Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


czy to nie smieszne, waga przez kilka dni stoi na jednym poziomie  a potem hop w dól.
Teraz stoi czekam na hop :-)
wczoraj ciezko mi szło z zumbą, tak ciezko ze po pól godzinie wyłaczyłam.
Tanczyłam jakbym naraz słuch i poczucie rytmu straciła, masakra.
Wlazłam więc na stepper, potem twister i po 25 powtórzen na agrafce, wiem mało ale dopiero zaczynam i dokładam sobie po 5 dziennie.
Pouczyłam się tez przez godzine i jak na razie wydaje mi sie ze umiem coraz mniej :/
Dzisiaj na dworze o wiele cieplej wiec mam nadzieje ze po pracy się spreże i pojde na jakis spacer, brakuje mi 5 km do 100 w tym miesiacu.
No to tyle ewangeli na dzien dzisiejszy - jak to mówi mój tata
Miłego dnia

  • Nefri62

    Nefri62

    28 stycznia 2014, 07:39

    mi sie ta pogoda wcale nie podoba. pozdrawiam i miłego dnia

  • Grubasek_Martusia

    Grubasek_Martusia

    28 stycznia 2014, 06:13

    :) Powodzenia

  • kilarka

    kilarka

    28 stycznia 2014, 05:49

    Hop to raczej do góry :D lepiej jakieś inne słowo na spadek znaleźć ;)