Cześć Laseczki :*
Kurde kurde, nie wyrabiam z vitalią. Chciałabym Was wszystkie regularnie odwiedzać i zostawić ślad, że czytam, ale po prostu nie nadążam! Wybaczcie :) Od wtorku zaczynam praktyki nauczycielskie - czasu będę miała jeszcze mniej.
Wczoraj i dzisiaj dwie osoby zwróciły uwagę, że schudłam :)) Cieszę się jak wariatka, humor +100, satysfakcja ogromna :)
Wczoraj znajoma, która widywała mnie w ciągu dwóch ostatnich miesięcy, powiedziała mi:
-Kamila, ale ty dużo schudłaś! Z cycków ci najwięcej poszło, i z ramion, nie?
Ja mam standardową formułkę: "Cieszę się, że widać" :)))) Rozmowa oczywiście toczyła się dalej, a ja o zdrowym odchudzaniu mogę nawijać godzinami :) Pytała mnie o to, co jem i jak ćwiczę. Sama mówiła o sobie, że chciałaby schudnąć, ale... nie jest w stanie zrezygnować z karkóweczki i żeberek, które robi swojemu chłopakowi. I absolutnie nie jest w stanie zrezygnować z piwa. Może schudnie... kiedyś... Ale humor jej się zepsuł. Chciałaby coś ze sobą zrobić, ale motywacji brak.
Dzisiaj uwagę zwrócił na mnie kolega mojego narzeczonego:
-Ładnie wyglądasz. Ty chyba schudłaś ostatnio, co? (...) Przecież jestem facetem, patrzę po biodrach i nogach. (...) I z cycków schudłaś.
Też toczyła się krótka rozmowa na temat mojego chudnięcia ;) Upewniłam się, że nie będą się ze mnie śmiać, że na wspólny całodniowy wypad biorę własne pojemniki z szamą ;)
Kurde bele, ja chyba naprawdę schudłam :) Muszę w to uwierzyć, muszę uwierzyć, że pożegnałam te 16 kg na zawsze :) Widzę po swojej sylwetce i wymiarach - biodra, brzuch, nogi, ręce. Biustu nie zmierzyłam na początku, więc nie wiem, ile miałam dokładnie - ale piersi mi ewidentnie zmalały. I tak się cholernie cieszę i jestem w stanie poświęcić rozmiar C do B - byle ze szczupłą sylwetką :)
Co się stanie, kiedy wrócę na uczelnię w październiku? Już się nie mogę doczekać :)
Sobotnie jedzonko:
10.30 śniadanie - jogurt naturalny, muesli, otręby, orzechy włoskie, arbuz - ok. 360 kcal
13.00 obiad - mała porcja zupy fasolowej; wołowina pikantna z pomidorem - ok. 480 kcal
16.00 podwieczorek - arbuz - ok. 60 kcal
19.00 kolacja - sałatka (1 jajko, 1 plasterek chudej wędliny, pomidor, ogórek małosolny) - ok. 180 kcal
2 kawy w ciągu dnia - po 45 kcal
Razem: ok. 1170 kcal :)
Ćwiczenia: porządki domowe (odkurzanie, sprzątanie); 8 min. brzuch, 8 min. ręce, 8 min. stretch; stepper - 20 min.
Niedzielne jedzonko:
9.30 śniadanie - jogurt naturalny, muesli, otręby, orzechy włoskie, grapefruit - ok. 360 kcal
13.00 obiad - kurczak pikantny, ogórek - ok. 480 kcal
16.00 podwieczorek - grapefruit - ok. 60 kcal
19.00 kolacja - serek wiejski z truskawkami - 179 kcal
1 kawa w ciągu dnia - 45 kcal (+ jeszcze jedna kawa)
Razem: ok. 1169 kcal :)
Ćwiczenia: duuuużo chodzenia; 8 min. brzuch.
Trzymajcie się Laseczki :* Wytrwajcie! Walczcie o siebie dzień po dniu! Aby było widać efekty i aby Wam humor się poprawiał, kiedy ludzie zwracają uwagę na Wasze schudnięcie :))
Buźka :*
Edit: No i wkurw na koniec dnia :/ Spędzaliśmy dzisiaj cały dzień w czwórkę - ja, mój narzeczony, jego kolega i dziewczyna kolegi. Raczej dobrze się dogadujemy i wszystko miało być spoko. Wczoraj upewniłam się, że nie będą śmiać się z mojego pojemnikowego jedzenia. A ona mi dogryzała i rzucała jakieś kpiny, grrr.... Wkurwiona jestem, ale muszę być gotowa na to, że wychodząc do ludzi, do pracy czy na uczelnię, będę narażona na takie gadki. A niech gadają, cel uświęca środki. Oni będą grubi, a ja szczupła :)))))
yerba21
3 września 2012, 01:05Gratuluje!! Nie martw się tymi docinkami, ludzie zawsze gadali i gadać będą :P no i oczywiście zazdrość, bo to co Ty osiągnęłaś to efekt wyrzeczeń i wielu dni zacietej walki. Pozdrawiam oby tak dalej!!
sarna88
3 września 2012, 00:15pysznie, ślinka zaczęła lecieć, zwłaszcza, że jadłam o 19:30 :) ale nie poddam się. będę tu przychodzić, bo smacznie jesz. może tez coś z tego zrobię. podaj przepis na pikantną wołowinę :)
roogirl
3 września 2012, 00:04Ej co to jest ta wołowina pikantna? Jak to się przygotowuje? Bo wygląda dość smacznie. Pozdrawiam! Ps. Ten kubek to twój znak rozpoznawczy :)
inesa75
2 września 2012, 22:25no i super ,że widać ,a ten kubek od kawy to wymiata:)
LadyMini
2 września 2012, 21:47Łał, gratuluję wszystkich pochwał. :) Jak wrócisz w październiku na uczelnię, "Cieszę się że widać" będziesz powtarzała piętnaście razy na minutę. :D
niezdecydowanaona
2 września 2012, 21:26hehe doskonale wiem jak takie słowa motywują. obyś osiągała jak najwięcej sukcesów, trzymam kciuki i pozdrawiam gorąco ;*
katcha19
2 września 2012, 20:49u mnie nie ma co maleć, wiec mogę chudnąć :D
Ollusiaa
2 września 2012, 20:25Fajnie jak ktoś widzi, że się schudło :) Daje to fajnego kopa i unosi o pół metra w górę :)
reiven
2 września 2012, 20:18ach te cycki, jakby tu chudnąć by zostały :D
butterflyleg
2 września 2012, 19:49Uwielbiam sie patrzec na twoje jedzenie :D I super, ze inni ci mowia, ze schudlas! nic innego nie dodaje tak sil i motywacji do dalszej walki :)
wiktoria0007
2 września 2012, 18:13Takie słowa dodają skrzydeł :) A co do biustu to odpowiedni stanik i będzie rewelacyjnie :)
alex156
2 września 2012, 17:45Nigdy nie wiedziałam co odpowiadać jak mi mówili, ze schudłam (czasami równiez dogryzali :D ) ale teraz juz wiem- "cieszę się, ze widać" dziękuję za podpowiedz :))
Aga9162
2 września 2012, 17:28to moze powinnas zmniejszyc swoja liczbe znajomych skoro nie wyrabiasz z odwiedzaniem ich ;P
gosia2306
2 września 2012, 17:03fajnie usłyszeć że się chudnie :) ja ostatnio usłyszała od mojego męża że ciężka jestem :( załamał mnie i bardziej zmotywował do działania. Jak będę w Polsce to przyjadę do Lublina na tą pyszna kawkę.
ewcia.1234
2 września 2012, 16:21Ojj cięzko czasami z tą vitalią, ale zawsze człowiek sie stara :)) A co słów Twoich znajomych. Takie rzeczy motywuję ;D Nie dawno było u mnie ciocia, z którą się nie widziałam jakiś czas i jak powiedziała, że chyba schudłam to, aż mi się chciało dalej walczyć i wgl na duchu lepiej :)
Walczymy
2 września 2012, 16:20Ty moja chudzinko :))) apropo ślubu widziałaś dzisiaj na głównej zdjęcia jakieś dziewczyny ze ślubu? piękny bukiet z taką bransoletką :) ps. chcę jeść jak Ty ale boję się ze to za mało, i że potem rzucę się na żarcie :(
helloradio
2 września 2012, 16:02ja też mam maskarę na tej vitalii.. nie ma mnie dwa dni i milion rzeczy do przejrzenia, skomentowania.. :D a jak pójdziesz na uczelnię, to co sekundę będziesz musiała powtarzać 'cieszę się że widać' bo pewie wszyscy będą Cię zachwalać ; >
Julia551
2 września 2012, 13:48Świetnie,że widać efekty-ale ten kolega nie zły tekst strzelił:)Miłej niedzieli:*
mritula
2 września 2012, 13:47A co tak mało kalorii na niedzielę? Wiszka83 hehehe też miałam Nikki na myśli :) Buziole :*
panna.joanna
2 września 2012, 13:28Ach, już nie mogę się doczekać, aż u mnie będzie tak widać efekty ! :)