Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa


wczoraj dziwny dzien , chwilę super, potem znowu jakos zdołowana
mam nadzieje ze dzisiaj bedzie juz lepiej

Z dieta wczoraj ok
Zauwazyłam ze oprócz chleba nie moge tez jesc makaronu ryzu, pierogów, i innych podobnych bo mnie to wcale nie syci tylko po kilkunastu minutach od zjedzenia dostaje wilczego apetytu
Wiec jaki sens jesc skoro nic z tego nie mam
Cwiczen nie było ale jak mam doła nie umiem sie nigdy do nich zabrac
raz próbowałam i wcale mi po nich lepiej nie było tylko sie meczyłam okropnie


  • seronil

    seronil

    5 lutego 2014, 07:33

    Kurcze ten dół Ci cały czas towarzyszy. Pamiętam jak moja zwykle pogodna koleżanka w okresie przekwitania popadła w depresję. Często płakała chociaż jak mówiła nie miała powodu do smutku bo miała wszystko czego do szczęścia jej potrzeba. Długo brała anytydepresanty. Sama jakoś się trzymam. Miłego dnia.

  • Rozzi

    Rozzi

    5 lutego 2014, 07:07

    DOBREGO DNIA;DDDDIDŹ NA SPECER,MOŻE SŁOŃCE SPRAWI, ŻE SIŁ VITALNE WRÓCĄ.....BUZIOŁ!:)

  • aldonnaa

    aldonnaa

    5 lutego 2014, 06:55

    mam tak samo :(

  • motylek278

    motylek278

    5 lutego 2014, 06:55

    Makaron,pierogi itp to kluchy....... po których tyjemy.Są smaczne, ale bardzo kaloryczne i niestety ja ich też nie mogę,choć bardzo je lubię i ciężko mi nie spróbować jak mam na obiad dla rodzinki....ale żeby na spróbowaniu się skończyło to ok,ale nie....:)