Pierwsza wizyta u dietetyka. Nie ma już we mnie takiego strachu, jaki nosiłam w sobie na samym początku. To zasługa Niusi i Niki - obie dość szczegółowo opisały mi, czego mogę się tam spodziewać. Możecie się spodziewać szczegółowej relacji z tej wizyty.
Tak, jak zadeklarowałam publicznie, każdego dnia spaceruję z małą. Od jutra czeka mnie dodatkowo robienie zakupów. Naprawdę widzę, że rodzice są ze mnie dumni.
Gdy siadałam dziś do komputera, buzia sama mi się uśmiechnęła, gdy zobaczyłam, że znów jesteście przy mnie tak olbrzymią ilością energetyzujących mnie komentarzy. Powiedziałam nawet do córci leżącej obok w łóżeczku: na Twoje Ciocie to zawsze można liczyć:-).
Mamie przekazałam oczywiście pozdrowienia, które tak licznie od Was otrzymała. Wzruszyła się szczerze moja mamusia! Mało tego, nałożyła nawet okulary i każdy z Waszych komentarzy pod moim ostatnim wpisem przeczytała osobiście. Na jej prośbę przekazuję więc Wam wszystkim moje Kochane wielkie podziękowania i gorące pozdrowienia.
Wiecie, muszę o czymś dziś Wam powiedzieć. Jak zwykle w południe poszłam z małą do parku. Gdy mijałam pewną elegancką panią w wieku mojej mamy, ta zatrzymała się i pyta mnie prosto z mostu: a pani to już tak codziennie będzie tu spacerować?
Wychwyciłam tą ironię w głosie i spojrzeniu. Kiedyś pewnie uciekłabym w milczeniu, ale nie tym razem. Odpowiedziałam: droga pani, ten park jest na szczęście tak duży, iż jest duże prawdopodobieństwo, że nie będziemy na siebie więcej wpadać jeśli moja aparycja gwałci pani odczucia estetyczne.
Zostawiłam kobietę z rozchylonymi w dość śmieszny sposób ustami. Nic nie odpowiedziała, chyba była zaskoczona tym, że ja wogóle to skomentowałam. Wcześniej pewnie uciekłabym nic nie odpowiadając. Ale nie teraz:-). Zbyt dużo siły i energii wlewacie we mnie każdego dnia za co ogromnie Wam Wszystkim dziękuję!
Foczka86
18 stycznia 2009, 21:14Świetnie odpowiedziałaś tej babeczce. Jestem pod wrażeniem! Cieszę się, że się przełamałaś i dzielnie stawiasz czoła swoim przeciwnościom. Trzymam kciuki i pozdrawiam :)
serce18
18 stycznia 2009, 21:09Jesteś niesamowitą osobą. Mimo kilku zakrętów życiowych, potrafiłaś się podnieść. 3mię mocno kciuki za Twoją walkę. Wierzę i bardzo kibicuję, by Ci się udało. Ucałuj Twoje maleństwo i pozdrów mamę :-)
Nattina
18 stycznia 2009, 21:04możesz sobie pogratulowac! Potraktowałaś babsko tak jak na to zasługuje! Brawo. Walcz o siebie :)
VitaliaOlivia
18 stycznia 2009, 21:03I bardzo dobrze odpowiedziałaś tej lampucerze! Miałaś rację! Jestem z Ciebie dumna :) Czekam na relacje po dietetyku ;) Buziaki ;***
moniaf15
18 stycznia 2009, 20:34i z twojej mamy tez!!!!!!!!! to cudowne, ze tak cie wspiera!!!!!!!!!!! brawo!!!!!!!!!!!! dietetyk to pewnie na poczatek pochwali twoje a wlasciwie wasze spacery codzienne ;O)) jak zrzucisz kilka kg to pewnie zaleci cos dodatkowego, moze nawet basen ;O) ja kocham plywac ;O) to dobre dla stawow ;O))) dzis zakupilam dwa kostiumy nawet, zeby sie zmobilizowac ;O)) wiez, ze nie jest latwo isc na basen majac zbedne kg, ale moze lekarz bedzie wiedzial o jakims miejscu czy specjalnych zajeciach dla ludzi z otyloscia... czulabys sie pewniej ;O) z reszta ty sama juz wiesz co robic ;O)) gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kurcze, stalas sie moja motywacja!!!!!!!!!!!!!!!!!
marina69
18 stycznia 2009, 20:14tacy ludzie czepiajaj sie innych bo zazwyczaj sami sa nieszczesliwi ,i dlatego tacy sa!!!!nie daj sie nikomu z nich bo jestes lepsza ,pozdrawiam serdecznie
joda100
18 stycznia 2009, 20:13Tak trzymaj ,bo ludzie są okrutni i jak im pozwolimy to nas zdepczą jak owady.Pozdrawiam
pikula
18 stycznia 2009, 20:08To nie dowiary że tacy ludzie chodzą po świecie!! Dobrze jej powiedziałaś !! Mam nadzieję że to ją czegoś nauczyło i juz nigdy nikomu nie sprawi przykrości !! Pozdrawiam !!!
Quarika
18 stycznia 2009, 20:00od razu juz widać w Tobie zmiany :) masz pełne prawo do tego parku i dobrze, ze to zaznaczyłas :) czekam na relacje z udanych zakupów i pozytywnej wizyty u dietetyka :) Pozdrowienia i gorące buziaki dla małej i mamy ;*
marlak
18 stycznia 2009, 19:58SUUUPER, SUUUPER... i jeszcze mogłaś się przy tym siarczyście uśmiechnąć... hi hi hi, ale by jej szczeka opadła... albo zapytaj się jej następnym razem zaproponuj pani: czy chce pospacerować z tobą... Głupia baba!!! No i czekamy jutro na relacje od pani dietetyk... Głowa do góry Anno... masz nas, my ciebie, masz córcię, rodziców... dasz radę... I NIGDY JUŻ NIE MÓW ŻE NIE DASZ.... dobranoc dla ciebie i Niuńki :))))
Anna1997
18 stycznia 2009, 19:58Wow! Gratuluje odwagi! Kazdego dnia jestes silniejsza, widac to w Twoich wpisach :) I jestem pewna, ze Ci sie uda :) Pozdrawiam cieplutko!
cobiii
18 stycznia 2009, 19:56Hej, strasznie się ciesze z tego powodu iz całkiem przypadkowo wpadłam do Twojego pamiętniczka.;)))))...Jesteś świetna kobietką.;D...TAK TRZYMAJ!!! Wierze w ciebie ...wiem ,że dasz radę być taką jaka sobie siebie wymarzysz..;D Chciałabym zobaczyc szczęke Twojego byłego jak mu kopara opadnie gdy osiagniesz swój cel.;D..Twoja córcia bedzie z Ciebie baaaaaardzo dumna...;D....i mama...no i oczywiście my wszystkie vitalaseczki;D pozdrawiam cieplutko....i nosek do góry...;))) buziaki;*****
nenne29
18 stycznia 2009, 19:47Ale cięta riposta! Tak trzymaj, park jest dla wszystkich, nie wolno dać się innym zastraszyć, a ta pani niech sobie chodzi gdzie indziej, jak jej coś nie odpowiada. Co do dietetyczki, to ja miałam na pierwszej wizycie bardzo dokładny wywiad - czy się już kiedyś odchudzałam, co sprawiało mi problemy, dokładny wywiad co do mojego stylu życia i odżywiania, i aktywności ruchowej, ważenie, mierzenie centymetrem (w biodrach i w pasie), wywiad co do stanu zdrowia, warto również zabrać ze sobą badania krwi, jeśli masz (poziom cukru, cholesterol). Dietetyczka ustaliła mi liczbę kalorii, przygotowała dokładne wytyczne co do tego, jak mam się odżywiać, co wykluczyć, i miałam prowadzić dziennik żywieniowy, tak żeby przy kolejnej wizycie jej pokazać, i żeby mogła mnie korygować i poprawiać. Aha, warto, żebyś sobie zapisała na jakiejś karteczce, co dokładnie jadłaś i piłaś przez kilka ostatnich dni. Trzymaj się i powodzenia na wizycie. Daj znać, jak przebiegała.
Charlotte92
18 stycznia 2009, 19:21Zmieniasz się, kochana zmieniasz się na lepsze! Idziesz dobrą ścieżką i nie zbaczaj z niej. Masz tu tyle wsparcia, ah...będzie dobrze. Zazdroszczę ci troszkę tak dobrego startu choć głęboko wierze, że i mój będzie równie dobry. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! Zdaj relacje gdy już będziesz po wizycie u dietetyka :)
Myszka0706
18 stycznia 2009, 19:17Ogromnie Ci gratuluję siły i pewności siebie. Nie wypieraj się że tak nie jest, świadczy o tym Twoje rewelacyjne zachowanie w parku. Nie daj się wścibskim ludziom... Trzymam kciuki za piekne efekty.... <img src=http://republika.pl/blog_ke_3440035/3972721/tr/flo4op_1__1_.gif>
agapa776
18 stycznia 2009, 19:06No,no taka ilośc komentarzy może świadczyc tylko o tym,że jestes wyjątkową i szczególną osobą:)))Tak więc i ja zamierzam Cię odwiedzac i wspierac każdego dnia:))).A Twój komentarz do kobiety w parku to poprostu rewelacja,brawo,normalnie jestes boska:)))Pozdrawiam
Olympionica
18 stycznia 2009, 19:03jak chcesz to potrafisz:) Niestety pradopodobnie bedziesz musiala jeszce komus cos takiego powiedziec, ale poczucie humoru lub ciety jezyk jest w sam raz odpowiednie na glupie docinki:) Ale z czasem jak bedziesz trwala postanowieniach docinkow bedzie cosraz mniej a coraz wiecej slow podziwu:) Opowiedz wszystko szczerze dietetykowi, jakie masz problemy i slabosci. Poszukaj moze tez jakiejs pomocy psychologicznej, pisz dziennik, szukaj materialow w internecie. A najwazniejsze to sie nie poddawaj, mysl o corce, bo matki czesto znajduja w sobie ogromne poklady sily z mysla o dzieciach:) No i juz teraz dbaj o siebie, o skore, makijaz, wloski, na tyle na ile mozesz. Mysle, ze to pomaga cuzc sie lepiej z samym soba. Powtarzaj sobie, ze zaslugujesz na to, zeby miec zdrowe cialo, zeby biegac z dzieckiem, zeby byc zgrabna, ze Twoje cialo zasluguje na dawke ruchu i zdroa zywnosc, to naprawde pomaga:)
kociontko81
18 stycznia 2009, 18:56Dzieki swojej walce dajesz szanse na fajne zycie Twojej córce. Bo z chcecia pokazesz sie z nia w parku, pojdziesz do zoo, na basen czy do wesolego miasteczka ... razem z nia bedziesz robila wszytsko, dobrze sie bawila i nie czula skrepowania..a dzieci wszystko wyczuja.. podlapuja i czuja sie podobnie.. a chcesz przeciez zeby Twoja córcia o nic sie nie martwila! Takze zawsze gdy bedzie Ci ciezko... a pewno przyjda takie dni...niestety... pomysl o swojej kruszynce i o tym ze tu z Toba jetesmy :) Pozdrawiam cie cieplo i trzymam kciuki.. takie olbrzymiaste:)
Zytong
18 stycznia 2009, 18:55tak trzymaj :))))
renianh
18 stycznia 2009, 18:40Brawo za refleks i błyskotliwosć odpowiedzi!Kibicuję Ci od poczatku i tak juz pewnie bedzie .Pozdrawiam cieplutko.