Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ale się działo....



Wczoraj na dyżurze był istny szał! Pacjenci oszaleli , biurokracji był stos do

ogarnięcia ale zakończył się miłą imprezką pani doktor stawiała;) Tak więc wpadło co nieco łakoci ale waga tego nie odnotowała  48,2 kg tak jak w dniu wczorajszym:) A to zasługa po pierwsze umiaru w częstowaniu się po drugie ćwiczeń. Pomimo ze byłam zmęczona po powrocie do domu poćwiczyłam z Mel B prawie płacząc przy niektórych ćwiczeniach z bólu (zakwasy kochane). Pilling i balsamowanie(rano i wieczorem) zaliczone:) Idzie mi doskonale, pomimo ze dopiero 3 dni moja skóra jest dużo ładniejsza przez co nogi wyglądają szczuplej! Wieczorne przytulanie z mężem też zaliczone ach jak ja uwielbiam zasypiać w Jego ramionach...tak mi tego brakowało. Zaraz wsiadam na rowerek, potem Mel B jeśli dam radę bo wczoraj umierałam ćwicząc;)




Tak więc podsumowując wc
zorajszy dzień:

Ilość ćwiczeń 20min roweru+20min z Mel B razem 40 min

MENU:
4 plasterki szynki+pół pomidora 200 kcal
jabłko 70 kcal
mały gołąbek z odrobiną sosu pomidorowego ok 300 kcal
kawałek ciasta+ kostka czekolady ok 400 kcal
łyżka sałatki jarzynowej+ 3 plasterki szynki ok 400
4 łyżki musli ok 250 kcal (zachcianka nocna-ale lepsze to niż czekolada)
jabłko 70 kcal
RAZEM ok 1700 kcal
ciut za dużo ale dzisiaj będzie lepiej;)


Lecę ćwiczyć a potem zbieram się do pracy na drugą zmianę.


Buziaki i miłego dnia Chudzinki:)

  • BlackBabe

    BlackBabe

    29 stycznia 2013, 10:09

    Miłego pocenia się Kiziu ;-*