zeżarło mi wpis
postanowiłam się dzisiaj zważyć bo mija miesiąc odkąd jestem na diecie vitalii, waga mile zaskoczyła i zobaczyłam "3", a dokładniej 73,8 tak więc bilans miesięczny to -4,2 kg, całkiem nieźle a anwet bardzo dobrze mam nadzieję że waga zdecydowała się znowu współpracować a następny zastój nadejdzie za wiele, wiele dni bo że będą kolejne zastoje to jak w banku, w końcu jestem realistką i w bajki nie wierzę
wczoraj zaliczyłam godzinkę rowerka i godzinkę pilatesa, podoba mi się pilates, niby statyczne ćwiczenia ale spocić się można nieźle, poza tym kształtują sylwetkę harmonijnie ale ze szczególnym uwzględnieniem wzmocnienia tułowia czyli pleców i brzucha, i powiem wam że plecki "czuję" ale tak przyjemnie po każdych zajęciach świnka wczoraj tez nakarmiona dietę wczoraj trzymałam chociaz pokusy były ale jakoś przetrwałam, a jak dzisiaj zobaczyłam ile jest na wadze to jakby nowe siły we mnie wstąpiły, od razu chce się więcej i bardziej dzisiaj po pracy jadę na Super line ale nie wiem czy wieczorem cos jeszcze ukręce na rowerze
to teraz do was pozaglądam kochane
nagietkadietka
9 sierpnia 2012, 10:43wow gratuluję spadku i to poważnego :))) też tak chcę :))) pozdrawiam