Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Squat challenge, czyli przysiadowe wyzwanie + dużo
zdjęć :)


Hej !
Mam chwilę czasu i postanowiłam dodać zdjęcia posiłków z podziałem na pory dnia. Staram się robić zdjęcia codziennie, jeśli tylko o tym pamiętam. 


ŚNIADANIA:







II ŚNIADANIA/ PODWIECZORKI 


sałatka z jogurtem naturalnym 



pasta z jajkiem z makreli w sosie pomidorowym
ananas



domowy hamburger z przeze mnie upieczoną pełnoziarnistą bułką z mięsem drobiowym 






OBIAD



jajko sadzone na szynce (2), smażona cukinia z cebulką 
fasola szparagowa, ogórek kiszony, marchewka


nuggetsy z kurczaka w otrębach fasola szparagowa, frytki z bakłażana, papryka


schab duszony z pieczarkami i cebulką


zupa warzywna z piersią z kurczaka gotowaną


pieczony łosoś z kaszą gryczaną
pomidorki, marchewka, papryka



gołąbki z kaszą i piersią z kurczaka
PYCHA!

KOLACJE


serek wiejski ze szczypiorkiem ,orzechy laskowe
papryka, pomidor 


pieczony łosoś, pierś z kurczaka z zupy, sałatka z jogurtem naturalnym, papryka 


omlet z pieczarkami ,cebulką ,szynką i mozzarellą


kapuśniak z dużą piersią z kurczaka 




TO WSZYSTKO :) 

Ostatnio pisałam Wam o technice robienia przysiadów, ja robię tak : 


Wydrukowaną mam tabelkę, którą powiesiłam na szafie i robię zgodnie z nią:


Robinie przysiadów nie zajmuję dużo czasu, potrzebne są jedynie chęci! Jestem dopiero na 8 dnia, ale widzę różnice, z tym ,że jeszcze trenuję poza przysiadami. Nadal biegam, chociaż teraz mniej,bo przyszły deszcze, ale co drugi dzień jeżdżę bardzo szybkim tempem na rowerku stacjonarnym. 

Zostało 14 dni do matury z chemii i 17 do matury z biologii. Wiem, że jestem przygotowana i że poprawię swój wynik. Nawet jak pisałam maturę pierwszy raz, to nie martwiłam się, że nie zdam, nawet nie myślałam w takich kategoriach. Obawiałam się tylko o wynik i czy uda mi się dostać na wymarzoną stomatologię. Teraz nie czuję stresu. Jeszcze. Wiedzę mam większą niż rok temu. Zaryzykowałam. Poświęciłam na naukę nie tylko dużo czasu, poświęciłam studia i głupio by było skończyć z niczym. Czuję większy stres przed tym, że poprawię, a i tak zabraknie mi punktu. Chcę to napisać i mieć z głowy. Wiem, że już jestem gotowa, już mam dość ciągłe bo powtarzania i utrwalania tego samego. Moja pani od chemii i tak powiedziała mi, że jest pewna, że 40 % zadań, które będą na arkuszu zobaczę na oczy pierwszy raz i nie jest ważne ile zadań zrobiłam 
(a zrobiłam ich tysiące!) podczas przygotowywania się, i tak będę musiała się wykazać logicznym myśleniem. Wiem że mam dobrą pamięć, wiem, że umiem myśleć logicznie ,ale wiem też, że w sytuacjach dla mnie stresowych zachowuję się... dziwnie :) na przykład nie pamiętam mojego egzaminu na prawo jazdy, pamiętam jak wsiadłam do auta i jak wychodziłam z podpisaną karteczką 'pozytywny', udało się, za pierwszym. Nie pamiętam mojego arkusza z poprzedniego roku z chemii, gdy przeglądałam go potem ,to nigdy bym nie pomyślała, że to jest arkusz z mojego rocznika, żadnego zadania...  Nie chcę żeby tak było i tym razem! Na pewno ta cała sytuacja, te niepowodzenia i próby... nauczyły mnie czegoś, nawet mój przyjaciel mi powiedział, że jak dla niego to jestem niesamowitą fighterką, wiem czego chcę i konsekwentnie do tego dążę, szkoda tylko, że determinacja to nie wszystko, swoich możliwości nie przeskoczysz.

A teraz coś pozytywnego,po maturze z biologii, czyli 17 od razu wsiadam w auto i jadę do Krakowa, mój tata ma 3-dniową delegacje i jedziemy do niego z mamą, on będzie mieć wykłady, a my połazimy po mieście. Bałabym się chyba zostać sama w domu ,bo co jakby mi nie poszła matura? Hmm... w mojej spiżarni jest dużo win, chyba by żadnego już nie zobaczyli :)) Potem moi rodzice lecą na Majorkę, ja już byłam z kuzynem i wolę zostać w domu, szkoda ,że akurat to będzie przed sesją i będzie problem ze zjazdem znajomych, ale pewnie zrobimy u mnie spotkanie klasowe, bo ostatnie było nieziemsko fajne, szkoda, że czas spędzony razem doceniliśmy dopiero rok po zakończeniu liceum!
Jutro mam grilla u kumpla, naszykowałam już sobie mięso - polędwicę i karkówkę, odkroiłam zbędny tłuszcz, trochę się wytopi i będzie okej, zamarynowana czeka w lodówce, alkoholu nie przewiduję, bo biorę auto :)

Parę lat temu poznałam przez internet na angielskim chacie chłopaka, jest z Barcelony. Gadałam z nim oczywiście po angielsku, bo nie znam hiszpańskiego ,chociaż chciałam się uczyć, ale zawsze brakowało mi czasu. Gadaliśmy ze sobą z dwa lata, potem on wyjechał do Californii i po paru miesiącach kontakt się urwał, minął rok i parę dni temu do mnie napisał... uświadomiłam sobie jak dużo fajnych rzeczy wydarzyło się przez ten rok! Onwrócił do Barcelony, jest nauczycielem angielskiego, powiedziałam mu, że chcę się uczyć hiszpańskiego, że książki tylko czekają na mojej półce aż je otworzę, a on wziął to tak bardzo do siebie, że pisze do mnie po hiszpańsku,a ja muszę się męczyć z tłumaczeniem! Odpisuję po angielsku i od czasu do czasu wtrącę coś po hiszpańsku, hmm... może to jakiś sposób? Nauczę się szybciej i przede wszystkim zmotywuję! :)

Na dzisiaj kończę, pewnie nie będzie czasu wpaść tu jeszcze przed moją godziną zero. Trzymajcie za mnie kciuki, jak nic nie napisze po maturze ,to będzie znaczyć, że nie ma o czym gadać :) No i jak będzie wszystko skończone to chciałabym znaleźć od lipca pracę, najlepiej w Warszawie. Super by było jakbym się dostała do Warszawy, wynajęła sobie już mieszkanie, pracowała i od października rozpoczęła studia. Marzenie! (od czasu do czasu marzenia się spełniają! ostatnio miałam taki sen i jeszcze moja dorywcza praca była doskonale płatna, może to coś znaczy?)

Dzisiaj napisałam bardzo osobisty wpis. Chyba tego potrzebowałam :)
  • nelly.

    nelly.

    2 maja 2013, 15:08

    O jak ty cudownie jesz! :) Będę trzymać kciuki za twoją maturę, powodzenia! : * :)

  • Aintza

    Aintza

    2 maja 2013, 15:01

    A nie lepiej uczyc sie katalonskiego? Na duzo ci sie nie przyda kastylijski jak Katalunia bedzie niepodlegla.. No chyba, ze jest arabo-cyganem tj. hiszpanem no to fakt, trzeba sie uczyc..

  • ForeverAlone

    ForeverAlone

    2 maja 2013, 14:42

    Jedzenie aż ślinka leci ;) Pysznie wygląda, a i dziękuje bardzo za technikę przysiadów bo robiłam zle, dziękuje ;)

  • assezminceetsensible

    assezminceetsensible

    2 maja 2013, 14:41

    zdrowiej już chyba jeść się nie da :)https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/197697_478925475514501_52208502_n.jpg to dla Ciebie :) no widzisz sama napisałaś ile pracy włożyłaś w to wszystko, więc myślę że nie nic sobie do zarzucenia pod tym względem, ja wiem że dasz radę że napiszesz jak najlepiej potrafisz, trzymam kciuki :) p.s ja jestem na 25 dniu z tymi przysiadami, tylko bez podskoków, czyli łatwiejsze ;p

  • aurinzu

    aurinzu

    2 maja 2013, 13:52

    mniam ! jak smacznie i zdrowo !!!!

  • sogood

    sogood

    2 maja 2013, 13:40

    super to Twoje jedzenie , bardzo lubię Twojego bloga ; ) Też robię przysiady , powiem ci fajna sprawa i choć robię je 11 dni to widzę , że moje nogi są mocniejsze po pierwszych dniach nie mogłam się ruszyć a teraz nie mam z tym żadnego problemu . ; )

  • bitniaczek

    bitniaczek

    2 maja 2013, 13:12

    Bede czekala na dobre wiadomosci od Ciebie!!! Trzymam kciuki , a jedzienie boskie!!!! Pozdrawiam

  • anastazja2812

    anastazja2812

    2 maja 2013, 12:42

    Twoje posiłki wyglądają wspaniale mniam mniam mniam...

  • kasia8147

    kasia8147

    2 maja 2013, 12:07

    Życzę powodzenia i trzymam kciuki ;)

  • iamfancy

    iamfancy

    2 maja 2013, 12:04

    podoba mi się to jak jesz :) :) :)

  • Miiisiiia

    Miiisiiia

    2 maja 2013, 11:47

    Jeju! Jak to wszystko smakowicie wygląda.

  • Jackoooo

    Jackoooo

    2 maja 2013, 10:33

    Dasz radę !! :*

  • uffiee

    uffiee

    2 maja 2013, 10:24

    Ja za Ciebie bardzo trzymam kciuki :***** PS Twoje jedzenie tak pięknie wygląda, robiłabym, ale demotywuje mnie czas przygotowywania!

  • Inermiss

    Inermiss

    2 maja 2013, 10:23

    powodzenia! na pewno dasz rade!

  • Anankeee

    Anankeee

    2 maja 2013, 08:59

    Powodzenia :)

  • anulka3011

    anulka3011

    2 maja 2013, 08:41

    o Boze! Ty przyjedz do mnie i mi takie jedzenie szykuj!!! Aż monitor w pracy obśliniłam!!!! cudne jedzonko

  • me.gusta

    me.gusta

    2 maja 2013, 08:24

    Powodzenia! Na pewno nam się uda Ja najbardziej boję się, że w obliczeniowych coś przekombinuję... :) A Twoje posiłki są mega. Pozdrawiam :)

  • 27Agnieszka27

    27Agnieszka27

    2 maja 2013, 07:41

    Świetne menu. Ja robię dwa rodzaje przysiadów po 125. Jestem bardziej zaawansowana i te 50 to za mało. Efekty są super. Właśnie duża ilość przysiadów podnosi duże tyłki lub uwypukla te płaskie.

  • quantuna

    quantuna

    2 maja 2013, 05:05

    Super jest te Twoje menu. Trzymam kciuki, abyś dobrze napisała maturę i dostała się na wymarzone studia!

  • cambiolavita

    cambiolavita

    2 maja 2013, 02:14

    Mam ochote rzucic sie na to Twoje jedzenie!!! :)