na pogode nastepny tydzien bedzie lepszy. A co do wazenia to u mnie deprecha :( od 10 dni ani grama w dól, a tak ladnie szlo na poczatku, ale nic nie poddaje sie i zobaczymy moze wazenie w nastepnym tygodniu mi sie poszczesci ;)

  • Zieloneoczy

    Zieloneoczy

    25 stycznia 2012, 19:54

    za dużo owoców w diecie a za mało warzyw, zwróc na to uwagę a waga zacznie spadać szybciej.

  • MadziaGdynia84

    MadziaGdynia84

    25 stycznia 2012, 19:51

    Ja mam włosy do łopatek. I właśnie wychodzę z czerni. Jeszcze miesiąc temu były ciemny brąz, końcówki czarne ! Jestem po dwóch dekoloryzacjach. Na dzień dzisiejszy mam już odcień jasny brąz z rudym połyskiem. A odnośnie diety. No cóż ; moje ostatnie dni podobnie jak u Ciebie. Pojawiają się myśli o odpuszczeniu. Wkurzam się, ze raz waga rośnie, raz stoi w miejscu. A ja chciałabym, żeby codziennie choć troszkę mniej było :/ Chyba musimy dalej robić swoje i przeczekać te cięższe dni...

  • karola1222

    karola1222

    25 stycznia 2012, 19:20

    też planuję sobie zapuścić włoski, zobaczy co z tego wyjdzie : ) powodzenia :]

  • Klaudia13600

    Klaudia13600

    25 stycznia 2012, 19:01

    nie przejmuj sie ! waga moze stanąc ja w tydzien 1 kg schudłam. :( i byłam zalamana!! a co do wagi czas na nową hehe moją to przez okno wyrzuce ! nie poddawaj sie !! badz silnaaa!!! buziaki

  • P.Mycha

    P.Mycha

    25 stycznia 2012, 18:40

    Ja mam czarne i też Kochana myślałam o jakimś jasnym orzechu;)), marzy mi się taki kolorek, ehh..Ty Słońce możesz zrobić sobie prezent taki w postaci rozjaśnienia włosków, gdy osiągniesz np. połowę sukcesu do upragnionej wagi;))Co do wagi to moja stała ładne 3-4 tygodnie, tak czy siak bardzo długo, teraz pewnie też tak będzie - czuję, ale ważne byśmy się nie poddawały:))!!!I te teksty zwątpienia.. mój men też już nie wieży, że mi się uda schudnąć;))Pozdrawiam Kochana:***:))!!!

  • lolaaa21

    lolaaa21

    25 stycznia 2012, 18:34

    Ja też mam dzisiaj jakiegoś doła, ale bez sensu ciągle coś zaczynać i nie kończyć, DAMY RADĘ!

  • kasiuniaaa93

    kasiuniaaa93

    25 stycznia 2012, 18:22

    Uszy do góry, i nawet nie myśl o odpuszczaniu... Też chcę pokazać mojemu mężczyźnie że jednak potrafię, a co do tabletek nie myślałaś o jakieś "osłonie"? Moja mama tez strasznie od tego tyła i lekarz jej przepisał i się poprawiło :)

  • busiaczekkk

    busiaczekkk

    25 stycznia 2012, 18:05

    Nawet skarbie nie myśl o odpuszczeniu dietki.. waga chwilowo stoi, napweno ruszy.. nie ma co sie spieszyc z odchudzaniem, za szybkie chudnięcie nie jest zdrowe i moze zostac obwisła skóra... Jak masz na coś ochotę.. na coś innego, to moim zdaniem powinnaś zjeść z umiarkiem i dalej dietkować.. ja np ustaliłam z mężem, że jak dojdę do 105 kg to pojedziemy do kfc :) a później dalsze dietkowanie i później znowu jakiś cel i znowu coś dobrego i co jakis czas tak.. ostatnio skusiłam się na ciastko u siostry,, ale jedno. Kiedys mogłam zjesc ich cały woreczek :) Śmieję się teraz do znajomych, że za 9 kilo planujemy wyjazd do kfc :) Najważniejsze to się nie katować dietą, bo to sie nigdy nie uda... a musi nam sie udać :) Tzn Ty jestes i tak na lepszej pozycji niz ja...ale mimo wszystko :) Ja mam włosy po pas... tak mnie denerwują, wszędzie się plątają, bo czasami wypadają, a mąż nie pozwoli mi za żadne skarby ich obciąć... tylko jedynie podciąć, ale jak kiedyś osiągnę swój cel to z radości zetnę się na "boba" czy jak to nazywają :) buziaki :*

  • smoczyca1987

    smoczyca1987

    25 stycznia 2012, 17:42

    skąd ja to znam :D kiedy w 2009 roku podjęłam (zakończoną sukcesem :D) próbę odchudzania, to też mało który z moich znajomych wierzył w sukces. ale później nie pozostało im nic jak podziwiac efekt mojej pracy :)) tobie też się uda! :)) i ja też sprawdzam swoją cierpliwość na włosach ;) mąż zasugerował, bym wróciła do naturalnego koloru włosów, a ja się zgodziłam :D ostatni raz farbowałam się w połowie grudnia a odrosty są coraz bardziej irytujące ;) ale nie poddam się! :) damy radę!! :))

  • marusia84

    marusia84

    25 stycznia 2012, 16:47

    U mnie też ślimacze tempo i nawet się zastanawiałam czy nie zrezygnować, ale Vitalijki wybiły mi to z głowy. A zmiany to super sprawa.

  • .Margolcia.

    .Margolcia.

    25 stycznia 2012, 15:35

    mi tez idzie wolno, i tez chcialabym szybko schudnac ale wiem że bedzie to niezdrowe, o okropne dla naszej skory ktora bedzie krzyczała ratunku! wiec musimy zacisnac zeby i działaś dalej :)

  • czas.na.zmiane

    czas.na.zmiane

    25 stycznia 2012, 15:02

    ja tez juz z milion razy zaczynalam ;/ i dlatego teraz nawet nie chcialam mowic facetowi - ale juz wie wiec wole tym razem nie zawiesc i jego i siebie i pokazac ze potrafie

  • ssandra2012

    ssandra2012

    25 stycznia 2012, 14:33

    NO MAŁA JA TEŻ TYLE ZACZYNAŁAm I MÓJ MĄŻ MI NIE WIERZY że tym razem schudnę ??? RAZEM IM POKAŻEMY!!!!! A co do włosów jak poznałam męża miałam bardzo krótkie na chłopaka :) a teraz jak już jesteśmy razem mam do pasa- prawie!!!!

  • marlenka15

    marlenka15

    25 stycznia 2012, 14:23

    Kochana , dasz radę schudnąć !! Lepiej małymi kroczkami do celu , wiadomo każda z nas chciała by szybko widzieć efekty :*

  • Antiko

    Antiko

    25 stycznia 2012, 14:14

    Ladnie jesz, ladnie cwiczysz wiec zacznie spadac waga. Musi! A mierzylas sie? Moze w obwodach pospadalo i da Ci to mytywacje do dalszej walki.

  • vivere87

    vivere87

    25 stycznia 2012, 14:08

    hej, widzę że też problemy z wagą! Mnie też już szlag trafia (elektroniczna waga) jak jem mało, dużo ćwiczę a tu 0,5 kg więcej!!! Ale się trzymam. Też miałam wczoraj taki dzień... byłam zmęczona, nie chciało mi się ćwiczyć a na dodatek mój luby przyniósł sobie zapiekankę!!! Ale... dałam radę !!! :-D ćwiczyłam 1 h i nie zjadłam zapiekanki, choć pięęęęknie pachniało. P.S. Też zaczynałam kilka razy odchudzanie, ale nigdy nie wytrwałam, teraz idzie mi coraz lepiej. Dzień 13 :-) 3 mam za Ciebie kciuki. DASZ RADĘ!!