Ilość godzin przećwiczonych w zeszłym tygodniu: 6h10min- o ile się nie pomyliłam
Niestety dzisiaj złamałam to drugie postanowienie, bo zakupiłam sobie na drugie śniadanie muffinka marchewkowego w bio piekarni, jednak wyrzutów sumie nie mam z tego powodu, był z orzechami... i samymi dobrymi rzeczami
Z tej okazji wyruszyłam dzisiaj w celu poszukiwania prezentu, pomysłów miałam tysiące, ale zdecydowałam się na "koszyk przyjemności"- ulubiona gazeta, 2 piwa i 23 batoniki (jeden baton na każdy rok życia, batonikowy potwór z niego).
Ta torebeczka na prezent mnie rozbraja
A w środku...
Wcześniej zanim bym ten prezent wręczyła to musiałabym kilka razy chadzać do sklepu w celu dokupienia zawartości, która w dziwny sposób by znikała, ale nie tym razem
Wpisy niestety będą się pojawiać coraz rzadziej, nie nadążam z niczym, a na poprawę się nie zapowiada, bo od przyszłego tygodnia ruszam do pracy... KFC strzeż się
Nie jestem w stanie nadrobić zaległych jadłospisów, bo już ich nie pamiętam i nie jestem pewna czy całkiem nie zrezygnuje z zapisywania... wydaje mi się, że już mam wyrobioną kontrolę nad posiłkami i ten sposób wsparcia chyba jest już mi zbędny.
Jednak ruch uzupełnię:
Aktywność z wczoraj:
-20 min bieżnia
-1h power pump
Ruch dzisiejszy:
-1h power pump
-30min stepper
Marika2
28 listopada 2012, 14:41Gratuluje spadku! A prezent rewelacyjny!
paulinkaa19881
28 listopada 2012, 14:32bardzo pomyslowy tez prezent i super torebka! a tobie kochana gratulacje spadku :)) i tyle godzin cwiczen :)
Julcia0050
28 listopada 2012, 14:28Genialnie pomyślane z tym prezentem ;)) napatrzeć się nie mogę, zwłaszcza na torebeczkę i te pyszności w środku ;P ja bym na jego miejscu była zachwycona ;))) no to udanej zabawy w piątek ;) :*