Hej kobitki
Dziś fajna data na rodzenie hehe
Ale oprócz całonocnej biegunki i okupowania łazienki i nieregularnych skurczy nic się nie działo normalnie tyłek mi odpada.Wzięłam smekte bo to wiadomo ,czy z grypy czy do porodu.
Grypa przeszła na męża, pozostał mi katar i lekki kaszel , dzięki za porady i trzymanie kciuków.Bez Was bym jeszcze leżała w łóżku z gorączką pewnie.
To czekanie jest trochę wnerwiające.
Wyjść nie można bo chora, ile mozna leżeć albo sprzątać.
Nikt nawet nie odwiedzi bo szpital w domu.
Nudy nudy nudy
Mała mogłaby się pospieszyć i tak proszę i proszę ją na kolanach przy myciu podłogi a ona kopniakami odpowiada ,że
NIE BO JEJ TAM CIEPŁO, MILUSIO, JEDZENIE POD NOS PODANE, BUJANIE NA ZAWOŁANIE, BASEN Z MASAŻEM,
normalnie hotel Mariot albo i lepiej
A mama wymięka , ważę już ..... nie pytajcie ile , to masakra jedna wielka .
Chce już urodzić i pokonać głodomorrę , być żwawa, gibka i elastyczna hehe
Chce dopiąć kurtkę i normalnie założyć buty czy tak wiele chce?????
Wiem wiem czekać mam , mam czas , w sumie 10 dni plus 14 na przenoszenie to wychodzi ,że jeszcze ze 3 tyg mogę tak jęczeć.
Kto to wytrzyma.????????
beznadziejna94
1 lutego 2013, 12:06Dasz radę;)