Waga buja się jakby nie rozumiała, że marzy mi się 62 kg. Ale ja jestem cierpliwa. Małymi kroczkami do przodu.
Dalej robię swoje, czyli jem 5 posiłków co parę godzin, ćwiczę i biegam. ( No co, mówiłyście, że w czasie całowania też się traci kalorie, hi, hi).
To co masz zrobić jutro zrób dzisiaj, a to co masz zjeść za dużo dzisiaj nie zjedź tego wcale. Ale wymyśliłam, he,he.
I tego się trzymajmy.
Go, go, go.
Sonia58
2 marca 2012, 16:34Twoje marzenia się niebawem spełnią i gratuluję konsekwencji. Moja w ......lesie, nie wiem czy sie odnajdzie.....
ewkada
2 marca 2012, 16:28Witam !! Masz rację,dałam czadu tj.poddałam się .Z resztą kolejny raz. U Ciebie idealna waga 62 kg.Super i gratuluję !!!!! Pozdrawiam :Ewa
luckaaa
2 marca 2012, 16:12no , ale Mieciu ... tak szybko to sie nie chudnie . Wiesz przeciez . U mnie tez stoi w miejscu . Teraz kochana to my doswiadczone odchudzaczki , ciagniemy dalej i czekamy na spadek lawinowy . Waga bywa zlosliwa , wytwalosc jednak zawsze wygrywa :))
grazia66
2 marca 2012, 15:23HEJ skoro waga się buja to i ty się bujaj, ale tylko do przodu ;) w końcu weźmiesz francę przez długotrwałe oblężenie ;( skończą się jej zapasy to w końcu się podda ;) a aleja przepiękna, aż się zastanawiam czy to fotomontaż czy prawdziwa prawda ;)
znudzonaona
2 marca 2012, 15:02... hmm .. 62kg to i ja kiedyś widziałam na wadze , oj widziałam :-) teraz moja waga zapomniała , ze są na niej takie cyferki hi , hi . Nic nam nie zostaje jak zacisnąć pasa i do przodu :-)))) do miłego !
kasia8147
2 marca 2012, 14:18kotkaGapcia
2 marca 2012, 14:05Dokładnie Mieciu, nieważne jak byle do przodu,pozdrawiam
angmatel
2 marca 2012, 13:57A i owszem! Kochana tym to mogę zarażać hi hi ;o) a kompromis? hmmm raczej muszę jeszcze popracować nad tym moim chłopem ;o)
SUCCES
2 marca 2012, 13:50Bo te nasze wagi to mają nas szczerze w nosie i żyją własnym życiem:)
masztalski
2 marca 2012, 13:34Powodzenia - już całkiem bliziutko !!!
angmatel
2 marca 2012, 13:31a ja odnotowałam kolejny spadeczek więc u mnie 62 zbliża się pomału. jupi! :o)
agnes315
2 marca 2012, 13:23kurcze, wszystkim się marzy 62! a dlaczego nie 59,9??? ta piąteczka z przodu taka kusząca.. :))
azi74
2 marca 2012, 13:10Przednia szyba nie tylko większa ,ale jakie perspektywy nam ukazuje :) um... nic tylko podążać w tym kierunku ! Moja waga też ostatnimi czasy ignoruje moje starania , więc i JA ją ignoruję ! A co ! Go ,go ,go Mieciu :) Damy radę ! Buziaczki i całuski , pozdrawiam papa
mada2307
2 marca 2012, 13:10no to patrzę przed siebie i co widzę? Chyba słoneczko, bo przez niezbyt czyste szyby nie bardzo widzę. Ale zamiast je umyć, jestem taka leniwa do sprzątania, lepiej wyjdę na spacer, może z kijami, o. Dobry pomysł?
marcioszkaa1982
2 marca 2012, 13:01Moja szklana księżniczka też mnie nie rozumie :) nie możemy się dogadać, ale oby do wiosny, będzie łatwiej, dojdzie dużo ruchu i czas spędzany na świeżym powietrzu, co za tym idzie ---> nie będzie podjadania w domu!! pozdrawiam serdecznie
izulka710
2 marca 2012, 13:00Mnie też się Mieciu marzy 62kg...może pomarzmy sobie razem?Podobno we dwoje raźniej?Fajna ta fotka:))
karamija77
2 marca 2012, 12:45No właśnie, tego się trzymajmy i właśnie o to w tym wszystkim chodzi!!