Witajcie!
Miałam dziś napisać o nowym hula-hoop i o zmianie koloru włosów, jednak opowiem o moim nowym zwierzątku.
Wybrałam się rano po zakupy i wychodząc z drogerii znalazłam małą myszkę. Weszłam prawie na nią a ona nawet nie uciekła, nie miała siły :(
Jak mogłabym takie maleństwo zostawić na tym mrozie, przecież ona była tak zmarznięta, że ledwo się poruszała.
Na szczęście akurat kupiłam farbę do włosów, więc wywaliłam zawartość opakowania do torebki a myszkę w pudełku przetransportowałam do domu.
Zamknęłam ją w koszyku do przewożenia królika i teraz zastanawiam się co dalej. Wsypałam jej okruszki chleba i trochę karmy dla królika, oraz wstawiłam koreczek z wodą.
Myślałam żeby ją zatrzymać do wiosny i później wypuścić, ale wiem że ona później sobie sama nie poradzi. Jednak z drugiej strony jak ją wypuszczę teraz, to umrze z zimna. Ja wiem, że myszka to szkodnik, ale jak mogłabym zostawić takie maleństwo wielkości połowy kciuka, na pewną śmierć.
Poradźcie, co z nią zrobić? Może zostawię sobie ją na zawsze, będzie mieszkała ze Snickersem :)
Jeśli chodzi o dietę, to trzymam się :) Jednak czuję, że nadchodzi cheat day:( już mnie ciągnie żeby zjeść coś nadprogramowo :( jak myślicie, co zrobić? zjeść teraz jakiś mały nadprogramowy posiłek czy czekać na dzień, w którym siłą nie odciągnie mnie od lodówki?
Dziś pierwszy dzień z hula-hoop i muszę przyznać, że jestem zadowolona. Kręciłam całe 45 min, czyli tyle, ile leci cały serial :p brzuch boli mnie niesamowicie, chyba będą siniaki, ale podobno na początku zawsze są.
Niektóre z was twierdzą, że HH jest super na talie a inne, że to strata czasu. Ja myślę, że faktycznie treningu nie zastąpi, bo przez te 45 min nawet kropla potu nie poleciała. Jednak lepiej kręcić 45 minut oglądając serial, niż siedzieć na kanapie. Trening oczywiście swoją drogą :)
Wrzucam jeszcze kilka fotek : poniżej foto menu i powyżej myszka oraz snickers w świątecznym wydaniu (co na drodze, to do spróbowania :p )
Miałam dziś napisać o nowym hula-hoop i o zmianie koloru włosów, jednak opowiem o moim nowym zwierzątku.
Wybrałam się rano po zakupy i wychodząc z drogerii znalazłam małą myszkę. Weszłam prawie na nią a ona nawet nie uciekła, nie miała siły :(
Jak mogłabym takie maleństwo zostawić na tym mrozie, przecież ona była tak zmarznięta, że ledwo się poruszała.
Na szczęście akurat kupiłam farbę do włosów, więc wywaliłam zawartość opakowania do torebki a myszkę w pudełku przetransportowałam do domu.
Zamknęłam ją w koszyku do przewożenia królika i teraz zastanawiam się co dalej. Wsypałam jej okruszki chleba i trochę karmy dla królika, oraz wstawiłam koreczek z wodą.
Myślałam żeby ją zatrzymać do wiosny i później wypuścić, ale wiem że ona później sobie sama nie poradzi. Jednak z drugiej strony jak ją wypuszczę teraz, to umrze z zimna. Ja wiem, że myszka to szkodnik, ale jak mogłabym zostawić takie maleństwo wielkości połowy kciuka, na pewną śmierć.
Poradźcie, co z nią zrobić? Może zostawię sobie ją na zawsze, będzie mieszkała ze Snickersem :)
Jeśli chodzi o dietę, to trzymam się :) Jednak czuję, że nadchodzi cheat day:( już mnie ciągnie żeby zjeść coś nadprogramowo :( jak myślicie, co zrobić? zjeść teraz jakiś mały nadprogramowy posiłek czy czekać na dzień, w którym siłą nie odciągnie mnie od lodówki?
Dziś pierwszy dzień z hula-hoop i muszę przyznać, że jestem zadowolona. Kręciłam całe 45 min, czyli tyle, ile leci cały serial :p brzuch boli mnie niesamowicie, chyba będą siniaki, ale podobno na początku zawsze są.
Niektóre z was twierdzą, że HH jest super na talie a inne, że to strata czasu. Ja myślę, że faktycznie treningu nie zastąpi, bo przez te 45 min nawet kropla potu nie poleciała. Jednak lepiej kręcić 45 minut oglądając serial, niż siedzieć na kanapie. Trening oczywiście swoją drogą :)
Wrzucam jeszcze kilka fotek : poniżej foto menu i powyżej myszka oraz snickers w świątecznym wydaniu (co na drodze, to do spróbowania :p )
Pozdrawiam i ściskam, trzymajcie się ciepło :*
spelnioneMarzenie
28 stycznia 2014, 05:23jedzonko pyszne :) kochane zwierzaczki :))
Nesca85
27 stycznia 2014, 23:27dobre jedzonko
szabadabada
27 stycznia 2014, 22:20Boziu jakie Ty masz dobre serducho :) Ja bym radziła nie prowokować losu i nie pozwalać sobie na odstępstwa póki się trzymasz. Zaplanuj cheat day w piątek np. dotrwasz! :)
bigslomka
27 stycznia 2014, 21:04Kurcze podziwiam chyba bym się bała :-) Ona nie gryzie? Skoro ją przygarnęłaś to już masz nowego lokatora - swoją drogą uroczego !!! Menu pychotka !
CuraDomaticus
27 stycznia 2014, 21:03po prostu nadaj jej imię i po sprawie, i tak zostanie z Tobą przecież :) to oczywiste
MllaGrubaskaa
27 stycznia 2014, 19:52Jesteś cudowną istotą ;) uratowałaś myszce życie więc teraz musisz się nią zaopiekować ;)) Ja po hula naprawdę widzę jak się brzuch zmienia ;)
grubelek1978
27 stycznia 2014, 19:41zostaw myszkę - wszystko co zyje to szkodnik albo i nie- punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale wolę życia to ona ma skoro takie zimno do teraz bez domku przetrwała!!!
Karampuk
27 stycznia 2014, 19:35zostaw, sliczna jest
laauraa
27 stycznia 2014, 19:21Nie nooo, teraz to już nie masz wyjścia, myszka jest Twoja ;) podziwiam bo tyle osób boi się myszy... ale ja zrobiłabym to samo ;) co do hula hop to możesz się szykować już na te siniaki, ja miałam pełno :)) i zjedz coś małego na co masz ochotę, jak masz się później na lodówkę rzucać ;)
littlenfat
27 stycznia 2014, 19:19Świetnego masz tego królika :D Po takich postach zaczynam wierzyć w dobroć społeczeństwa wobec bezbronnych zwierząt. :)