Wróciłam cała i na razie zdrowa.!!!
W trakcie chemii nie czułam się dobrze, ale mój mąz zaraz to zauważył i pobiegł po pomoc :)) Dostałam coś, co natychmiast spowodowało ,że świat nabrał kolorów.
Jestem trochę zmęczona, ale myśle, że po weekendzie znów wróce do normy.
Nie mogłam sobie przed snem odmówic wizyty na vitalii. Tyle Was mnie odwiedziło, tyle komentarzy , że aż mi kopara opadła :)))
Dziękuje. Jesteście lepsze niż niejedna psychoterapia :))
Obiecuje, że przyjde do Was z rewizyta:)) Buziaki !!
Chciałam Wam jeszcze napisac, że nie jestem inna, ani wyjątkowa. Wszystkie kobiety , które walczą z nowotworem są silne, walczce,uśmiechnięte i pełne optymizmu. Naprawde. Widzę je za każdym razem , kiedy jestem w poradni.
To niesamowite jaką siłe wyzwala w nas taka diagnoza.
Chce sie zyć świadomie pełną parą :))
I to jest coś pozytywnego w tym negatywnym hehehe.
bezkonserwantow
16 listopada 2008, 17:02<img src="https://app.vitalia.pl/img91/8223/0702stirfrylunchwy3.th.jpg" border="0" alt="Free Image Hosting at www.ImageShack.us" /><br /><br />
emi986
16 listopada 2008, 13:59Jestem pełna podziwu dla Pani postawy, naprawdę...Napewno wszystko będzie dobrze...Nastawienie może zdziałać cuda...3mam kciuki:)
Nika90
15 listopada 2008, 23:02Jest pani rewelacyjna! Ja mam świetne motto, z którego korzystam w żyiu. Niecha Pani także o nim nie zapomina ; "Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie!" PS> Modlę się o Panią gorąco.
Inia1984
15 listopada 2008, 18:52kibicuje Ci od dawna:) dasz rade:) sciskam Cie mocno:)
pasztetowa55
15 listopada 2008, 16:19nie masz innego wyjścia jak walczyc o siebie dla siebie i bliskich, dla dzici dla męza dla słońca i deszczu i zapachu świątecznej choinki ...czy smaku mlecznej czekolady... bardzo cie podziwniam, czytałam kiedy w nocy twój pamiętnik od A-Z, najbardziej przeżyłam moment kiedy pisałas o tym jak mąz znalazł guzka, potem to juz przy czytaniu łzy leciały mi jak grochy , chociaz nie było w twoich wpisach wyraźnie zaznaczonej złości, agresji, żalu, nawet nie dało sie specjanie wyczuc bólu i strachu...tak dzielnej kobiety jak ty poprostu nie znam, tyle wiary, siły i optymizmy ile w tobie jest to poprostu niewiarygodne...przyjęłas chorobe i walczysz z nia uśmiechnięta i pełna optymizmu, chgociaż pewnie jest wiele takich sytuacji ze jest i strach i lęk, i agresja i żal i płacz...bo to ludzkie jest...Podziwiam cię za odwage wystawienia fotki bez włosków....dla mnie to oznaka ze godnie znosisz chemie, nie boisz sie siebie i otoczenia, nie bładzisz po ciemnych zakamarkach ludziej duszy krzycząc..." czemu to ja!!!! ", pokonałas wstyd i lek prze otoczeniem ludzkim , jesteś wielka , silna i odwazna i nie poddajesz się, nie załamujesz, rodzina cie wspiera i tylko to sie liczy....mnie nie miałby kto wspierać, dlatego życze ci jak najlepiej , jak nawiecej wiary w siebie i sił do pokoniania choroby, coraz lepszych wyników i wiadomości ze teraz juz tylko lepiej....wszystkiego dobrego dla ciebie kochana i dla twojego męza...bo on "choruje" razem z tobą....
marciaa19
15 listopada 2008, 12:04bo my mamy jaja kobitki a Ty kochana to juz szczegolnie dobrze ze to juz masz za soba teraz juz bedzie tylko lepiej:)trzymaj sie cieplutko!
Desperatka75
15 listopada 2008, 11:34Buziaki!
malgoska1571
15 listopada 2008, 11:23Mozliwe ,ze tak jest.Choroba dodaje Wam siły do walki.To jest bardzo pozytywne,bo bez walki nie ma zycia!!!!Trzymaj sie Kochanie!!!!!!!!
marta269104
15 listopada 2008, 11:01Trzymam kciuki za Twoje zdrowie
sobotka35
15 listopada 2008, 09:54Mariolciu:)Jestem z tobą:)
IdaSierpniowa1982
15 listopada 2008, 09:48...trafiłam przypadkiem.... poczytałam... i nie mogę się otrząsnąc, więc następnym razem napiszę więcej,... na razie muszę się otrząsnąć... a z podziwu nie mogę wyjść.... jesteś WIELKA!
mikrobik
15 listopada 2008, 06:59Przytulam mocno. Jesteśmy cały czas przy Tobie.
nunia29
15 listopada 2008, 03:59Mariolko... wiesz?....czytam twoj pamietnik przez przypadek przez ostatnie 1,5 godziny i nie moge sie oderwac... nadziwic jak wspaniala i kochana jestes duszyczka!!Nieznam cie i dziela nas tysiace kilometrow ale twoja dobra energia chyba nawet przez komputer promienuje:))Napewno zwyciezysz !!Swiat potrzebuje ludzi takich jak ty wiec nawet niewasz sie dopuszczac zlych mysli do siebie :)Ktos kiedys powiedzial :"RAK TO TYKLO NASTEPNE SLOWO W SLOWNIKU...NIE WYROK "!!! I tak ma byc!! Zycze powodzenia!! Aneta..
otulona
15 listopada 2008, 02:25Nie masz wyjścia:)) Zbyt jesteś kochana...Posyłam dobrą energię, a koncentracją się nie martw - to normalne w stresie i zatruciu. Przejdzie!!! Ochronnie możesz wyobrażać sobie, że jesteś w szklanej kuli, która przepuszcza tylko dobre energie, a złe odbijają się od niej jak od bazyliszka:))
otulona
15 listopada 2008, 02:24Nie masz wyjścia:)) Zbyt jesteś kochana...Posyłam dobrą energię, a koncentracją się nie martw - to normalne w stresie i zatruciu. Przejdzie!!! Ochronnie możesz wyobrażać sobie, że jesteś w szklanej kuli, która przepuszcza tylko dobre energie, a złe odbijają się od niej jak od bazyliszka:))
otulona
15 listopada 2008, 02:24Nie masz wyjścia:)) Zbyt jesteś kochana...Posyłam dobrą energię, a koncentracją się nie martw - to normalne w stresie i zatruciu. Przejdzie!!! Ochronnie możesz wyobrażać sobie, że jesteś w szklanej kuli, która przepuszcza tylko dobre energie, a złe odbijają się od niej jak od bazyliszka:))
magdast
15 listopada 2008, 00:30..to juz rytuał .wieczorem ..przed snem wizyta ..u Marioli... mam nadzieję , że już słodko śpisz... nie jestes wyjątkowa??? hehe ..uwierz jesteś!! Tego twojego zycia doświadczeń ...i niekoniecznie tych ostatnich starczyłoby na 10 innych żyć... pozdrawiam cieplutko... i jestem bliziutko..
Hejho
14 listopada 2008, 22:36że jesteś... myslami wiele z nas było z Tobą
wysokaiwo
14 listopada 2008, 22:21Przykro mi że musisz przez to przychodzić:( A to co napisałaś tylko mnie utwierdziło, że jesteś WIELKA, NAPRAWDĘ WYJĄTKOWA!!!!!!!! Buziole dla Ciebie! Iwona
anezob
14 listopada 2008, 22:20przesyłam ciepłe pozdrowienia... Nie jesteś inna? Wyjątkowa?? Ale na pewno jesteś kobietą z wieelkim duchem walki. Buziaki