Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
69,8


waga dalej ta sama
w sumie dobrze, bo jak jadłam pieczywo to skakała jak głupia

Miałam cieżka noc
myslałam ze juz nie musze brac tabetki na spanie
wiec nie wziełam
i meczyłam sie do pólnocy troszke spałam ale budziłam sie co chwile w głowie natłok mysli, w koncu skapitulowałam bo rano byłabym nieprzytomna i wziełam pól tabletki na sen i spałam do budzika.
Wczoraj aktywnosci nie było
na dworze sie nie dało bo padał deszcz a w domu tez warunków nie było , jak sie ma jeden pokój to nie zawsze jest mozliwość
No nic to , najwazniejsze ze dietke dzielnie trzymam i nie jem po 20.
Dzisiaj nefrolog, ciekawe co powie na wynik usg
  • Asik1603

    Asik1603

    21 stycznia 2014, 08:16

    Myślałam, że bez pieczywa nie da się żyć, ale nie... Spokojnie daję radę i waga się uspokoiła. Jeszcze tylko muszę zacząć ćwiczyć. Tobie to wychodzi znacznie lepiej.

  • bernio

    bernio

    21 stycznia 2014, 07:57

    ja też nie mogę jeść pieczywa, bo waga skacze.no i jestem wtedy bardziej głodna.

  • boska20

    boska20

    21 stycznia 2014, 07:36

    ;-) U nas też kiepska pogoda.

  • Malgoska39

    Malgoska39

    21 stycznia 2014, 06:44

    szkoda, że musić brać tabletki żeby spać.... Buziolki...

  • Schonheit

    Schonheit

    21 stycznia 2014, 06:28

    U mnie też kiepsko z aktywnością w doum, muszę ćwiczyć jak braciszek śpi. A u nas na dworze leży ppełno śniegu:)