Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 46 - spadek


85,5

Szok. Nie spodziewałam się takie spadku.
Całe - 1,6 :)
Co prawda ostatnimi dniami piję wreszcie więcej wody, a wczoraj to nawet te brzuszki i przysiady. Dziś też już zrobiłam po 20 (brzuszki, pół brzuszki, przysiady).
Wreszcie coś się ruszyło.
A nad tymi herbatkami się jeszcze zastanowię,bo coś ciężkie spanie mam po herbatkach.

Miłego :* i bez pączusiów !!!

  • aeroplane

    aeroplane

    16 lutego 2012, 09:21

    pieknie, gratulacje :)