Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zasada nr 5. Samokontrola.


Czasami bywa tak, że nie chudniemy. Pomimo tego że dieta idzie idealnie, nie zdarzają się nam wpadki, odstawiliśmy słodycze i ćwiczymy jak nigdy. Więc... dlaczego?
Odpowiedź jest w większości przypadków prosta. To nie nagromadzona woda, zbliżający się okres lub mniejsza poranna... to co zostawiacie w toalecie ;-) Większość z nas ma tendencje do tzw. przeszacowywania zjadanych przez siebie porcji.
Kiedyś zrobiłam sobie mały eksperyment - jednego dnia jadłam różne produkty i na oko starałam się ocenić ich masę oraz to, ile kalorii zawierają. Drugiego dnia jadłam prawie dokładnie to samo, ale produkty ważyłam lub oceniałam ich wielkość na podstawie ileważy.pl. I wiecie co się okazało? Że pomyliłam się o ponad 400kcal!
Takie pomyłki kosztują nas wiele nerwów przy cotygodniowym ważeniu. Bo owszem - woda się czasem zbiera, ale nie oszukujmy się, okresu nie mamy co tydzień ;-)
Dodatkowo co poniektórym zdarza się nam zapominać o przekąskach, zjedzonych na wpół świadomie (te parę chipsów przed tv, bo film był taaaaki pasjonujący, kilka łyżek sosu bo przecież trzeba spróbować swojego dania, orzechy? Przecież są zdrowe - nie liczą się!) i waga pokazuje co pokazuje.
Żeby nie było, nie namawiam do obsesyjnego ważenia każdego spożywanego produktu, ale... wiem z doświadczenia że po 2 tygodniach takich zabiegów jesteśmy chodzącą wagą i pomyłki zaliczamy już w granicy 10-20g. A to niewiele. Poza tym, nie wierzę że którakolwiek z nas do tej pory nie zapoznała się z ilewazy.pl, cudowną stroną zastępującą nam elektroniczne ustrojstwo.
I ostatni element samokontroli - dzienniczek. Jak nie wychodzi i waga stoi jak zaczarowana - warto się z niego wyposażyć. Spisujemy tam wszystko co wpadło nam w buźkę (bez oszukiwania!;-) i w analizujemy. Wierzcie mi, wiem po sobie że czasem - zwłaszcza po kilku dniach od rozpoczęcia - można doznać niezłego olśnienia ;-)
Miłej końcówki długiego weekendu!
  • jasmina19

    jasmina19

    3 listopada 2013, 21:50

    Uwielbiam czytać Twoje posty. Są takie ,"nasze" ,dietetyczka która wie co to znaczy się odchudzać,jest bardziej wiarygodna,dziękuję że jesteś tu.

  • nussell

    nussell

    3 listopada 2013, 21:27

    No właśnie ja wszystko spisuję w zeszycie i mam czarno na białym

  • DziennikBridget

    DziennikBridget

    3 listopada 2013, 21:19

    Ja nie ważę potrwa. W moich poprzednich próbach odchudzania robiłam to i wpadałam w istną obsesję. Nie liczę też kcal. Stwierdziłam, że dopóki chudnę, nie będę tego wprowadzała w życie. Ale dzienniczek to u mnie podstawa i jestem w tym bardzo szczera, nic nie pomijam - polecam, nieziemsko pomaga :)

  • gruszkin

    gruszkin

    3 listopada 2013, 20:54

    Ja mam zawsze telefon przy sobie i w nim zapisuję co zjadam, a następnego dnia przepisuję tutaj. Gorzej z ocenianiem porcji... Muszę posiedzieć na tej stronce, bo jakoś nie wyobrażam sobie siebie z wagą, ale może kiedyś...zobaczę co pokaże wtorkowe ważenie.

  • emilka1982

    emilka1982

    3 listopada 2013, 20:54

    Zgadza sie zgadza, Tu cos przegryziemy, tam coś przegryziemy a waga stoi jak zaczarowana. Znam to znam.)

  • cocacolagirl

    cocacolagirl

    3 listopada 2013, 20:49

    tak ,zgadzma sie z cogitatą, że vitalia jest dobrym miejscem by sobie notować co się przyswaja ...

  • Rakietka

    Rakietka

    3 listopada 2013, 20:47

    Zapiski są niezastąpione ;)

  • Marley88

    Marley88

    3 listopada 2013, 20:43

    Ilewazy.pl to dobry portal, chociaż kiedyś wprowadził mnie w zakłopotanie. Te same produkty wpisałam na innej dość wiarygodnej stronie z kalkulatorem i wyszły mi zupełnie inne kalorie i to dość duża różnica. Powiem szczerze że od tamtej pory już nie wiem komu wierzyć w tej kwestii, więc w ogóle przestałam ;) Może jak będę miała zastój i waga nie bedzie spadała to zacznę od nowa liczyć.

  • cogitata

    cogitata

    3 listopada 2013, 20:30

    Z dzienniczkiem dziala dla mnie to pamietnik vitali ostatnio. Nie mam cierpliwosci do recznego wypelniania notesu:)

  • liliana200

    liliana200

    3 listopada 2013, 20:22

    Masz rację :) całkowita rację ! Moje guru w odchudzaniu to TY!