Pierwsza wizyta u dietetyka. Nie ma już we mnie takiego strachu, jaki nosiłam w sobie na samym początku. To zasługa Niusi i Niki - obie dość szczegółowo opisały mi, czego mogę się tam spodziewać. Możecie się spodziewać szczegółowej relacji z tej wizyty.
Tak, jak zadeklarowałam publicznie, każdego dnia spaceruję z małą. Od jutra czeka mnie dodatkowo robienie zakupów. Naprawdę widzę, że rodzice są ze mnie dumni.
Gdy siadałam dziś do komputera, buzia sama mi się uśmiechnęła, gdy zobaczyłam, że znów jesteście przy mnie tak olbrzymią ilością energetyzujących mnie komentarzy. Powiedziałam nawet do córci leżącej obok w łóżeczku: na Twoje Ciocie to zawsze można liczyć:-).
Mamie przekazałam oczywiście pozdrowienia, które tak licznie od Was otrzymała. Wzruszyła się szczerze moja mamusia! Mało tego, nałożyła nawet okulary i każdy z Waszych komentarzy pod moim ostatnim wpisem przeczytała osobiście. Na jej prośbę przekazuję więc Wam wszystkim moje Kochane wielkie podziękowania i gorące pozdrowienia.
Wiecie, muszę o czymś dziś Wam powiedzieć. Jak zwykle w południe poszłam z małą do parku. Gdy mijałam pewną elegancką panią w wieku mojej mamy, ta zatrzymała się i pyta mnie prosto z mostu: a pani to już tak codziennie będzie tu spacerować?
Wychwyciłam tą ironię w głosie i spojrzeniu. Kiedyś pewnie uciekłabym w milczeniu, ale nie tym razem. Odpowiedziałam: droga pani, ten park jest na szczęście tak duży, iż jest duże prawdopodobieństwo, że nie będziemy na siebie więcej wpadać jeśli moja aparycja gwałci pani odczucia estetyczne.
Zostawiłam kobietę z rozchylonymi w dość śmieszny sposób ustami. Nic nie odpowiedziała, chyba była zaskoczona tym, że ja wogóle to skomentowałam. Wcześniej pewnie uciekłabym nic nie odpowiadając. Ale nie teraz:-). Zbyt dużo siły i energii wlewacie we mnie każdego dnia za co ogromnie Wam Wszystkim dziękuję!
abodzek
19 stycznia 2009, 15:35bardzo dobrze jaj Aniu powiedziałaś,niech sobie nie myśli że park należy tylko do niej!!!a żeby jeszcze tak jaj nazłość zrobić to "wpadaj" na nią częściej na tych spacerkach;))))czekam z niecierpliwością na relacje z wizyty u pani doktor.Pozdrowienia i całuski dla calej rodzinki;***
opethana
19 stycznia 2009, 15:27... daj znać, jak było u dietetyka :)
Puszeczek
19 stycznia 2009, 15:19Co za babsztyl bezczelny w tym parku? Gratuluję odwagi, i trzymam kciuki za Twoją dietę:D
rybka82
19 stycznia 2009, 15:07masz racje - walcz o swoje i o siebie! spacerki, zdrowe odzywianie i w bedzie z Ciebie laska :)))
dorcia12
19 stycznia 2009, 15:01Chce zebys wiedziala, ze calym sercem jestem z toba i bede trzymac kciuki! Super, ze chcesz o siebie zawalczyc. Pozdrawiam goraco!
WoolfieGirl
19 stycznia 2009, 14:56chciała bym Ciebie jeszcze bardziej zmotywowac do zrzucenia swojego ciezaru :) moze moja historia Ci pomoze. jak mozesz to ogladaj dzien dobry Tvn jutro rano miedzy 9 a 10 :) i cudownie ze sie pieknie odszczeknełas tej babie :) pozdrawiam :*
AskaDublin
19 stycznia 2009, 14:20Fiu, fiu...ale jej dalas popalic!!! I dobrze wredne babsko!!!! Mocno trzymam kciuki za dzis!!! Czekam na relacje!! Calje cala Twoja rodzinke!
AskaDublin
19 stycznia 2009, 14:20Fiu, fiu...ale jej dalas popalic!!! I dobrze wredne babsko!!!! Mocno trzymam kciuki za dzis!!! Czekam na relacje!! Calje cala Twoja rodzinke!
kararina25
19 stycznia 2009, 13:14gratuluję odwagi z takim wsparciem jak na vitali wszystko ci się uda 3mam kciuki buzia
niewidzialna38
19 stycznia 2009, 13:03Bardzo dobrze,że jej tak odpowiedziałaś-wstrętne babsko myśli że wszystko może bo jest chuda a niech spada na drzewo każdy może spacerować jak byś siedziała w domu to też by Ci łatkę przypieła niektórzy już tacy są najważniejsze nie dać odczuć że się ich boimy.Ja też mam cudowną mamę i nawet w wielu sprawach mnie wyręcza abym miała czas na vitalię.Trzymam kciuki za wizytę u dietetyka mi też by się taka przydała ale mieszkam w małej mieścinie i nic tu takiego nie ma będę podglądała co Tobie powie też mam ponad 100kg więc zalecenia będą podobne -Buziak
marciaa19
19 stycznia 2009, 12:46super babeczka z Ciebie nie masz sie czego wstydzic trzymam kciuki za ta wizyte u dietetyka napewno ci swietnie do radzi.a ta pani w srednim wieku ktora spotkalas w parku,to watpie by byla ona elegancka..bo tak chamowata prostaczka nie wazne jak bedzie ubrana nie ukryje swojego braku kultury i oglady:)mam pare nowinek dla Ciebie.nie wiem czy wiesz ale jedna ze znanych mi vitalijek schudla jakos ze 110 na 69kg i powiedziala mi ze NFZ refunduje operacje wyciecia pozostalych po tak wielkim odchudzaniu platow skory-zxapytaj sie o to dokladnie deitetyczki choc ona mowila ze zalatwiala to u lekarza rodzinnego.po drugie-to super pomysl z tymi spacerami jak chcesz miec jakis doping to zakup sobie krokomierz kosztuje okolo 15-20zl na allegro wiec nie wiele a bedziesz wiedziala ile chodzisz.wiesz ze kazdy powinien robic dziennie 10000krokow by byc w lepszej formie?gdy bedziesz w lepszej formie bedziesz mogla zwiekszac to granice:) aha co do twojego meza-rozumiem ze bardzo go kochalas-ale to palant ktory nie byl ciebie wart-ale jeszcze znajdziesz swojego ksiacia z bajki:)polecam Ci film:grubaski:)piekny romantyczny o szczerej prawdziwej milosci:)mojemu mezowi sie bardzo spodobal.buziaki trzymaj sie cieplutko!
ccaroline
19 stycznia 2009, 11:36Hej :) czytak każdy Twój wpis :) i cieszę się razem z Tobą, że udało Ci się przezwyciężyć wstyd, strach. Tyle jest ludzi, którzy nie mają szacunku do innych, zadają właśnie takie pytania, bardzo dobrze jej powiedziałaś :) Widzę, że zmienia Ci się podejście :) Gratulacje i trzymam kciuki będę zaglądać i czekam na relacje od diabetyka. Powodzenia!!!
justynkajas
19 stycznia 2009, 11:24Witam serdecznie !!!Ja zaczelam moja diete dzisiej nie wiem czy wytrzymam ,ale przeczytalam Twoj caly opis i jestem z Ciebie dumna KOBIETKO !!!!!Dalas sobie rade i sie nie poddalas to juz jest sukces ze wierzysz w siebie i swoja corke ,zycze wszystkiego dobrego i wierze ze wytrwasz do KONCA !!!!Pozdrawiam cieplutko !!!
pulpecikk
19 stycznia 2009, 10:39na relacje:) pozdrawiam
SweetRose
19 stycznia 2009, 10:26Jestem z Ciebie dumna!!! Bardzo dobrze odpowiedziałaś tej starszej kobiecie, czyżby ten park jest jedynie na jej wyłączność?! Są już pierwsze postępy :)) mam nadzieje, że dzisiejsza wizyta da ci mocnego powera do dalszych zmian. czekam na relację :D buziam :* i pozdrawiam!! M.
marcelina121
19 stycznia 2009, 10:14i tak trzymać !!!!!!!!!!!!!!!!!!niech patrzą na siebie!!!!!!!!!!
Zabka222
19 stycznia 2009, 09:53Ania, tak trzymac! Chcialabym zobaczyc mine tej paniusi! czekamy na wiesci z wizyty u dietetyka!
omena
19 stycznia 2009, 09:26hej hej, historie w parku moge podsumowac slowami BRWAO, dla Ciebie naturalnie :)ja pewnie bym uciekla slyszac takie slowa, jednak mozna sie duzo od innych nauczyc...pozdrawiam
Menica
19 stycznia 2009, 09:21Jakoś przypadkiem wpadłam na Twoją stronkę, ale przeczytałam ją jednym tchem i wiem, że wielu wartościowych rzeczy mogę się od Ciebie nauczyć. Mocno trzymam kciuki za Twój wielki sukces. Powodzenia!
nowaJaa
19 stycznia 2009, 05:58bardzo dobrze jej powiedzialas w tym parku kochana :) chcialam Ci zyczyc powodzenia u dietetyka :) napewno bedzie wszystko dobrze :) zreszta fajnie jest miec porade i pomoc kogos kto sie zna na rzeczy..sama bym poszla do dietetyka ale szczerze mowiac jako ze jestem na studiach to moje finanse sa mocno naciagniete :D:D super ze chodzisz na spacerki z Malutka codziennie :) oby tak dalej :):) trzymam kciuki za Ciebie Aniu :) musze Ci poowiedziec ze Twoj pamietnik najczesciej odwiedzam bo za Ciebie trzymam kciuki najmocniej :) trzymaj sie cieplutko i calusy dla Malej i pozdrowienia dla Mamy :)