Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
*** księżyc a odchudzanie

Czytając Wasze zaległe wpisy zuwazyłam dziwną prawidłowośc a mianowicie u wiekszej Vitalijkowej społeczności w dniach 6,7,8 lutego nastapił wzrost wagi nie podyktowany błędami dietetycznymi, oczywiście wzrost ten jest malusieńki - ale jest.

 

Postanowiłam troszkę szerzej opisać ten przypadek.

 

Ale od początku w dniach 6-8 nastapiła pełnia czyli księzyc znajdował się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce. Co to znaczy? Najprościej pisząc ze względu zdrowotnego możemy czuć się wtedy ospali, zdenerwowani a migreny cześciej goszczą w naszych głowach. Organizm w czasie pełni zatrzymuje wodę w organiźmie (a przypominam że sie wczoraj ważyłam i waga pokazała znowu +), czułam się jak balon napompowany do potęgi! Kiedy Księżyc znajduje się w tej fazie, możemy mieć kłopoty z emocjami!

 

Jednym słowem: pełnia zaburza nie tylko rytm biologiczny, ale i jasność myślenia.

Najkorzystniej czekać na nów, bo wtedy podobno wszystko się udaje :)

 

Myślę że cos w tym jest, skoro Księzyc steruje tak wieloma aspektami w przyrodzie, to i na nas musi mieć "jakiś wpływ".

 

A Wy co o tym myślicie?

 

P.S - Margolcia dziś bardzo poprawna dietetycznie :)

:-)***


 

  • Chmurka.ania

    Chmurka.ania

    8 lutego 2012, 19:56

    o ja pierdzu, ja też tak miałam!! Wczoraj miałam 100g więcej niż 2 dni temu, mimo że dietowo wszystko perfekcyjnie było! Faktycznie, coś w tym musi być :)

  • Jodzi

    Jodzi

    8 lutego 2012, 19:55

    COŚ W TYM JEST